2

7.9K 292 38
                                    

Obudziłam  się w ciemnym pokoju, w stu procentach nie moim pokoju. Nic nie pamiętam, gdzie jestem ? Jak ? i dlaczego ?  

Mam tyle pytań lecz jednak zero odpowiedzi. Nie miłosiernie boli mnie głowa i czuję jakby chciała wybuchnąć, czuję też okropny ból w podbrzuszu i klatce piersiowej. Mimo iż jestem przykryta ogromną pierzyną nadal jest mi mega zimno.

- Jest tu ktoś?-zapytałam cicho, zero odpowiedzi - Halooo!!!- trochę głośniej dalej nic 

- Do ch**a pana gdzie ja jestem!?- odrzekłam na głos i z okropnym trudem wstałam jednak szybciej runęłam na ziemie robiąc okropny huk. Nie mam siły wszystko mnie boli, leże tak około 5 minut gdy do pokoju wpada chłopak po chwili widzę twarz jest to Alan. 

Szybko podbiegł do mnie i pomógł mi wstać 

-  Nic ci nie jest?- zapytał  przestraszony i pomógł mi się ponownie położyć 

- Co ja u ciebie robię ?-zapytał szybko  ciężko łapiąc oddech 

- Nic nie pamiętasz ?-zapytał szybko 

- Alan a czy wyglądam na taką która cokolwiek pamięta - odrzekłam 

- Jesteś rozpalona coś cię boli ?- zapytał szybko przerażony 

-  Brzuch - mówiłam łapiąc się za bolące podbrzusze - głowa i klatka piersiowa 

- Jedziemy do szpitala - powiedział szybko z przerażeniem wypisanym na twarzy 

- Nic mi nie jest - odrzekłam lecz  podbrzusze bolało mnie coraz mocniej 

- Niki nie pierdol - odrzekł i wyszedł aby do kogoś zadzwonić 

Pół godziny później  SZPITAL 

- Dzień dobry czy to panienka Nicola - zapytał wysoki brunet mój pan doktor

- Jak widać - odrzekł opryskliwie Alan Ja sama nie mogłam nic powiedzieć coraz ciężej mi się oddychało i okropnie bolał mnie ten pierdolony brzuch 

- Dobrze co cię boli ?-zapytał kierując pytanie do mnie

- Podbrzusze i klatka piersiowa - odrzekłam ciężko, lekarz przyłożył mi rękę do czoła 

- Jesteś rozpalona - powiedział - połóż się proszę i podwiń koszulkę na tyle ile możesz - odrzekł na co wykonałam to o co prosił, delikatnie  badał mój brzuch lekko przyciskając w niektórych miejscach, cały czas  ten ból narastał  na co zwijałam się z bólu

- Kasia przygotuj  dwie dawki glukozy i pobierzemy krew- zwrócił się do młodej pielęgniarki na oko 21 lat. 

- Dobrze Nicola musimy zrobił prze świetlenie  klatki piersiowej  oraz sprawdzić mocz - mówił zapisując coś na karcie, Alan był przerażony widziałam to na jego twarzy. Nigdy nie potrafił ukrywać uczuć, a teraz to widać z kilometra. 

- Spokojnie tylko - powiedział - musisz zostać na obserwacji kilka dni zobaczymy jak wyjdą wyniki a na razie jesteś za słaba abyśmy mogli puścić cię do domu

- Dobrze - odrzekłam tylko na tyle mogłam złapać powietrze

- Ciebie poproszę o przywiezienie najpotrzebniejszych rzeczy dla twojej dziewczyny- powiedział zwracając się do Alana

- To nie jest moja dziewczyna - odrzekł szybko unikając mojego spojrzenia 

- Dobrze nie wnikam tylko przywieź jej te rzeczy jeszcze dzisiaj - dodał doktor i wyszedł z sali.



----------- minęło już kilka dni ---------

Od tygodnia jestem w szpitalu,  Alan przychodzi w wolnym czasie. Rodzice są u mnie 24/7, czasami mam ich po dziurki w nosie.  Od tego czasu stali się tak nad opiekuńczy że głowa mała. Mimo to ciągle słyszę ich kłótnie o pracy...

Lekarz nic mi nie mówi, jedynie rozmawia z moimi rodzicami. 

- Nicola- zaczął mówić  przestraszyłam się jego spojrzenia było pełne żalu i współczucia tylko dlaczego? - sprawa jest poważna 

- Niech pan już to powie bo szybciej zejdę tu ze strachu niż się coś dowiem- powiedziałam przerażona potajemnie zwracając mu uwagę 

- Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć to dobrze nie będę tego przed tobą ukrywał jesteś już prawie dorosłą i tu chodzi o twoje zdrowie - mówił a ja byłam coraz bardziej przerażona na szczęście był przy mnie Alan i trzymał mnie za rękę czułam się bezpiecznie - Masz bardzo niski dobór białych jak i czerwonych krwinek w organizmie co spowodowało silną anemie dlatego te osłabienie jednak to jest tylko jedna trzecia informacji - powiedział 

- Nie wierzę- mówiłam przerażona łzy same cisnęły się do oczu a przecież to tylko początek koszmarnych informacji Alan zauważył moje roztrzęsienie  więc mocniej uścisnął moją dłoń dodając mi otuchy 

- Jesteś w stanie - zapytał doktor 

- Tak proszę mówić - odrzekłam szybko pociągając nosem

-  Wyniki wykazały że  twój organizm jest okropnie wyniszczony - mówił spokojnie - w twojej tkance krwionośnej wytworzyły się maleńkie pęcherzyki które tamują dopływ krwi, przez to doszło do zapalenia układu krwionośnego - powiedział wtedy poczułam się jeszcze gorzej, czułam się jakbym dostała porządnego liścia w twarz za nie posprzątanie pokoju - potrzebny jest zabieg przetkania żył jednak jest to bardzo ryzykowna operacja i potrzebna do tego jest twoja zgoda

- Ale jak?- zapytałam załamana  teraz było już mi obojętnie czy poryczę się czy nie

- Dobrze dam ci trochę czasu  przyjdę do ciebie nie długo i wtedy podejmiesz decyzję- powiedział i wyszedł z sali 

Zalałam się łzami, nie mogłam przestać ... dlaczego to wszystko  akurat spotyka mnie co ja takiego zrobiłam? Alan przytulił mnie mocno do siebie i uspokajał ....

--------------------------

JEST I KOLEJNY TAK O TO TEŻ PYTANIE CZY TO JEST CIEKAWE ?  KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ NIEBAWEM BO AKTUALNIE KORZYSTAM Z MOŻLIWOŚCI PISANIA NA LAPTOPIE. ZAZWYCZAJ PISZĘ NA TELEFONIE ALE TERAZ MAM MIESIĄC " KARY" I WSZYSTKO JEST UTRUDNIONE 

Kocham cię idiotko - Part: IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz