29

2.6K 104 9
                                    

  Obudziłam  się dosyć  później  bo o 13:40.

  Byłam  tak leniwa że  najchętniej  bym tam została do jutra. Lecz  rodzice nie dawali mi spokoju.

Wstałam  i podpierając się o kule podeszłam  do szafy, noga boli mnie tak  okropnie że ledwo  mogę nią poruszać. 

Stanęłam przed szafą  z okropną niechęcią. Mimo iż  spałam ponad 12 godziny to ja nadal się nie mogę  wyspać, cały czas mam wrażenie że zasypiam i kręci mi się w głowie.   Zabrałam pierwsze lepsze legginsy, które  i tak  na mnie wiszą  za dużą koszulkę   mojego  taty. Pstrokate skarpetki i  zwykły czarny oversizowy sweter.

Udałam się  do łazienki, zrobiłam sobie  szybki prysznic   który  nie był  taki szybki przez bolącą nogę i złe samopoczucie.

Wytarłam nagie  ciało puchatym rzecznikiem. Włosy  zostawiłam rozpuszczone bo na serio nic mi się nie chce. a zwłaszcza męczyć z nimi. Ubrałam się we wcześniej przygotowane rzeczy i o kulach udałam się do kuchni. 

Mama siedziała zapatrzona w telefon a tata przy laptopie, siadłam do stołu. Spojrzeli na mnie przelotnie i wrócili do swoich zajęć 

- a to podobno my dzieci tylko w internecie siedzimy- powiedziałam szybko  i wstałam lecz ponownie siadłam bo mam tak zwany samolot w głowie.

- nic ci nie jest -zapytała ,, zatroskana" mama 

- nie nic tylko za szybko wstałam  odrzekłam i już wolniej wstałam 

- a śniadanie ?-zapytał tata 

- nie jestem głodna - powiedziałam szybko, nic nie przełknę  jest mi tak niedobrze 

- musisz w twoim stanie - powiedział zły i wreszcie choć na chwilę odszedł od tego laptopa. Od kiedy wróciłam ze szpitala siedzi tylko przy nim 

-  nie jestem w stanie nic zjeść nie jestem głodna - powiedziałam zła i z  trudem wdrapałam się na schody i wpadając do swojego pokoju wyrzuciłam kulę w kąt pokoju i położyłam się na łóżku. 

 Po co ja tak w ogolę wstałam z tego łóżka tylko psułam sobie humor. Telefon od jakichś 20 minut po prostu oszalał. Ktoś dzwoni do mnie chyba setny raz, lecz ja nie mam żadnej ochoty z kimkolwiek rozmawiać. 

Leżałam zawinięta w "kulkę " opatuloną po sama głowę kocykiem, czuję się coraz gorzej.

..... pół godziny później.......

Rodzice poszli do pracy, lecz wcześniej mama przyniosła mi kanapki, gorącą herbatkę i jakiś antybiotyk. 

Siedziałam właśnie popijając gorący napój gdy ktoś zapukał do drzwi. Wstałam z ogromną trudnością bo nie łatwo jest się od tak podnieść gdy cię wszystko dosłownie wszystko boli. 

- chwilkę już idę - wykrzyczałam bo nie jestem w stanie dobiec do drzwi jak tygrys o tych kulach. 

otworzyłam drzwi, stał w nich Kuba 

- hejka wejdź- powiedziałam szybko, na dworze jest zimno a mnie wszystko boli i nie  dam rady tak tu stać

- hejka czemu nie odbierasz ?-zapytał zmartwiony  wchodząc za mną do domu

- dzwoniłeś ?-zapytałam rozkojarzona,  przez ten ból nawet nie wiem gdzie mam telefon

- tak co się stało słabo wyglądasz - powiedział zatroskany całując mnie przelotnie w usta na powitanie 

- chyba łapie mnie choroba - rzekłam 

- właśnie widzę - powiedział  podchodząc do mnie bliżej i chwycił moje dłonie w swoje

Kocham cię idiotko - Part: IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz