25

2.3K 172 14
                                    

Darknes

Siedzę aktualnie z Julianem i oglądamy jakiś horror. Znaczy ja oglądam bo oglądania z zamkniętymi oczami chyba nie można tak nazwać. W sumie Brunet idealnie jako mate mi odpowiada. Jest uroczy, troskliwy trochę uparty ale to tylko szczegół, przy okazji nie  jest drzewem jak większość wilkołaków.

-chodź pobiegać.- głos chłopaka był niemal błagalny.

-chcesz przegapić moment gdy rozerwie jej głowę?

-wolałbym uniknąć tego widoku.

-dobra.- powiedziałam niby od niechcenia, tak na prawdę wolałam biegać po lesie, jak już mówiłam jestem dość dziecinna pod tym względem. Nieważne jak bardzo czarny będzie, jak ostre będą jego zęby i szorstka sierść królik nadal będzie królikiem.- kto ostatni ten gotuje kolację.- tak bardziej bez sensu się nie dało.

Podbiegłam do okna i wskoczyłam z niego, skakanie z drugiego piętra jest mądre. Nie zważając na mojego mate pobiegłam w głąb lasu. Po chwili już słyszałam dźwięki stóp uderzających o ściółkę. Przez ostatnie dni trochę popracowałam nad formą chłopaka, ale i tak jest niezdarą. Zwolniłam trochę.

Dotknęłam kory drzewa tuż przed tym jak Julian przywalił w nie głową.
Wybuchłam śmiechem, i uklękłam przy jęczącym chłopaku, umieszczając jego głowę na swoich kolanach. Położyłam rękę na jego czole, poczułam mrowienie w opuszkach palców.

-jak to robisz?

-nauczysz się w swoim czasie.- chłopak wydał z siebie na wpół jęk na wpół westchnienie.- a teraz mów od kiedy nie sypiasz.

-przed tobą nic nie ukryję?- zapytał uśmiechnięty. Jak ja kocham ten jego uśmiech, moje kamienne serce przy nim kruszyło się. Jednak nic nie wywoła we mnie wyrzutów sumienia.

-nie a teraz mów.

-od kiedy uwolniłem tą moc.- wzruszył ramionami i ziewnął. Wplątałam palce w czuprynę chłopaka. Powoli jego włosy zamieniały się w srebro, każdy po przeniesieniu mocy ulega jakiejś zmianie zewnętrznej. Organizm oznajmia w ten sposób, że jest w ciągłym stanie do użycia mocy. To coś jakby gromadzenie się energii. Co prawda mi srebrna czupryna nie robiła krzywdy, tak samo jak ja nie mogłam zrobić mu krzywdy swoimi umiejętnościami. Tak jest u przeznaczonych.

-jakie uczucie ci towarzyszy?

-przepełnionej głowy, to coś jakby... jakby coś mnie trzymało a żebym nie zasnął. Jakby kofeina przepełniała mi mózg.

-wieczorem spróbuje coś na to zaradzić.

-dlaczego nie teraz?

-jak zrobię to teraz to cię nie obudzę, nie widzi mi się ciągnąć twojego ciała do domu.

-rzeczywiście był by z tym problem.

Z niewiadomego mi powodu jego policzki oblał rumieniec. Julian podniósł się o niemal uderzając mnie głową w ostatnim momencie się odsunęłam. Usiadł na przeciwko mnie i chwycił moją dłoń, patrzyłam na niego zaciekawiona lecz nadal uśmiechnięta.

-mogę cię oznaczyć?- szczerze trochę mnie zaskoczył. Trochę mi to znów pokrzyżuje plany. Jedno spojrzenie w dwukolorowe tęczówki jednak wystarczyło żebym zmiękła. Patrzył na mnie z taką nadzieję i wiarą. Wpędzi mnie to w kłopoty.

-dobrze, ale wieczorem.- Julian wpił się w moje usta, ten pocałunek był inny bardziej zachłanny. Niemniej mi się podobał. Ten chłopak za bardzo mąci mi w głowie, ale kto nie pragnie szczęścia, radości. A właśnie brunet mi je daje.

Wargi Juliana delikatnie pieściły moje a języki tańczyły w dziwnym, skomplikowanym tańcu. Powoli ciemną pustkę w moim sercu zaczął wypełniać brunet lecz czy wypełni ją całkowicie? Zawsze gdy się od siebie odrywamy czuję dziwny niedosyt, ale to nie trwa długo, tylko ułamek sekundy.

 

*~*~*

Przyglądałam się swojemu odbiciu w lustrze. Moja skóra nadal była niezdrowo blada, nawet mogę rzec szarawa. Dobrze wiem, że za jakiś miesiąc może dwa moją skórę w całości pokryje szary naskórek. Oznaczenie od mojego zmarłego partnera skutecznie to blokowało nie wiem dlaczego, a teraz nawet jeżeli Julian mnie oznaczy to nic nie da, jest przecież moim przeznaczonym. Jednak nie tylko to się zmieniło, z mojej twarzy nie chciał zejść uśmiech,  wszystko mnie cieszyło i wszędzie widziałam pozytywy, gdy przybierałam obojętność wystarczył jeden czynnik żeby znowu się uśmiechać. Zamieniłam się w optymistę, którym w sumie kiedyś byłam, no właśnie kiedyś. Jednak żądza krwi i zemsty pozostała w moim sercu i raczej tam pozostanie. Chyba, że da się wyrwać czegoś co towarzyszy mi od kąt pamiętam.

Patrząc w lustro widziałam radosną dziewczynę z niewinnym spojrzeniem fioletowych oczu. Jak pozory mogą być mylące.

Część swoich rzeczy miałam u Armina, część u Juliana i jeszcze w swoim starym pokoju. Dzisiaj postanowiłam nocować u Juliana, skoro ma mnie oznaczyć.
Zastałam chłopaka jak leżał na łóżku z jeszcze mokrymi włosami. Położyłam się koło niego patrząc w sufit.

-dlaczego twoja skóra jest sina?- ciszę przerwał głos chłopaka.

-bo jest tylko cieniem.- Julian zmarszczył czoło.

-a ty nie umiesz tego dłużej? Znaczy no wiesz... Skoro nie jest oryginalna to nie może być bardziej normalna?

-cień nigdy nie dorówna oryginałowi.

-a czemu nie usunęłaś oznaczenia?

-oznaczenie służyło mi za mur, nie widać było mnie dokładnie, tylko po części. Niczym przez okno pokryte szronem.

-jak to części?

-moje oczy są fioletowe nie szare.- chłopak spojrzał na mnie jak na wariatkę.

-ale jak?

- nie wiem tego do końca moje oczy są takie od dłuższego czasu. Za jakiś czas moja skóra będzie cała szara, nie będę wyglądać za ciekawie. Za to ty będziesz miał srebrne włosy. Mogłeś trafić gorzej.

-a jak to jest, że się to zmienia.

-wiesz normalnie możesz w ludzkiej postaci wysunąć pazury przez gwałtowne skoki emocji. Za to w trzeciej formie korzysta się z cudzych emocji które są praktycznie wszędzie. Tak jak podczas gdy ogarnia nas gniew oczy nam czernieją i paznokcie zmieniają się w pazury. Wyobraź sobie, że cały czas chodzisz wkurwiony. Twój organizm ciągle przepełnia gniew tylko, że wszystkich dookoła a nie twój. Niebezpieczne jest duszenie tego w sobie więc przenosi się to na zewnątrz, moja skóra stała się czymś w rodzaju plecaka na tą energię.

-skąd to wiesz?

-dużo się czytało.

-dlaczego kłamiesz?

-a dlaczego by nie?

-nic nie wskóram, mam rację?

-masz.

--------------------------------------------
Macie jeszcze jakieś teorie, czy może była tylko jedna?

Nie Patrz Jej W OczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz