10. Pierwszy raz u niego nocujesz.

10.5K 314 96
                                    



+ NOMINACJA (na końcu postu)

Shouyou Hinata

Czułaś narastające skrępowanie, natomiast Shouyou był cały podekscytowany! Z racji, że rodzice wraz z Natsu wybyli, postanowił skorzystać z okazji i zaprosić cię do siebie na noc. Zgodziłaś się od razu, jednak gdy dłużej o tym myślałaś, miałaś wątpliwości. Wiedziałaś, że Hinata nie odważy się zrobić niczego głupiego. Szybko rozwiałaś wszystkie złe skojarzenia, kiedy uśmiechnięty, od ucha do ucha, chłopak otworzył ci drzwi. Wpuścił cię do domu i kazał rozgościć. Położyłaś swoją torbę na sofie i czekałaś za chłopakiem.
- Uznałem, że nie będziemy nudzić się w domu, więc wyjdziemy sobie na dwór. - kiwnęłaś twierdząco głową. Weszłaś na taras i wszystko było przygotowane. Jedzenie, napoje i oczywiście rozłożona siatka. Uśmiechnęłaś się delikatnie. Oczywiście, przewidziałaś fakt, że chłopak będzie chciał zagrać z tobą w siatkówkę.
- Zagramy? - zapytał w rękach trzymając piłkę.
- Jasne. - zeszłaś z tarasu i zajęłaś swoje miejsce na jednej ze stron.
Graliście z dobrą godzinę. Kiedy zmęczyłaś się, zjedliście przekąski przygotowane specjalnie dla was. Następnie, zorganizowaliście sobie czas na resztę wieczoru. Gdy było już późno, a ciebie zmroczył sen, postanowiliście, że pójdziecie już spać. Szybko się umyłaś i gotowa do snu, usiadłaś na łóżku Shouyou. Gdy i on wrócił, zgasił światło zmuszając cię do położenia się. Szybko zajał miejsce obok ciebie. Z początku dzielił was pewien odstęp.
- Wiesz, że nie musisz się krępować?
- Wiem. - uśiechnęłaś się w duchu, po czym zbliżyłaś się do Hinaty i przytuliłaś sie do niego. Oparł swoją głowę o twoją całując cię na dobranoc. Bardzo szybko zasnęłaś.



Tobio Kageyama
Dzisiaj dzień bardzo ci dopisywał. Nie tylko że względu na to, że świetnie zaliczyłaś sprawdzian z matematyki i wiesz że do końca roku twojej ocenie nic nie grozi, to jeszcze ogromnie cieszyłaś się, że nareszcie możesz spędzić trochę czasu z Tobio. Od długiego czasu przygotowywał się z drużyną do bardzo ważnego meczu, nie chciałaś zawracać mu głowy więc przebolałaś ten czas „rozłąki". Teraz kiedy mieli dwa dni odpoczynku chłopak postanowił poświęcić ten czas tobie. Spędziliście bardzo przyjemne popołudnie. Poszliście na obiad i opowiedziałaś mu o wszystkim co wydarzyło się kiedy się nie widzieliście.

- Myślałam, że zawału na miejscu dostanę jak zobaczyłam te zadania. Przez pierwsze dziesięć minut nie wiedziałam co mam zrobić. Później jak się wzięłam za obliczenia tak zrobiłam prawie wszystkie zadania. I zaliczyłam na 4 i będę miała stabilną 3 na koniec. Całe szczęście, rodzice by mnie zabili gdy zobaczyli 2 na moim świadectwie.

- Mówiłem że dasz sobie radę. - oznajmił. Szliście w stronę domu Kageyamy, trzymając się za ręce.

- Wiem. - uśmiechnęłaś się szczerze. - Wierzysz we mnie bardziej niż ja sama. - ucałowałaś jego policzek.

Gdy weszliście do mieszkania, powędrowałaś szybko do telewizora i włączając x-box zapytałaś „Gramy?" na co chłopak żwawo pokiwał głową.

Nim się obejrzeliście była już godzina 23. Szybko poszłaś się umyć, co po tobie uczynił Tobio. Kiedy położyliście się razem do łóżka, można było wyczuć, narastające skrępowanie Kageyamy. Żeby go uspokoić, ułożyłaś się wygodnie na jego ramieniu i rozpoczęłaś pierwszy lepszy temat. Nabrał pewności. Kiedy zaczynał mroczyć Cię sen, ucałowałaś jego policzek, powiedziałaś dobranoc i wtuliłaś się w jego bok. Gdy już zasypiałaś, poczułaś jak chłopak mocniej ściska twoje ramię .



Tsukishima Kei
Byliście zdziwieni, gdy nagle zaczęł padacz deszcz. Z każdą chwilą stawał się on coraz silniejszy i wydawało się, że nie miał zamiaru ustąpić. Na domiar złego zaczęło grzmieć, co oznaczało burze. A ty bardzo boisz się burz. Kiedy byłaś małą dziewczynką od czasu do czasu lubiłaś biegać w deszczu. Nie przeszkadzało ci nawet, że towarzyszyły temu błyski, aż do czasu. Kiedy rodzice pojechali w odwiedziny do cioci, ty zostałaś pod opieką sąsiadki z jej dwojgiem, wrednych wnucząt. Kiedy padało, zamknęli przed tobą drzwi i nie pozwolili ci wejść do środka. Cały czas starałaś się zwrócić uwagę twojej 'opiekunki', ale bachory skutecznie ją zagadywały. Gdy byłaś cała przemoczona i zmarznięta, postanowiłaś, że pójdziesz do domu. Gdy przechodziłaś na drugą stronę ulicy, niedaleko ciebie uderzył piorun. Ogarnął cię lęk. Kiedy byłaś już w mieszkaniu i myślałaś, że jesteś bezpieczna, prąd przestał działać, a burze się nasiliły. Byłaś przerażona. W końcu miałaś zaledwie 7 lat. Schowałaś się w szafie, w sypialni rodziców, wraz ze swoim dużym misiem i nie wychodziłaś stamtąd dopóki nie przyjechali. Strach przeszył twoich rodziców. Szukała cię prawie cała ulica. A ty w tym czasie spałaś wtulona w misia. Po godzinie obudziłaś się, gdy usłyszałaś radiowóz pod swoim domem. Spojrzałaś za okno i dostrzegłaś rodziców. Szybko wybiegłaś z domu, rzucając się w ramiona, zrozpaczonej mamie. Opowiedziałaś o wszystkim. Kara nie omineła sąsiadki oraz jej wnucząt.
- Nie mów, że taka odważa dziewczyna jak ty, boi się kilku grzmotów. - spytał prowokatorsko Kei.
- Oczywiście, że się nie boję! - nie powiedziałaś tego dość przekonująco.
- Zobaczymy.
Zostałaś u niego na noc. Nawet nie śniłaś, że wrócisz w taką pogodę do domu. Czekałaś tylko na to, aż Kei zaproponuje ci nocleg. Jednak, kiedy przygotował ci posłanie w pokoju gościnnym, przełknęłaś głośno ślinę. Nie chciałaś spać sama.
- Co tak się patrzysz? Mówiłaś, że nie boisz się burz.
- Bo nie boję! - od razu zaprzeczyłaś. Główkowałaś co byś mogła zrobić, aby spać w jednym pokoju z Tsukkim.
- W takim razie, dobranoc. - i wyszedł. Zostawiając cię samą.
Było grubo po północy, a ty szczelnie okryłaś się kołdrą i starałaś się zasnąć. Na marne. Gdybyś chociaż miała, ze sobą swojego misia, inaczej byś się czuła. Kiedy piorun silnie uderzył, zazgrzytałaś zębami. "Niech cię diabli, Tsukki!". Wstałaś i wyszłaś z pokoju. Podeszłaś do drzwi Kei'a i dłuższą chwilę zastanawiałaś się czy wejść. Weszłaś.
- Tsukki. - powiedziałaś wystarczająco głośno, aby go wybudzić.
- No patrzce, któż to się zjawił. Pani 'nie boję się niczego'. - mruknął sennie.
- Możesz przestać mi dopiekać! - zirytowałaś się.
- Ehh... chodź. - zrobił ci miejsce koło siebie, które szybko zajęłaś. Leżałaś do niego plecami. Drgnęłaś kiedy usłyszałaś głośny piorun.
- Bojączka. - ujął twoja talię i przyciągnał cię bliżej. Stykaliście się ciałami. Uśmiechnęłaś się delikatnie i stwierdziłaś, że od dziś to Tsukki, będzie zastępował ci misia.

Scenariusze Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz