Część 40

2.7K 117 6
                                    


Draco razem z Hermioną na rękach wylądował wprost w gabinecie Carlisle'a. Podszedł z nią do kozetki i delikatnie ją położył. Carlisle już zaczął się przy niej krzątać i robić badania.
- No, no. Hermiono nie wiedziałem, że Severus ma taki rozmach. Dwójkę zmajstrować za jednym zamachem to wyczyn. Ale że aż czwórkę? No, kochana, to twój przyszły mąż musi mieć niezłe jaja. - powiedział Carlisle śmiejąc się
- No rzeczywiście. Nie spodziewałam aż tylu na raz. Może bliźniaków tak, ale czwórkę? Toż to cud!- zaśmiała się Mionka w odpowiedzi
Chwilę później do gabinetu wparował wspomniany mężczyzna. Na jego widok Hermiona pisnęła.
- Severus'ie! Nie patrz tak na mnie! Goła jestem!- krzyknęła próbując zasłonić się fartuchem wujka
- Hermiono, nie zdziwi mnie już nic, czego tamtych nocy nie widziałem. - odpowiedział Severus podchodząc do niej
- Kochany jesteś. Chodź tu do mnie. Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.- odparła Gryfonka
- Zamieniam się w słuch.- powiedział Severus dając jej całusa
- Jestem w ciąży. Będziemy mieć dzieci. - powiedziała prosto z mostu
- Dzieci? Będziemy mieć bliźniaki?- spytał Severus
- Czworaczki mówiąc ściślej. - odpowiedziała Mionka szczerząc się
- Co? - odparł zdziwiony Snape
- Tak Severus'ie. Masz niezły rozmach przyjacielu. - powiedział Carlisle
Po tej jakże wspaniałej informacji Severus zemdlał spadając z krzesła, na którym siedział. Hermiona i Carlisle popatrzeli na niego rozbawieni.
-  No ten  przynajmniej nie zwiał jak Edward. - zaśmiał się Carlisle
- Co? Edward zwiał jak się dowiedział, że Bella jest w ciąży?- zaśmiała się Mionka
- Tak, przez tydzień się gdzieś włóczył. Jak wrócił, Rosalie miała ochotę go rozszarpać. Ale ograniczyła się tylko do solidnego kopniaka w jego dupę. - odpowiedziała Bella, która weszła chwilę temu
- Witaj Bella. Niech zgadnę, przyszłaś po krew bo nikomu się ruszyć nie chciało?- powiedział Carlisle
- No tak. Dzięki. - powiedziała Bella do Carlisle'a - A jak się czujesz Mionka? - dodała do Hermiony
- Póki co, w miarę dobrze jak na ciężarną z czworaczkami. - odpowiedziała Mionka
- Boże, serio ? No to Severus mocno się starał. - powiedziała Bella chichocząc
- Nawet chyba za dobrze.  - powiedział Severus podnosząc się z podłogi
Wszyscy czworo się roześmiali. Później Bella wyszła do kuchni przelać krew z woreczka do kubka. W gabinecie pozostała trójka zajęła się kolejnymi badaniami.
- No moja droga. Wychodź na to, że wszystko jest w porządku. Dzieciaki dobrze się rozwinęły. Ale musisz się oszczędzać. Nie biegaj tyle z chłopakami dobrze? To ci nie służy. - powiedział Carlisle po ostatnim badaniu
- Co masz na myśli, że się już rozwinęły?- spytała Mionka
- No ..jakby ci to powiedzieć.. mniej więcej sześć tygodni możesz urodzić. Więc nie możesz się przemęczać. - odpowiedział Carlisle
- Co? Za półtora miesiąca będę rodzić?! Ale?  Co będzie z naszą misją? Muszę Harry'emu pomóc! Nie mogę go tak zostawić ! - oburzyła się Gryfonka
- No już spokojnie. Nie ma o co tyle krzyku.- zaśmiała się osoba, która weszła
Wszyscy spojrzeli w kierunku drzwi.
- Aro! Co ty tu robisz?- spytała Mionka
- A tak wpadłem na chwilę. I gratuluję. Twój przyszły mąż ma niezły rozmach. -odparł Aro
- Och.. Czy wszyscy o tym muszą gadać? - powiedziała czerwona na twarzy Gryfonka
- Podziękuj pewnej blondi. - zaśmiał się Aro
- Rosalie!!- zawołała wkurzona Hermiona
- No dobrze uspokój się już złośnico. - powiedział Severus
- Czy wy sobie zdajecie gdzie ja mam urodzić? W Hogwarcie i Mungu nie mogę. No to gdzie? Przecież nie będę rodzić na otwartym terenie w środku lasu! - powiedziała Hermiona
- Tym się nie martw już my coś wymyślimy.- powiedział Draco
- Oj Fretko, wy i wasze pomyślały. Już się boję co wy tam wymyślicie. - powiedziała Hermi ironizując
Porozmawiali jeszcze chwilę, a potem Hermiona i Draco wrócili do obozowiska.

***

- Jesteśmy! - rozdarła się wchodząc do namiotu

-I co? Co ci powiedział? Jak się czujesz?- pytał Potter i Wilczek

Sevmione - Miłość po wiekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz