Gdzieś koło 11 w nocy zadzwonił budzik Hermiony, który dziewczyna wcześniej nastawiła. Oboje niechętnie wstali. Jednak obiecując sobie, że kiedyś to powtórzą, ubrali się i zaczęli się zbierać do drogi. Przed wyjściem Hermiona wypiła jeszcze woreczek krwi.
- Jak ty możesz to pić- powiedział Severus
- Normalnie. Wiesz jakie to pyszne ?- powiedziała oblizując wargi
- No dobrze, na nas już czas. - powiedział i aportowali się przed dom Dursleyów
****Na Privet Drive ****
Gdy stanęli przed domem Dursleyów, Hermiona przeniosła ich do środka, do pokoju Harry'ego. Było tam ciemno, wiec oświetlili miejsce różdżkami. Pokój Gryfona był mały i ciasny jak dla takiego chłopaka. Spał on na łóżku bez koszulki przykryty lekkim kocem. Harry przekręcił się na brzuch, a koc trochę mu się zsunął i lekko odsłonił jego tyłek ukazując słodkie, według Hermiony, bokserki. Były one całe zielone w czarne, średniej wielkości nietoperze . Na górze gumki od bokserek widniał napis : I ❤ Bat. Severus na ten widok wciągnął powietrze ze świstem, doszukując się w bokserkach chłopca aluzji odnośnie swojej osoby. Hermiona zaśmiała się cichutki pod nosem i strzeliła narzeczonego w łeb.
- Weź się uspokój i obudź go. - powiedziała Hermiona
Wiedząc, że z nią nie wygra Severus zrobił to o co go prosiła. Ale na swój sposób. Harry momentalnie się obudził. Harry otworzywszy zaspane oczy rozejrzał się by zobaczyć kto go budzi w środku nocy. Gdy zobaczył nad sobą stojącego Snape'a, omal nie dostał zawału.
- Profesor Snape? Co pan tu robi ? - powiedział Harry nie dowierzając kogo widzi
Z cienia wyłoniła się Hermiona, która była czymś wielce rozbawiona.
- Hermiona to ty? Co się dzieje, że pojawiasz się nagle w środku nocy w moim pokoju razem z profesorem? - zapytał Harry po chwili podnosząc się z cichym jękiem do pozycji siedzącej
-Rusz się Potter. Nie mamy dużo czasu. Przenosimy cię w bezpieczne miejsce. - powiedział Snape
- Co?- powiedział Harry
- Bardzo elokwentna wypowiedź Harry - zaśmiała się Hermiona
- Harry, wszystko w porządku? - dodała widząc jak chłopak próbuje nie syczeć z bólu
Spojrzała wymownie na Severusa. On tylko kiwnął głową że się z nią zgadza.
- Pokaż mi te nogę, Potter. Pięknie dorobiłeś chłopcze. Trzeba będzie złamać ją jeszcze raz i poskładać ba nowo bo jest źle zrośnięta. Zajmę się tym później, jak będziemy na miejscu. - powiedział Snape
- Skąd pan...- zaczął chłopak
- Harry, później ci powiem, ale teraz trzeba cię stąd zabrać. Gdzie masz kufer? - powiedziała Hermiona
- Na dole w komórce. Wuj Vernon zemknął tam wszystkie moje rzeczy ze szkoły. - odpowiedział Harry
Hermiona udała się po kufer Gryfona. Severus natomiast pomógł chłopakowi wstać i się ubrać. Gdy wróciła, Severus przeniósł ich.
CZYTASZ
Sevmione - Miłość po wieki
FanficHermiona Granger, młoda, piękna i utalentowana gryfonka, po zakończeniu piątego roku jedzie na wakacje do swoich krewnych, a właściwie do swoich rodziców chrzestnych. Wszystko jest w porządku aż do czasu. Po pierwszym tygodniu u wujostwa zaczyna źl...