***Halloween vol.2***

1.8K 69 19
                                    

Wiem, wiem trochę po czasie, ale lepiej późno niż wcale 😉 Co do scenariuszy. Oświadczam, że mam już napisaną połowę kolejnego oraz większość scenariuszy z Osamu. Moje tępo co prawda jest wolne, jednak wciąż jestem 😌 

Trzymajcie się zdrowo! ❤

__________________________________________

HALLOWEENOWY DOM STRACHU


Shoyou Hinata

Hinatę trudno przestraszyć. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie są to prawdziwe potwory i prawdopodobnie dlatego, nie bierze sobie domu strachu na poważnie. Liczył jednak na dobrą zabawę i ją otrzymał. Zamiast krzyczeć ze strachu był cały podekscytowany. Gdy tylko stwór się pojawiał podchodził bliżej i z ciekawością przyglądał się każdym postaciom. To nie tak, że nie czuł lęku. Każdy podskoczy z przestrachu, jak ktoś zajdzie go od tyłu. Shouyou śmiał się, gdy udało się komuś go podejść.

- Nie wiedziałem, że to będzie takie fajne – odrzekł zadowolony, wcinając zakupione po drodze słodkości. - Koniecznie musimy to za rok powtórzyć!


Tobio Kageyama

Podszedł do tego bez większego zainteresowania. Zgodził się wziąć w tym udział, ponieważ bardzo na to nalegałaś. Starał się nie bać, w końcu czego miałby się bać, tak sobie myślał. Wyszło nie do końca jak planował. Przestraszony, bez krzyku i zbędnych szamotanin, brał cię za rękę i szybkim tempem szedł do następnego pomieszczenia. Chciał ukryć swoje zażenowanie, lecz ty za dobrze go znałaś. Weszliście tam razem, więc przetrwacie to razem.

- Nie było źle, ale nie przyjdziemy już tu więcej, prawda?


Kei Tsukishima

Do samego końca chciał się z tego wyplątać – nie dlatego, że się bał, ale z przekonania, że to głupota. Iść do domu strachu, będąc strachliwym – no istna bzdura. Atrakcja nie zrobiła na nim wielkiego wrażenia, ale były momenty, w których podskoczył ze strachu. Wtedy oddychał z ulgą i przechodziliście do kolejnego miejsca. Narzekał to na pomysł, to na ciebie, ale był twoim obrońcom. Prawda jest taka, że nie odrywałaś się od niego do samego końca.

- Byłoby lepiej, gdybyś się tak non stop nie kleiła. ... Jak było? Nic specjalnego. ... Okey, było całkiem fajnie, a teraz wracajmy do domu.


Tadashi Yamaguchi

Oczywiście, że przystał na twój pomysł. Byłaś jego księżniczką, dla której spełni każdą zachciankę. Ale przejdźmy do konkretów. Wy i dom strachu. Cóż, powiedziałabym, że wyglądaliście jak dwa szczeniaczki otoczone krwiożerczymi wilkami. Bardzo dzielnymi szczeniaczkami. Tadashi, choć sam się bał, chciał, abyś czuła się przy nim bezpiecznie i liczyła na jego wsparcie.

- Byłaś bardzo dzielna, zaimponowałaś mi, szczególnie kiedy chciałaś zatłuc tego stwora ułamaną deską. Zasłużyłaś na dużą porcję lodów!


Daichi Sawamura

Przyjął to na klatę. Starał się zachować powagę i choć mu się to udało, przy każdym strasznym momencie serce podskakiwało mu do gardła. Nie pozwalał sobie na okazanie słabości. Chciał stanąć na wysokości zadanie i stać się w twoich oczach bohaterem. Może brzmiało to nico wzniośle, jednak tak czuł. Mocno trzymałaś się jego ramienia, a gdy sytuacja była zbyt straszna, chowałaś swoją twarz w jego tors. Daichi wykazał się męstwem do samego końca.

Scenariusze Haikyuu!!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz