HUHU Nowy rozdział poprawiany na szybko. Mogą być drobne błędy lub duże (oby nie ;p ). Jutro zaczynają mi się zaliczenia na studiach, także czasu mało, ale zrobiłam przerwę na poprawki i wstawienie. Relaks przecież jest potrzebny ;) Miłego czytania :)
Tydzień później.
Ostatni tydzień był leniwy i spokojny, Tom doszedł do siebie, Linda jego opiekunka przychodziła codziennie i siedziała 8h, ja dzięki temu mogłam zacząć przymierzać się do nowego zlecenia. Tak. Biorę zlecenie wampirów, a raczej jednego - Raya. Zgodził się na moje warunki, coś mi jednak mówiło, że ze względu na koneksje z Ericem, i to, że Eric jest tym śmiesznym szeryfem. Chociaż w sumie może powinnam przestać tak z tego szydzić. Zapytałam wprost Erica czy macał w tym palce, ale zaprzeczył oburzony. W ogóle ostatnio nie był sobą, był nadzwyczaj ugodowy, przemiły. Coś dziwnego, nie mogłam go rozgryźć. W sumie to zaczęłam się o niego poważnie martwić. Był taki jakiś nieobecny i przygaszony zarazem. A ja jeszcze za jego plecami spotykałam się z Gabrielem, by omówić aranżację domowej siłowni. Mówiłam mu, że sama to planuję. Nie dopytywał o szczegóły, ta reklama, którą mieli kręcić w tym tygodniu całkowicie go pochłaniała. Myślałam, że jedynie występuje, jako model/aktor, ale on również zabrał się za reżyserkę, co było do niego niepodobne. Cóż, do tego Erica, którego znałam od ponad pięciu lat, bo przecież miał ponad tysiąc lat na poznanie każdego zawodu, a ja w sumie nie raczyłam go zapytać.
Dziś Sookie przyszła zająć się Tomem, musiałam iść na ten charytatywny bal, który organizowałam przez ostatnie miesiące. Pam była dziś zapracowana, a Eric, co prawda miał w końcu wolniejszy wieczór, ale nie zamierzał z nim zostać. Wciąż go unikał jak tylko mógł. Na szczęście jego mama czuła się coraz lepiej i Tom mógł ją odwiedzać, a za jakiś czas być może wróci do domu i Eric odetchnie. A ja...ja bardzo się do niego przywiązałam. Nie życzyłam źle jego mamie, ale po cichu liczyłam, że zostanie u nas na dłużej. Pragnęłam tego.
Założyłam sukienkę i z wciąż rozpiętą pognałam na dół do gabinetu Erica. Siedział oparty jedną ręką i stukał zamyślony długopisem w blat biurka.
- Eric zapniesz mi sukienkę?- Poprosiłam go. Eric spojrzał na mnie jakby od niechcenia.
- Sookie nie mogła?
- Kąpie Toma.
- No tak, Tom to teraz centrum domu- powiedział kąśliwie i podszedł do mnie, jednym ruchem zapiął mi sukienkę i wrócił na miejsce.
- Coś się dzieje?- zapytałam, bo jego mina na to wskazywała.
- Nic Caroline, naprawdę nic- powiedział nawet na mnie nie patrząc.
Podeszłam do niego i pociągnęłam lekko za włosy, tak by zmusić go do spojrzenia na mnie.
- Nie kłam- zagroziłam.
- Uu Pani Northman, zaczynam się bać- powiedział z szyderstwem.
- Jesteś chamski- odeszłam od niego, ale on zdążył mnie złapać za rękę i rzucić na swoje kolana. Zagarnął moją twarz w swoje duże dłonie, tak, że teraz wpatrywał się we mnie tymi swoimi pięknymi oczami.
- Ja nie kłamię, ale za to ty najdroższa, zrobiłaś to parę razy w tym tygodniu. Strach mnie obleciał. Dosłownie. Czy on mówi o Gabrielu? Nie pozwalałam mu sie zbliżyć do mnie nawet na krok, żeby Eric nie wyczuł jego zapachu, wiem, że wampiry miały nadzwyczaj wrażliwe wszystkie zmysły, szczególnie ten węchu.
CZYTASZ
Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONE
FanfictionDruga część fanfiction o Ericu z serii TrueBlood. ZAKOŃCZONA Caroline i Eric uporali się z wydarzeniami sprzed pół roku. Caroline wciąż przeżywa swoje porwanie, ale cieszy się z odzyskanej pamięci. Jej kariera zaczyna się rozkręcać. Wszystko się uk...