Część 17

4.6K 172 30
                                    


Od tego wydarzenia Severus i Hermiona zbliżyli się do siebie. Coraz częściej rano i wieczorem zdarzały się pocałunki na dzień dobry i na dobranoc. Dzięki temu, że Hermiona spędzała bardzo dużo czasu z Severusem czuła się lepiej i udało jej się wyjść z depresji. Jako praktykanta Mistrza Eliksirów zamieszkała z nim na stałe i zrezygnowała z funkcji Prefekta Naczelnego. Dlatego te komnaty przejęła panna Weasley. Hermiona nadal miała zajęcia indywidualne w komnatach Snape'a, tamże też jadła posiłki. Dzieki tym indywidualnym lekcjom przerobiła cały materiał aż do OWTMów i zdała egzamin kończący szkołę w ostatnim tygodniu kwietnia będąc jeszcze na 6 roku. Po tym zaczęła pojawiać się na posiłkach w Wielkiej Sali. Z tą różnicą, że nie przy stole Griffindoru, a przy stole nauczycielskim. Jako praktykantka miała swoje miejsce pomiędzy Minerwą McGonagall a Severusem Snape'em. Dla wielu osób było to szokiem gdy zobaczyli ją siedzącą przy stole dla nauczycieli. A jeszcze bardziej wywołała szok swoim ubiorem. Czemu? A dlatego, że zawsze, z wyjątkiem mundurka, ubierała się w pastelowe kolory. Natomiast teraz było ubrana cała na czarno jak Snape. W mundurku i szacie szkolnej nie było widać że jest w żałobie po rodzicach. Teraz gdy nie nosiła już szkolnych szat, a czarną szatę, niemalże identyczną jak Mistrz Eliksirów, było to doskonale widać. W ramach swoich praktyk, miała za zadanie prowadzić lekcje razem ze Snape'em.

W którąś z niedziel, gdy powiewając swoją szatą szła na obiad do Wielkiej Sali, ktoś ją zaczepił i zaciągnął w pusty korytarz. Gdy spojrzała na tę osobę, ukazała się jej Ginewra Weasley.

- Czego chcesz. - warknęła Hermiona

- Hermiona, ja... Chciałam cię przeprosić. Za to jak cię traktowaliśmy. - odpowiedziała Ginny

- Dobra tobie wybaczam, bo mnie przeprosiłaś. Ale chłopakom już nie. - odpowiedziała beznamiętnie Hermiona

- Dzięki. A słuchaj... Co się z tobą działo? No wiesz... Ostatni raz widziałyśmy się zanim zaczęłaś opuszczać lekcje. - spytała Ginny

- Dostałam depresji. Snape jako mój opiekun przeniósł mnie do swoich komnat na stałe. A przynajmniej tak miało być dopóki miałam depresję. Miałam też indywidualne zajęcia do końca roku. W międzyczasie Seve....przepraszam profesor Snape zaproponował mi praktyki u siebie z eliksirów i w związku z tym że praktykant mieszka razem ze swoim mistrzem, jakoś tak wyszło, że zostałam u niego na stałe aż do końca stażu. - odpowiedziała Mionka

- Aha to wiele wyjaśnia. - powiedziała Ginny- Chwila czy ty przypadkiem nie nazwałaś Snape'a po imieniu?- dodała

- Emm tak. Bo widzisz on pozwolił mi mówić do siebie po imieniu, a ja już się do tego przyzwyczaiłam i tak po prostu mi się wyrwało. - odpowiedziała Mionka

- Aha. No już to widzę że ci się tylko wyrwało. Ty się w nim bujasz. - powiedziała ruda

- Nie pra.. - zaczęła Hermiona

- No nie kłam. Jesteś cała czerwona jak burak. - stwierdziła Ginny

- Och ... No dobra. Przyłapałaś mnie na tym. - odparła Hermi

- Bo znam cię bardzo dobrze. - powiedziała Ginny

- Och Ginny. Są rzeczy, o których nie masz pojęcia. A ja nawet nie mogę ci o nich powiedzieć. - westchnęła Hermiona

Gdy ruda zauważyła smutek przyjaciółki, od razu podeszła bliżej i chciała ją przytulić.

- Ginny. Proszę nie rób tego. - zaczęła Hermi

- Ale czego? Mam cię nie przytulać? Dlaczego? - spytała ruda

- Ginny.. I tak nie zrozumiesz tego. - odpowiedziała smutno Hermiona i odwróciła się z zamiarem pójścia do Wielkiej Sali.

Sevmione - Miłość po wiekiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz