44. Szczegóły na zawsze pozostaną tajemnicą...

2.1K 164 2
                                    

°*°

POV Lauren

Przez całą noc nie spałam, ciągle myślałam, czy Camila będzie pamiętać co jej powiedział ten chuj, Marcus. W duchu modliłam się, że nie zapamiętała jego słów. Stwierdziłam też, że w końcu to nie ja go zabiłam.

Torturowałam, owszem, ale on sam umarł, więc teoretycznie jestem niewinna.

- Lo, która godzina? - Wzdrygnęłam się na głos Camz. Szybko sprawdziłam na telefonie godzinę.

- Dochodzi dziewiąta. Nie jesteś śpiąca? - Spięta swoimi myślami odpowiedziałam.

- Trochę, a ty od kiedy nie śpisz?

- Nie chcesz wiedzieć.

- Lo, powiedz, że przespałaś chociaż kilka godzin. - Powiedziała zmartwiona. Jej oczy skanowały moją twarz milimetr, po milimetrze.

- Jakbym tak powiedziała, to skłamałabym.

- Czemu się tak krzywdzisz? - Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem. - Dobrze wiesz, że jutro 31. Raczej pójdziemy imprezować, więc niespanie teraz może doprowadzić cię do wycieńczenia. Pamiętaj, że wyjechałyśmy, żeby odpocząć, nie zamęczać się. - uśmiechnęła się i cmoknęła w powietrze.

Chcąc czegoś więcej przyciągnęłam dziewczynę bliżej siebie. Usadowiłam ją na swoich nogach, by mieć dostęp do całego ciała. Moje usta powoli zbliżyły się do brunetki. Chwilę potem nasze wargi były złączone i powoli się poruszały. Mój język, nie spiesząc się, przejechał po dolnej wardze Camili, powodując u niej cichy jęk. Oczywiście delikatnie otworzyła usta umożliwiając mi eksplorowanie jej ust. 

°*°

Po śniadaniu razem z Camilą wybrałyśmy się na miasto. Zwiedziłyśmy Galerię Narodową i Muzeum Historii Naturalnej. Później udałyśmy się na obiad do dobrze mi znanej japońskiej knajpki przy Hyde Park, po którym później spacerowałyśmy.

Wiedząc, że tego dnia był sylwester, nic więcej nie robiłyśmy. Wróciłyśmy do hotelu i zaczęła się zabawa...

- Lauren! Nie mam sukienki! - Krzyczała Camila z sypialni, kiedy ja siedziałam w salonie podśmiewając się z niej. 

- A co z tą, co ci kupiłam? Nie spakowałaś jej? - Odkrzyknęłam jej przypominając sobie, jak przed wyjazdem spodobała jej się jedna czerwona sukienka. Oczywiście najpierw nic mi nie mówiła, ponieważ kosztowała sporo, ale zanim cokolwiek powiedziała ja już za nią płaciłam.

- O Boże, Lo! Jesteś geniuszem! 

- Wiem. - Powiedziałam pod nosem.

- Słyszałam! - Po tym nastała cisza, co oznaczało, że Camila nareszcie zaczęła się ogarniać.

°*°

POV Camila

Około godziny 21, razem z Lauren wyszłyśmy z pokoju i udałyśmy się do klubu, który zielonooka polecała.  

Ten sylwester był najlepszym sylwestrem w moim życiu. Lauren była taka urocza, ale zarazem taka seksowna...

Wszystko co się działo tej nocy wyglądało, jak w filmie, ale szczegóły na zawsze pozostaną tajemnicą...

°*°

Hej! 

Jak bardzo mnie nienawidzicie za niewrzucanie rozdziałów przez ponad miesiąc? 

Sporo spraw mi się pokomplikowało i cóż, musiałam zrobić sobie przerwę...

Strasznie was przepraszam za to, i że rozdział taki krótki, ale obiecuję się poprawić i spróbować znowu wrzucać rozdziały regularnie. 

Miłej nocy/dnia, misiaszki!

°*° 

Camren Effect | NIE BĘDZIE KONTYNUACJIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz