*9*

621 48 7
                                    

Mam za miękkie serce dla Ciebie nee-chan <3

Miłego czytania i przepraszam za błędy :)

Rozczulony i przerażony jednocześnie Yuuri wszedł z tacą do pokoju, po cichu zasuwając za sobą drzwi, dla bezpieczeństwa odstawił tacę na stolik, po czym skierował swoje oczy na łóżko. Cóż go tam tak przeraziło i rozczuliło??? Oczywiście Victor.

Nikiforov leżał na łóżku, jego długie srebrzyste włosy leżały rozrzucone na pościeli zajmując większość ogromnego łoża, jakie wstawiono do pokoju specjalnie dla nowego lokatora

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nikiforov leżał na łóżku, jego długie srebrzyste włosy leżały rozrzucone na pościeli zajmując większość ogromnego łoża, jakie wstawiono do pokoju specjalnie dla nowego lokatora. Z tej perspektywy wyglądał jak anioł rozświetlony blaskiem księżyca i to też rozczuliło bruneta. Zagłębiając się dalej w podziwie dla mężczyzny leżącego na łóżku, bruneta jak magnez przyciągała naga klatka piersiowa, na ten widok musiał głośniej przełknąć ślinę - mleczno biała cera z odróżniającymi się na jej tle ciemniejszymi sutkami. Och jak bardzo Yuuri chciał w tej chwili dotknąć tego ciała wyglądającego niczym krucha porcelana, nie tylko chciał go dotknąć, najbardziej chciał zaznaczyć pocałunkami jak najwięcej tej pięknej gładkiej skóry. Victor oczywiście miał na sobie pidżamę inaczej Katsuki dostałby w najlepszym przypadku palpitacji serca i zapewne rzuciłby się na niego od razu... jednak górę pidżamy miał rozwiązaną, dlatego leżała rozrzucona na boki zakrywając tylko ręce. No właśnie ręce nie były zakryte w pełni i tym co przeraziło Yuuriego to lekko zakrwawione bandaże na przedramionach, gdzie podwinęły się rękawy. Nie wiedział, co się pod nimi kryje, chodź nie zostało tu dużo do odgadnięcia, ale nie miał pojęcia co o tym myśleć. Jego umysł znów groził popadnięciem w totalny chaos.

Całokształtowi przerażającego efektu dodawało puste spojrzenie smutnych lazurowych oczy utkwione w przestrzeń otwartego okna. Na pierwszy rzut oka można by powiedzieć, że Nikiforow wpatruje się w rozgwieżdżone niebo, ale tak naprawdę zatopiony w ponurych rozmyślaniach, w ogóle nie kontaktował z rzeczywistością, dlatego nawet nie zarejestrował, że ktoś wszedł do jego pokoju.

Im dłużej Yuuri wpatrywał się w mężczyznę na łóżku tym bardziej nie mógł znieść tego smutku, jaki był wręcz namacalny. Postanowił coś z tym zrobić. Tak nie może być, nie mogę na to patrzeć. Zrobię wszystko byleby tylko ujrzeć jego szczery uśmiech i radość! Postanowił w myślach brunet. Z tym postanowieniem usiadł na brzegu łóżka, uważając żeby nie przysiąść na włosach, które tak podziwiał. Wziął delikatnie długie pasmo między palce, po czym podsunął sobie do ust całując jednocześnie, ach jakie miękkie i delikatne zupełnie jak Ty.

- Victor? Vitya? - spytał z nadzieją, że tym razem Rosjanin zareaguje, jednak przeliczył się, szybko przekalkulował i postanowił ten fakt wykorzystać. Przysunął się jeszcze bliżej i delikatnie pogładził palcami tors mężczyzny leżącego na łóżku, niby przypadnie zahaczając o lewy sutek, zjechał ręką tak nisko jak pozwoliły mu spodnie od pidżamy, tym razem doczekał się reakcji. Nikiforov nagle wciągnął ze świstem powietrze i poderwał się do siadu, patrząc z przerażeniem i niemym pytaniem na bruneta siedzącego najspokojniej w świecie na jego łóżku, w jego pokoju i wpatrującego się w niego tymi pięknymi czekoladowymi oczkami, które w tej chwili błyszczały się jak gwiazdy. Och jak bardzo Victor chciał poddać się chwili i po prostu w nich zatonąć.

Make me feel something  //Victuuri\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz