Rozdział 3.7

897 33 1
                                    


Jechaliśmy dosyć szybko, wampiry prowadziły auta. Przed nami jechały dwa auta z naszymi ludźmi i trzy za nami. Eric zadbał o nasze bezpieczeństwo tak jak obiecał. Na miejscu mieli czekać dodatkowi strażnicy, o wszystkim pomyślał. Przed samym wyjazdem mnie uspokajał, że mam się nie stresować, wiedziałam, że odczuł moje emocje. Cała ta obstawa uświadomiła mi, że jest niebezpiecznie. Jechaliśmy opancerzonym suv'em, oczywiście koloru czarnego, typowy w guście Erica. Z przodu siedziało dwóch wampirów, jeden z nich kierował, za nimi siedział Eric z Hanem, a na końcu gdzie było miejsce dla trzech osób siedziałam ja z Jamesem. Podróż dłużyła mi się trochę, James wyjątkowo dziś nie zabrał łuku a jedynie zwykła broń i kołki. Eric rozmawiał przez telefon, Han patrzył przed siebie, a wampirzych strażników nie widziałam za dobrze. My z Jamesem graliśmy w głupawą aplikację na smartfonie, że trzeba było zrobić sobie zdjęcie miny a druga osoba wybierała prawidłową odpowiedź z trzech typów. Właśnie była moja kolej, miałam do wyboru trzy opcje do pokazania Jamesowi "władza, krwiopijca, zapierający dech w piersiach". Parsknęłam śmiechem, bo te trzy określenia mogły opisać Erica. Wybrałam jednak krwiopijcę i palcami zrobiłam sobie kły, robiąc dodatkowo sroga minę. Zrobiłam zdjęcie i przekazałam telefon Jamesowi, wtedy pojawiło mu się na ekranie moje zdjęcie i trzy opcje do wyboru, James zachichotał cicho, ale wiedziałam, że powstrzymuje się tylko, dlatego, że jadą z nami wampiry.

- Co wy tam do cholery robicie?- Eric odwrócił się a my zamarliśmy.

- Nic- odpowiedział James, który już chciał schować telefon, ale coś ciemnego mignęło mi przed oczami i po chwili to Eric trzymał telefon. Cholerne wampiry i ich cholerna szybkość.

- Co to jest?- mruknął. Zrobił taką zabawną minę, jak zawsze, gdy patrzył na jakieś gry czy aplikacje. Zawsze powtarzał, że to są głupoty i nie powinnam tracić na to czasu. Mógłby się czasem zabawić.

- Władza, krwiopijca, zapierający dech w piersiach? I twoje zdjęcie? Wytłumaczcie mi to. Czy ty próbujesz udawać wampira Caroline na tym zdjęciu?- powiedział oburzony, jakbym go obraziła, Han do razu się zainteresował i zerknął na ekran.

- To karygodne, szydzi z naszej rasy pod naszym nosem- powiedział Han obrzucając mnie pogardliwym wzrokiem. James się nie odzywał i nie miał zamiaru, więc ja się odezwałam.

- Nie nazwałabym tego szyderstwem, chyba nie wiesz, co to szyderstwo, gdybym dokleiła tam napis „jestem stary i nudny", wtedy bym z was szydziła.

- Przepraszam wasza wysokość, ale ona jest bezczelna.

- Han opamiętaj się- warknął na niego.

Eric wcisnął napis krwiopijca i aplikacja zaznaczyła, że udzielił dobrej odpowiedzi. Odwrócił się i zabrał nam telefon.

- I po zabawie- westchnęłam.

- Ciesz się, że to nie twój telefon, tylko tymczasowy odpowiedział James szczerząc się wyciągając swój. Gdy zgrywał nową aplikację Eric odwrócił się gwałtownie i oddał mi telefon. Wzięłam go patrząc na niego z ciekawością, gra wciąż była włączona. On...On zrobił sobie zdjęcie w głupiej aplikacji. Szok i niedowierzanie. Czyżby Eric miał w sobie ducha dzisiejszych głupkowatych czasów? Eric na zdjęciu miał groźną minę, a jedną ręka zasłonił sobie pół twarzy. Odpowiedzi do wyboru brzmiały: Jednooki bandyta, człowiek dwie twarze, skórzana twarz". Zastanawiałam się nad jednookim, ale myślę, że bardziej by to wyeksponował, postawiłam na człowieka z dwoma twarzami, gdy zaznaczyłam odpowiedź, wynik zaświetlił się na zielono. Był prawidłowy. Gdy zrobiłam swoją rundę i chciałam mu przekazać telefon usłyszałam jak Eric rozmawia z kimś przez telefon bardzo oficjalnym i poważnym tonem. Cofnęłam rękę i postanowiłam mu nie przeszkadzać. Przez resztę podróży graliśmy z Jamesem, w „kim jestem' i chwile w karty.

Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz