31/2

2.6K 103 4
                                    

- Kochanie wstawaj jesteśmy na miejscu - szeptał mi ktoś do ucha, lecz spało mi się tak wygodnie że nie mam zamiaru wstawać  a nawet otwierać oczu

- daj mi spać - wymamrotałam cicho i poprawiłam się zaciągając na siebie kawałek jakiegoś materiału. Chłopak nie dawał mi spokoju jeszcze pare naście razu próbował mnie obudzić. 

- dobra już już wstaje - prychałam otwierając oczy, spałam  w samochodzie a chłopak siedział na miejscu kierowcy ze znudzona już miną, przetarłam zaspane oczy i rozejrzałam się dokoła. 

Z niedowierzaniem wysiadłam z samochodu, rozejrzałam się  na boki, wprost nas stało kilka domków z czerwonej cegły, z pięknymi wielkimi ogrodami. Z za domków widniało morze, zaraz zachodzi słońce. 

- ale pięknie - rzekłam szybko gdy chłopak znalazł się tuż obok mnie. Objął mnie w pasie  lekko przyciągając do siebie, schował twarz w zagłębieniu mojej szyi  całując pojedyncze miejsca, 

- Jesteś najlepszy - odrzekłam szybko i zwinnie odwracając się do niego twarzą, brunet chwycił moją twarz w dłonie i musnął moje usta swoimi. 

- idziemy zobaczyć zachód -  zapytał a ja od razu się  zgodziłam. Chłopak chwycił moją dłoń w swoją, idealnie do siebie pasują. Brunet prowadził mnie wąską drużką, ciągle ściskając moją dłoń. Wyszliśmy kawałek dalej za domkami i od razu ujrzałam piaszczystą plażę i błękitne morze wylewające się na brzeg. Fale szumiały unoszone przez porywisty wiatr, ludzie  spacerowali uśmiechnięci, trzymali się za dłonie albo samotnie przesiadywali na brzegu wpatrując się w wodę. 

- jakim cudem ci się to udało - zapytałam podchodząc do niego na tyle blisko aby móc  zauważyć jego twarz przez słońce. 

- twoi rodzice mi pomogli - odrzekł szybko łapiąc mnie za biodra i przyciągając do siebie - to oni  spakowali cię i zwolnili  nas z tego tygodnia ze szkoły

- jesteś najlepszy - odrzekłam   zarzucając   mu rece na szyję.

- kochanie  wiem to od dawna- wychwalał się

- kochanie  nie bądź taki szybki  bo Cię  sznurówki wyprzedzą- zaśmiałam  się   rozwalając jego "zaczesany" fryz.

-  a co to się  stało  czy moje kochanie gdzieś uciekło  i zostawiło mnie  z tą  niegrzeczną  bliźniaczką- powiedział  patrząc  mi prosto  w oczy  i przegryzając  wargę.

-nie ciesz sie tak szybki niedługo  wróci- odrzekłam przejeżdżając  kciukiem po jego wardzę.

-  jesteś  wspaniała  w każdym  wydaniu- skomentował zjeżdżając dłońmi  na  moje pośladki  i  je ściskając.

Cchodziliśmy  po brzegu, trzymając się  za dłonie  rozmawiając  o głupotach i  śmiejąc  się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cchodziliśmy  po brzegu, trzymając się  za dłonie  rozmawiając  o głupotach i  śmiejąc  się. 

To właśnie nas do siebie zbliża,   te rozmowy niekończące się tematy,  wygłupy  i  to że  mamy czas dla siebie. 

Kocham cię idiotko - Part: IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz