Obudziłam się w ciemnym pokoju, w stu procentach nie moim pokoju. Nic nie pamiętam, gdzie jestem ? Jak ? i dlaczego ?
Mam tyle pytań lecz jednak zero odpowiedzi. Nie miłosiernie boli mnie głowa i czuję jakby chciała wybuchnąć, czuję też okropny ból w podbrzuszu i klatce piersiowej. Mimo iż jestem przykryta ogromną pierzyną nadal jest mi mega zimno.
- Jest tu ktoś?-zapytałam cicho, zero odpowiedzi - Halooo!!!- trochę głośniej dalej nic
- Do ch**a pana gdzie ja jestem!?- odrzekłam na głos i z okropnym trudem wstałam jednak szybciej runęłam na ziemie robiąc okropny huk. Nie mam siły wszystko mnie boli, leże tak około 5 minut gdy do pokoju wpada chłopak po chwili widzę twarz jest to Alan.
Szybko podbiegł do mnie i pomógł mi wstać
- Nic ci nie jest?- zapytał przestraszony i pomógł mi się ponownie położyć
- Co ja u ciebie robię ?-zapytał szybko ciężko łapiąc oddech
- Nic nie pamiętasz ?-zapytał szybko
- Alan a czy wyglądam na taką która cokolwiek pamięta - odrzekłam
- Jesteś rozpalona coś cię boli ?- zapytał szybko przerażony
- Brzuch - mówiłam łapiąc się za bolące podbrzusze - głowa i klatka piersiowa
- Jedziemy do szpitala - powiedział szybko z przerażeniem wypisanym na twarzy
- Nic mi nie jest - odrzekłam lecz podbrzusze bolało mnie coraz mocniej
- Niki nie pierdol - odrzekł i wyszedł aby do kogoś zadzwonić
Pół godziny później SZPITAL
- Dzień dobry czy to panienka Nicola - zapytał wysoki brunet mój pan doktor
- Jak widać - odrzekł opryskliwie Alan Ja sama nie mogłam nic powiedzieć coraz ciężej mi się oddychało i okropnie bolał mnie ten pierdolony brzuch
- Dobrze co cię boli ?-zapytał kierując pytanie do mnie
- Podbrzusze i klatka piersiowa - odrzekłam ciężko, lekarz przyłożył mi rękę do czoła
- Jesteś rozpalona - powiedział - połóż się proszę i podwiń koszulkę na tyle ile możesz - odrzekł na co wykonałam to o co prosił, delikatnie badał mój brzuch lekko przyciskając w niektórych miejscach, cały czas ten ból narastał na co zwijałam się z bólu
- Kasia przygotuj dwie dawki glukozy i pobierzemy krew- zwrócił się do młodej pielęgniarki na oko 21 lat.
- Dobrze Nicola musimy zrobił prze świetlenie klatki piersiowej oraz sprawdzić mocz - mówił zapisując coś na karcie, Alan był przerażony widziałam to na jego twarzy. Nigdy nie potrafił ukrywać uczuć, a teraz to widać z kilometra.
- Spokojnie tylko - powiedział - musisz zostać na obserwacji kilka dni zobaczymy jak wyjdą wyniki a na razie jesteś za słaba abyśmy mogli puścić cię do domu
- Dobrze - odrzekłam tylko na tyle mogłam złapać powietrze
- Ciebie poproszę o przywiezienie najpotrzebniejszych rzeczy dla twojej dziewczyny- powiedział zwracając się do Alana
- To nie jest moja dziewczyna - odrzekł szybko unikając mojego spojrzenia
- Dobrze nie wnikam tylko przywieź jej te rzeczy jeszcze dzisiaj - dodał doktor i wyszedł z sali.
----------- minęło już kilka dni ---------
Od tygodnia jestem w szpitalu, Alan przychodzi w wolnym czasie. Rodzice są u mnie 24/7, czasami mam ich po dziurki w nosie. Od tego czasu stali się tak nad opiekuńczy że głowa mała. Mimo to ciągle słyszę ich kłótnie o pracy...
Lekarz nic mi nie mówi, jedynie rozmawia z moimi rodzicami.
- Nicola- zaczął mówić przestraszyłam się jego spojrzenia było pełne żalu i współczucia tylko dlaczego? - sprawa jest poważna
- Niech pan już to powie bo szybciej zejdę tu ze strachu niż się coś dowiem- powiedziałam przerażona potajemnie zwracając mu uwagę
- Jeśli naprawdę chcesz wiedzieć to dobrze nie będę tego przed tobą ukrywał jesteś już prawie dorosłą i tu chodzi o twoje zdrowie - mówił a ja byłam coraz bardziej przerażona na szczęście był przy mnie Alan i trzymał mnie za rękę czułam się bezpiecznie - Masz bardzo niski dobór białych jak i czerwonych krwinek w organizmie co spowodowało silną anemie dlatego te osłabienie jednak to jest tylko jedna trzecia informacji - powiedział
- Nie wierzę- mówiłam przerażona łzy same cisnęły się do oczu a przecież to tylko początek koszmarnych informacji Alan zauważył moje roztrzęsienie więc mocniej uścisnął moją dłoń dodając mi otuchy
- Jesteś w stanie - zapytał doktor
- Tak proszę mówić - odrzekłam szybko pociągając nosem
- Wyniki wykazały że twój organizm jest okropnie wyniszczony - mówił spokojnie - w twojej tkance krwionośnej wytworzyły się maleńkie pęcherzyki które tamują dopływ krwi, przez to doszło do zapalenia układu krwionośnego - powiedział wtedy poczułam się jeszcze gorzej, czułam się jakbym dostała porządnego liścia w twarz za nie posprzątanie pokoju - potrzebny jest zabieg przetkania żył jednak jest to bardzo ryzykowna operacja i potrzebna do tego jest twoja zgoda
- Ale jak?- zapytałam załamana teraz było już mi obojętnie czy poryczę się czy nie
- Dobrze dam ci trochę czasu przyjdę do ciebie nie długo i wtedy podejmiesz decyzję- powiedział i wyszedł z sali
Zalałam się łzami, nie mogłam przestać ... dlaczego to wszystko akurat spotyka mnie co ja takiego zrobiłam? Alan przytulił mnie mocno do siebie i uspokajał ....
--------------------------
JEST I KOLEJNY TAK O TO TEŻ PYTANIE CZY TO JEST CIEKAWE ? KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ NIEBAWEM BO AKTUALNIE KORZYSTAM Z MOŻLIWOŚCI PISANIA NA LAPTOPIE. ZAZWYCZAJ PISZĘ NA TELEFONIE ALE TERAZ MAM MIESIĄC " KARY" I WSZYSTKO JEST UTRUDNIONE
CZYTASZ
Kocham cię idiotko - Part: I
Teen Fiction-Miłość?- zapytał- nie bądź śmieszna przecież mnie znasz nie umiem kochać ja tylko zaliczam - A nie zamierzasz tego zmienić ?-zapytałam przekonana że może jednak coś z tego będzie - na razie dobrze jest jak jest i nie zamierza tego zmieniać - powi...