Severus zaraz z rana wyszedł z Hogwartu i aportował się do Forks,na polanę, gdzie jak pamiętał, mieszkali Cullen'owie. Szybko podszedł do drzwi i zapukał. Po chwili otworzyły się i stanęłam w nich piękna blondynka Rosalie.
- No proszę, kogo tu do nas przywiało. Czyżbyś w końcu wyszedł z tych swoich zapyziałych lochów Snape? - powiedziała Rosalie
- Ciebie też miło widzieć Rosi- odparł Snape
- I bez wzajemności. Czego tu szukasz smarku- zadrwiła Rosi
- Ech, daruj sobie te docinki. Nie jestem już małym gówniarzem. - odwarknął Snape
Już miała coś powiedzieć gdy stanął za nią Emmett i przegonił ją do Esme.
- Severus, stary jak miło cię widzieć. Dawno cię tu nie było. Opowiadaj co tam słychać. - zaczął nawijać w drodze do salonu.
- Cześć Emmett. Mi również milo cię widzieć. Wybacz, że nie odpowiem ci na pytania, ale czas mnie goni. Muszę pilnie omówić coś z Carlisel'em. Wiesz może gdzie go znajdę? - oznajmił Snape
- Aa, ok. Niestety nie wiem, gdzie jest teraz bo był na polowaniu i nie wiem czy już wrócił. Zapytaj Edwarda. A i przepraszam za Rosalie. Sam wiesz jaka ona jest. O ile pamiętam to nigdy za sobą nie przepadaliście. - powiedział Emmett
Jak na zawołanie do salonu wszedł Edward razem z Bellą.
- O Severus. Jak miło cię widzieć. Poznaj proszę moją dziewczynę Bellę Swan. Bello, to jest Severus Snape. Ten Mistrza Eliksirów, o którym ci wczoraj opowiadałem. - powiedział Edward
- Miło pana poznać. - powiedziała Bella
- Mi również. Edwardzie wiesz gdzie znajdę Carlisel'a? Mam z nim do omówienia pewną sprawę. - powiedział Snape
- Tak, tak. Jest u siebie na górze . Wiesz gdzie to. - odpowiedział Edward
Snape szybko podziękował i już go nie było. Zastał Carlisel' a na porządkowaniu książek.
- Witaj Severusie. Co cię tu sprowadza? - spytał Carlisel
- Witaj Carlisel. Jest ważna sprawa do omówienia. - odparł Snape
- Konkretnie? - dopytywał Carlisel
- Chodzi o jedną z moich uczennic. Dokładniej o Hermionę. To jest pilne. Musimy pogadać o tym z Aro zanim obudzi się. Zostawiłem ją w mojej sypialni - odpowiedział Severus
-Dobrze. Najszybciej będzie jak użyjemy aportacji. Posłałeś Aro wiadomość o naszej wizycie? - powiedział Carlisel
- Tak- odpowiedział Snape i aktywował świstoklik.
Znaleźli się w samym środku sali głównej przed Volturi. Aro już na nich czekał i zaprosił ich do swojego prywatnego gabinetu.
- Więcej mówisz Severusie, że jest problem. - powiedział Aro gdy zasiedli
- Tak Aro jest problem z Hermioną. - odpowiedział Snape
- Powiadomiłeś mnie tylko o tym, że przypomniała ci się, że jest wampirzycą. Mów dalej o co chodzi w tej sprawie. - powiedział Aro
- Pierwsza jest taka, że rodzice Hermiony zginęli w wypadku samochodowym. Poza Cullen'ami nie ma nikogo. Niestety w świcie czarodziejów, Ministerstwo Magii nie ma pojęcia o istnieniu jej chrzestnych więc dziewczyna pozostała sama. A dopóki nie ukończy Hogwartu, musi mieć opiekuna. Dlaczego też moją propozycją jest wziąć ją pod swoje skrzydła na ten czas. Wiąże się również z tym druga sprawa. Hermiona nie radzi sobie z panowaniem nad swoim wampirzym ja. Jest zbyt emocjonalna. Kiedy jest opanowana i spokojna jakoś daje radę. Jednakże, wszystko się komplikuje gdy nadchodzi złość, gniew czy strach i panika. Wówczas jej oczy robią się czerwone, a kły wysuwają się jej w mechanizmie obronnym lub w odruchu do ataku. Potrzeba jej kogoś, kto nauczy ją i pomoże jej zapanować nad tym. Przydałaby się też pomoc w odkryciu jej daru bądź darów, które na pewno posiada. A tak się składa, że w Hogwarcie tylko ja jestem do tego kompetentny. Więc jak? - powiedział Severus
- Masz racje, Sev. Jest to poważny problem. Dobrze się stało że ci powiedziała o tym. - powiedział Carlisel
- Tak. A więc przedstawiłeś sprawę jasno Severusie. Moja decyzja jest taka, żebyś był jej opiekunem na czas Hogwartu zgodnie z twoją propozycją. - odparł Aro
- Ja również się w pełni zgadzam. - powiedział Carlisel
Tak oto ten problem został rozwiązany i Snape wrócił do Hogwartu. Zajrzał do sypialni. Hermiona nadal spała jak zabita bo była zbyt wyczerpana po tamtej rozmowie. No i jeszcze nie zapominajmy, była a raczej były jedna butelka ognistej i dwie przepysznego czerwonego, półsłodkiego wina. Wyszedł więcej po cichu i udał się do Dumbledora. Stwierdził bowiem, że obudzi ją po załatwieniu niezwłocznej sprawy z Albusem i Minerwą McGonagall. Gdy wszedł do gabinetu Albusa, zastał go w ...nie owijając w bawełnę i mówiąc w prost, zastał dyrektora, który namiętnie obłapiał i całował Minerwę McGonagall z na wpół rozpiętą szatą i rozpuszczonych włosach pod wielgachną jemiołą.

CZYTASZ
Sevmione - Miłość po wieki
FanficHermiona Granger, młoda, piękna i utalentowana gryfonka, po zakończeniu piątego roku jedzie na wakacje do swoich krewnych, a właściwie do swoich rodziców chrzestnych. Wszystko jest w porządku aż do czasu. Po pierwszym tygodniu u wujostwa zaczyna źl...