Nie wierzę, że Pam to zrobiła. Jak mogła zostawić dziecko w aucie? Na mrozie, w ciemną noc, samo, w dodatku w takiej trudnej sytuacji.
Usłyszałam kroki za sobą, już byłam przy aucie, gdy obok mnie pojawiły się dwie postacie.
- Już otwieram- Pam z trzęsącymi się rękoma otwierała auto.
- Czy ty oszalałaś! Wyszłaś na dwór kompletnie nieubrana! Przeziębisz się!- Eric krzyczał na mnie otulając mnie grubym kocem.
Zignorowałam go, bo Pam właśnie wyjęła tego małego chłopca, z orzechowymi oczami i jasnymi włoskami, takiego samego koloru jak jego mamy. Na szczęście ubrała go odpowiednio, miał na sobie jakiś kombinezon zimowy.
- Weźmiesz go?- zapytała.
Wzięłam dziecko od niej owijając go kocem, który Eric mi narzucił na ramiona.
- Jestem Caroline, przyjaciółka twojej mamy, a ten miły pan, to mój mąż.
Przyjaciółka to za dużo powiedziane, ale może chłopiec będzie czuł się bezpieczniej.
- Przecież on nie wie, kto to jest mąż- Eric parsknął śmiejąc się ze mnie i prowadząc mnie w stronę domu, bo w kapciach szło się całkiem niebezpiecznie, czułam jak się ślizgam, dobrze, że mnie przytrzymywał.
- Wiem, kto to mąż- odparł oburzony chłopczyk, Eric zaniemówił.
- Jak ktoś się bardzo kocha, to wtedy jest ślub i już na zawsze będą razem- odpowiedział dumnie Tom.
- Dokładnie- Eric odzyskał nagle zdolność mówienia.
- A kto ci o tym powiedział?- Eric dociekał, chyba nie dowierzał, że trzy latek może wiedzieć, kto to może być mąż.
- Mamusia mi opowiadała i czytała książki, na koniec zawsze pan i pani biorą ślub jak się bardzo kochają i wtedy żyją długo i szczęśliwie.
Długo i szczęśliwie. W sumie nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że dla nas długo będzie oznaczało, co innego. Eric jest wampirem, a ja człowiekiem. Nie pomyślałam nawet o tym, że przecież ja będę się starzeć a on nie. Byłam tak szczęśliwa, że z nim jestem, że ten aspekt w ogóle mnie nie interesował, ale przecież długo dla niego będzie ledwie małym wycinkiem życia.
- O czym myślisz- Eric wyrwał mnie z natłoku myśli.
- O niczym- odpowiedziałam sadzając chłopca na taborecie przy wejściu, zaczęłam go rozbierać, a Pam zawitała do nas z powrotem.
- Tu są rzeczy małego, mam nadzieję, że wszystkie potrzebne się tu znalazły. On je już wszystko, co wy ludzie, więc to żaden, problem. Jego opiekunka przychodziłaby od poniedziałku do piątku, dam ci do niej numer, to ustalisz godziny, tak żeby ci pasowało, ja przed pracą będę tu przychodziła, jak coś to Sookie doraźnie nam pomoże.
- Ale ja się nie zgodziłam jeszcze- powiedziałam, bo Pam zaczęła mi tłumaczyć co Tom lubi, czego nie lubi, pokazywać mi co przyniosła.
Pam ucichła, a ja dopiero teraz zauważyłam, że Tom w ogóle nie bał się jej, a przecież miała poplamioną bluzkę krwią, na twarzy również widniała zaschnięta krew. Poruszała się przy nim swoja wampirzą szybkością.
- Czy Tom wie o twojej...- nie wiedziałam jak to ująć, bo jeśli jednak nie wiedział co to za istoty to musiałam uważać- inności, pewnych umiejętnościach- zapytałam.
- Że jestem wampirzycą? Wie- odpowiedziała. Eric był w szoku, skończyłam rozbierać malca i dałam mu parę zabawek, wziął je do ręki, ale zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Szczególnie jego uwagę przykuły nasze zdjęcia.
CZYTASZ
Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONE
FanfictionDruga część fanfiction o Ericu z serii TrueBlood. ZAKOŃCZONA Caroline i Eric uporali się z wydarzeniami sprzed pół roku. Caroline wciąż przeżywa swoje porwanie, ale cieszy się z odzyskanej pamięci. Jej kariera zaczyna się rozkręcać. Wszystko się uk...