*15*

450 40 3
                                    

Masz nee-chan na Yuurisiowe urodziny :*



Victor niechętnie opuścił gorącą wodę dopiero mniej więcej pół godziny później. Kłótnia z Jurijem go wykończyła, przecież doskonale zdawał sobie sprawę z uczuć Katsukiego, w końcu on sam mu o nich powiedział. Problem polegał na tym, że nigdy nie doświadczył takich prawdziwych uczuć, wiele razy słyszał puste słowa „kocham cię", ale nic za nimi się nie kryło, dlatego ciężko było mu uwierzyć, że tym razem jest inaczej. Po za tym Yuuri powiedział to tylko raz, a patrząc na jego stan w chwili wyznania mógł to powiedzieć tylko dlatego, że był pijany i chciał się z nim przespać. Chociaż z drugiej strony byli już wtedy na takim etapie, że wycofanie się nie było możliwe, więc w sumie nie potrzebował tego mówić i tak skończyłoby się to tylko w jeden możliwy sposób.

Ach Yuuri naprawdę nie potrafię Cię ogarnąć. Wiem sam prosiłem, żebyś nauczył mnie innych uczuć niż ból i obojętność, ale... W końcu jestem tu już trochę czasu i jakoś teraz nie jesteś taki wylewny w swoich uczuciach, na seks też nie masz ochoty. Nie potrafię Cię zrozumieć. Czasem patrzysz na mnie z takim pożądaniem, że aż czuję gęsią skórkę i napięcie między nami, a po chwili uciekasz, albo ewentualnie dopuszczasz tylko do pocałunku. Jeśli to jest miłość to strasznie to pokręcone. Tylko dlaczego w jego obecności czuję się tak dziwnie??? Dlaczego w jego objęciach jest tak ciepło i bezpiecznie??? A moje martwe serce zaczyna budzić się do życia. Przeraża mnie to...

Jego rozmyślania przerwała Hiroko:

- Vicchan podałam kolację, chodź chłopaki już czekają na Ciebie.

Przejeżdżając ręką po zmęczonej twarzy Nikiforov naciągnął swoją maskę z uśmiechem i udał się do jadalni.

- Dziękuję Hiroko już idę.

- Co tak długo siwusie czekaliśmy! – oburzył się jak zwykle Jurij, Victor go zignorował i najspokojniej w świece zaczął jeść.

- Ach Hiroko Twój katsudon jest najlepszy, uwielbiam go!

- Tak chociaż raz muszę z Tobą zgodzić – poparł go Plisetsky.

Yuuri tym czasem będąc na diecie musiał obyć się smakiem. W ogóle nie miał dziś apetytu. Nadal rozpamiętywał rozmowę z Jurijem to raz, a dwa nadal nie miał pojęcia jak wydobyć swojego Erosa. Niedobrze. Jest źle, nie mam za dużo czasu, a ja nic nie potrafię wymyślić. Nie mam pojęcia czym jest dla mnie Eros. Eros... Eros... miłość fizyczna, czyli coś co odbiera Ci zdolność racjonalnego myślenia i pochłania w całości... No właśnie Victor, przez niego tracę zdolność racjonalnego myślenia, a myśl o jego nagim ciele i bladej skórze, którą chciałbym dotykać i całować codziennie pochłania mnie w całości. Ale przecież nie mogę tego ogłosić wszem i wobec, to mogłoby zaszkodzić jego karierze. Cholera co robić, co robić??? Nie mogę o nim teraz myśleć, bo za chwilę będę mieć problem w spodniach! Ach jak ta potrawka cudownie pachnie, dlaczego musze być na diecie. Zjadłbym trochę, a już zwłaszcza z Victorem. Aaaa z głodu tracę zdolność do normalnego myślenia.

- Aghr – Yuuri wstał wściekle targając swoje włosy.

- A Tobie co prosiaku?!

Cholera nie mogę tego powiedzieć na głos. Wtedy jego spojrzenie padło na resztę katsudonu w misce Jurija.

- Już wiem!

- Victor z nim chyba coś nie tak. Może daj mu trochę tej potrawki??? Zobacz jak patrzy na moją miskę zaraz ją pochłonie wzrokiem!

- Potrawka ryżowa!

- No i co z nią? – drążył Plisetky bojąc się o resztę swojej kolacji.

Make me feel something  //Victuuri\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz