Część 13

4.6K 210 13
                                    


Nazajutrz rano, gdy tak spali wtuleni w siebie, rozbrzmiało pukanie do drzwi od komnat Severusa. Ktoś natarczywie dobijał się do Mistrza Eliksirów. Wkurzony Snape wypuścił z ramion Hermionę i wstał powoli aby jej nie obudzić. Ta jednak mając wyczulony słuch też się zbudziła.
- mmm co się dzieje.....- wymruczała sennie Hermi
- Nic się nie dzieje. Śpij dalej. - szepnął jej Severus
Ona na to coś wymruczała i przekręciła się na drugi bok.
W tym samym czasie pod drzwiami do komnat Severusa stali i dobijali się Minerwa i Albus. Wkurwiony Snape zamaszyście otworzył drzwi, a domniemani sprawcy jego pobudki wylądowali u jego stóp.
- Czy stało się coś, przez co budzicie mnie tak wcześnie w sobotę rano? - warknął Snape
- Tak Severusie. Zniknęła panna Granger. Nigdzie jej nie można znaleźć. Czy wiesz gdzie ona może być? - powiedział Albus
- Tak się składa że wiem gdzie jest. Śpi w mojej sypialni dla gości. - odpowiedział Severus
- Severusie czy ja o czymś nie wiem?- spytała Minerwa gdy usiedli w salonie
- Nie Minerwo . Nie masz się czego obawiać i insynuować. Znalazłem Hermionę koło Pokoju Życzeń podczas wczorajszego nocnego patrolu. Zaprowadziłem ją do gabinetu bo miałem zrobić jej pogadankę. W międzyczasie zauważyłem że ma pocięty nadgarstek. Trochę na nią nawrzeszczałem a ona jak zwykle się rozpłakała. Powiedziała mi że od śmierci jej rodziców wszyscy traktujecie ją jak szklaną figurkę. Ona tego nie chce. A zwłaszcza dotyczy to pana Pottera i reszty jego zgrai, którzy chodzili za nią non stop, krok w krok, jak psy gończe.  To doprowadziło ją do silnej depresji. A nie mogliście jej znaleźć dlatego że całymi dniami siedziała w Pokoju Życzeń. Mało ktokolwiek o tym miejscu wie i nikt nie poszedł tam sprawdzić. Dopiero wczoraj ją tam znalazłem. Po tym jak się w końcu wypłakała usnęła na mnie, a ja zaniosłem ją do sypialni dla gości.- odpowiedział wyczerpująco Snape
- Oh to zmienia postać rzeczy. - powiedział Albus
- Tak. Jak ja mogłam tego nie zauważyć. Nie miałam pojęcia że coś takiego.....Ja myślałam tylko że jest przygnębiona po stracie rodziców.  Nie wiedziałam że tak bardzo wpłynie to na jej psychikę. - powiedziała speszona McGonagall
- Mnie również wydawało się że jest tylko smutna. - odparł Albus
- Albusie jako jej opiekun przenoszę ją do swoich komnat na stałe na czas, dopóki nie wyjdzie ze stanu, w jakim się znalazła. Ona nie może być w tej chwili sama, bo może  coś sobie zrobić. Musi być pod moją stałą opieką. Przynajmniej do momentu aż jej stan się nie poprawi, nie będę prowadził lekcji.- powiedział Severus
- Dobrze. W takim razie będę musiał kogoś poprosić na zastępstwo. Uczniowie nie mogą mieć braków. - powiedział Albus
- Weź kogokolwiek tylko nie żadnych idiotów jak co roku. Nie wierzę, że to mówię, ale Lupin wydaje się być najlepszą opcją. Całkiem nieźle sobie poradził na trzecim roku. - powiedział Snape
- Severusie czy ja się nie przesłyszałam? Mówisz to poważnie czy znów piłeś? - spytała Minerwa
- Mówię całkowicie poważnie. Lepiej już żeby był to Lupin niż znowu jakieś popapraniec z ministerstwa. - odparł Snape
- Minni, on ma rację. Lepiej żeby był to ktoś z Zakonu Feniksa niż kolejna niewłaściwa osoba, a tym bardziej ktoś od Knota.- powiedział Albus
Po tym Minerwa skapitulowała, przypominając sobie ostatni rok, jak w Hogwarcie przebywała Dolores.
- No dobrze a co z funkcją prefekta naczelnego? Kto ma Hermionę zastąpić? - spytała McGonagall
- Myślę, że Ginewra Weasley sobie z tym poradzi. Ra dziewczyna dużo wspólnego na z Granger i jest najrozsądniejsza z całej pozostałej bandy Pottera. A zwłaszcza, że wybraliśmy puchona i gryfona na te stanowisko. -  powiedział Snape 
- Racja. Dziwnie by to wyglądało gdybyśmy nagle wybrali kogoś z innego domu. Byłoby to podejrzane.- przyznał Albus
 - A i jest jeszcze jedna kwestia do omówienia. Zanim Granger zasnęła wyczerpana, wyraziła prośbę o indywidualne nauczanie. Powiedziała mi, że nie chce uczęszczać na zajęcia z całą klasą. - powiedział Severus
- W takiej sytuacji to zrozumiałe. - odparł Albus
- Już się nad tym zastanowiłem. Myślę że lepiej będzie dla niej jak do końca roku szkolnego będzie mieć indywidualny tok nauczania. - powiedział Snape
- Racja. Ale jak to będzie wyglądać? - powiedziała McGonagall
- Myślę, żeby zacząć już jak Hermiona poczuje się lepiej a jej depresja zmaleje do tego stopnia że będzie w stanie się uczyć. Jednak bezpieczniej będzie jeśli pozostałaby tu w moich komnatach. Gdyby przypadkiem spotkała Pottera i spółkę, jej stan natychmiastowo pogorszyłby się. Raczej nie chcesz do tego dopuścić Minerwo. - odpowiedział Severus
-Racja Severusie. Najlepiej będzie jak pozostali profesorowie będą do niego przychodzili. Jako, że Hermiona uczęszcza ba bardzo dużą ilość lekcji to z pozostałymi przedmiotami nie będzie problemu. Jednak mam zastrzeżenia co do eliksirów i obrony. - odparł Albus
- Tak z tym może mieć problem. Gdyby lekcje prowadził dla niej Horacy to byłaby zmuszona nadal brać udział w jego klubie ślimaka. A z tego co zrozumiałam Hermiona będzie od tego bronić rękami i nogami. - powiedziała Minerwa
- Nie ma problemu Minerwo. Ja z chęcią będę ją nauczał obu tych przedmiotów. - odparł Snape
- ekm ... Czy ja się nie przesłyszałam? - powiedziała Minerwa krztusząc się herbatą
- Nie, dobrze słyszałaś. Od lat obserwuję tę dziewczynę pod kątem eliksirów i obrony. Przyznaję to bardzo niechętnie przed samym sobą, a przed innymi bardzo rzadko, ale jest w tym naprawdę dobra. A ja potrafię bardzo dobrze ocenić ucznia. Nie chcąc, aby usiadła na laurach co roku podnosiłem jej poprzeczkę. No nie patrzcie tak krzywo na mnie. Ona na drugim roku bezbłędnie uwarzyła Wielosokowy. Bazę do tego eliksiru uczy się robić dopiero na piątym roku. Cały eliksir uczy się warzyć w drugim semestrze szóstej klasy. Ona zrobiła to ledwo zaczynając drugi rok! Dobrze wiedziałem że to ona wykradła mi w drugiej klasie potrzebne składniki do Wielosokowego. A zwłaszcza, że część z nich trzymam pod kluczem! Tylko ona jest na tyle bystra by zgadnąć hasło do skrytki z tymi składnikami. - gorączkował się Severus
Minerwa była zaskoczona po tym co usłyszała.
- No Severusie. Nie znalazłem ciebie od tej strony...nie sądziłem że będziesz stał murem za gryfonką. - powiedział Albus
- To prawda, ona jest wyjątkiem. Nie dziwię się, że wszyscy mówią że jest najmądrzejszą czarownicą od czasów Roweny Ravenclaw. - odparł Snape
I w tym momencie usłyszeli krzyk z pokoju, w którym spała Hermiona. Severus od razu się poderwał i przywołał fiolkę eliksiru na uspokojenie.
- Severusie co się z nią dzieje?-spytała zmartwiona Minerwa 
- Krzyczy tak każdej nocy odkąd zginęli jej rodzice w tym cholernym wypadku. - odpowiedział Snape i bezpardonowo zostawiając gości
Minerwa spojrzała wymownie na Albusa. Szybko poderwali się ze swoich miejsc i poszli zobaczyć co się dzieje. Przez otwarte drzwi zobaczyli bardzo miły i zaskakujący obrazek.

Sevmione - Miłość po wiekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz