Dla Bluemiss_96
Teleportuj się i wpadaj, czekam! Mam nadzieję, że w końcu Cię udobruchałam... Tym razem troszkę bardziej melancholijnie, ale mam nadzieję, że Twój pms poczuje się zaspokojony...
Miłego czytanie i wieczoru. Mili
***
Victor przebudził się nad ranem czując jak coś go przygniata i ogranicza ruchy, zaspany podniósł głowę i spojrzał na źródło swojego problemu. Yuuri leżał, a w zasadzie klęczał na podłodze, a głowę ulokował na ramieniu Nikoforova. Ten najdelikatniej jak mógł wyciągnął swoją rękę, krzywiąc się nieznacznie i rozciągając zdrętwiałe mięśnie. Miał mętlik w głowie, nie wiedział jak to wszystko będzie teraz wyglądać po wydarzeniach z wieczora.
Cholera dałem ciała, trzeba było zamknąć drzwi, teraz zaczną się niewygodne pytania i niewiadomo co jeszcze. Przecież nie mogę pozwolić, żeby cokolwiek się wydało. Yakov by mnie chyba powiesił... W ogóle co to był za gościu? Po jaką cholerę Yuuri go wzywał? Przecież nie było tak źle, jakby tak nie panikował i spokojnie mnie słuchał to sam ogarnąłby sytuację. Gdybym nie był taki na niego wściekły to... A cholera nie ma, co teraz gdybać. Zasadniczo mogłem sam się sobą zająć, ale ta jego troska, tsk dałem się złapać jak idiota. Założę się, że teraz to już w ogóle będzie mnie unikał i zapewne na tym zakończy się nasza znajomość. Nigdy nie powinieneś mnie widzieć w takim stanie. Świadomość, że już Cię utraciłem, nawet jeśli nie byłeś mój, boli. Co Ty ze mną robisz Yuuri?! Dlaczego nie potrafię nad sobą zapanować kiedy jesteś blisko? Dlaczego nie potrafię z Ciebie zrezygnować? Co mnie tak przy Tobie trzyma? Wiem, że sam chciałem, żebyś przywołał mnie do życia i obudził we mnie coś innego niż ból, ale finalnie i tak tylko to czuję. Jednak jestem do niczego, powinienem trzymać się od Ciebie z daleka dopóki jeszcze nie pociągnąłem Cię za sobą w to bagno. Sam zobacz już i tak zrobiłem Ci krzywdę.
Chcąc odpędzić natarczywy natłok myśli w głowie, wstał delikatnie, aby nie obudzić Katsukiego, złapał koc z fotela i okrył nim ramiona śpiącego mężczyzny, po czym na paluszkach wyszedł na korytarz. W pierwszym odruchu chciał udać się do siebie, żeby spróbować chociaż trochę ogarnąć wewnętrzny chaos. Jednak zobaczył światło na dole i wyczuł woń świeżo parzonej herbaty, wiedziony dziwnym instynktem zszedł po schodach na parter.
- Już nie śpisz Vicchan? W sumie to liczyłam, że przyjdziesz. Chciałabym z Tobą porozmawiać.
- Hiroko, ja...
- Ciii mój drogi. Daj mi najpierw coś powiedzieć. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał o tym rozmawiać, w końcu to Twoje życie i problemy, jednak wiedz, że zawsze znajdziesz w nas oparcie. Jeśli to przez mojego lekkomyślnego syna to wybacz mu, on zawsze taki był, nie potrafił powiedzieć wprost czego chce i co czuje, dlatego przez to ciągle cierpiał niepotrzebnie, raniąc przy tym bliskie sobie osoby. Od małego był sam, bo nie potrafił się dogadać z rówieśnikami. Jedynie Yuko i Takeshi się z nim trzymali, ale to pewnie dlatego, że razem jeździli na lodzie. Potem pojawił się Phichit, ale ich również łączył lód. Bo widzisz Yuuri potrafi swoje uczucia przekazywać jedynie przez jazdę na lodzie. To dlatego nigdy nie miał za dużo przyjaciół. Uczucia mają ogromny wpływ na jego jazdę. Jednak widzę, jak on na Ciebie patrzy i serce matki podpowiada mi co do Ciebie czuje – podniosła rękę widząc, że Victor chce jej przerwać. – Mieliśmy dużo czasu, żeby się do tego przyzwyczaić. Domyśliliśmy się, że Yuuri nie da nam wnuków, kiedy wzrosła jego fascynacja Tobą, nie potrafił przestać o Tobie mówić, a jak mówił jego oczy świeciły się jak gwiazdy. Taką miłość czuje się tylko raz w życiu, dlatego jedyne co możemy zrobić to go wspierać. Do tego zapewne wiesz jak wyglądał jego pokój na początku, jak przyjechałeś. Byłeś z nim na każdym kroku, choć nic o tym nie wiedziałeś. To dla Ciebie zaczął jeździć, chociaż nie było łatwo, nigdy nie poddawał się ze względu na Ciebie. To nasz syn, dlatego zawsze go zaakceptujemy i będziemy cieszyć się z jego szczęścia. To samo tyczy się Ciebie, wybacz nam naszą poufałość, w końcu jesteś tu zaledwie chwilę..
CZYTASZ
Make me feel something //Victuuri\\
Hayran Kurgu„- Więc mówisz, że Twoim przeznaczeniem jest umrzeć młodo tak? - Ehh tak. No i? - A wiesz co jest moim przeznaczeniem? - powiedział cicho Yuuri bawiąc się długim kosmykiem włosów ukochanego. - A skąd mam to niby wiedzieć? Albo czekaj jednak wiem. W...