Rozdział 11

930 28 0
                                    

Caroline w tym samym czasie

Weszłam do lokalu, był bardzo elegancki, ekskluzywny a co za tym idzie bardzo drogi. Eric często mnie tu zabierał, choć lepiej czułam się w swojskich miejscach, to czasami uwielbiałam bywać również i w tych bardziej dystyngowanych. Kierownik sali od razu do mnie podszedł i poprosił o nazwisko. Wszystko było zawsze zarezerwowane, więc wejście prosto z ulicy i raczenie się ich daniami było niemożliwe. Ale to zrozumiałe, dużo osób tu przychodziło i rezerwacje są najlepszym wyjściem, wolę to niż stanie w długich kolejkach.

-Northam, jestem umówiona z panem Pablo Angelo.

- Tak, już na panią czeka, proszę za mną.

Chwilę później dostrzegłam ciemne włosy Pabla, obeszłam stół, kierownik sali odsunął mi krzesełko, bym usiadła i poinformował, że kelner zaraz przyjdzie.

- Witam- odezwał się Pablo.

- Witam- odpowiedziałam oficjalnie.

- Jak tam w domu? Ten mały daje ci pracować?

- Mam opiekunkę a poza tym czasami mama wpada lub moja siostra, jest dobrze.

Kelner podszedł i nalał wina, które Pablo wybrał już wcześniej.

- Z zamówieniem czekałem na ciebie.

- Dziękuję.

- Polecam na przystawkę surowego łososia marynowanego w sosie sojowym, z sezamem imbirem i czosnkiem, na danie główne proponuję państwu

- Sami dokonamy wyboru- Pablo przerwał kelnerowi, a on w ogóle niespeszony uśmiechnął się i powiedział, że wróci za chwilę.

- Nie musiałeś być taki niemiły.

- Chce wybrać sam- wymamrotał. Chyba nie był dziś w humorze.

- Mogłeś chociaż go wysłuchać do końca.

- Po co? Po co ma się produkować i zajmować nasz czas i swój. Caroline przestań, na co masz ochotę.

- Zjem coś lekkiego, nie jestem głodna.

- Nie jesteś głodna ale i tak coś zjesz?- uśmiechnął się szyderczo.

- To jakaś zbrodnia?

- Przepraszam-poprawił się na krześle.

Kelner wrócił i oboje zamówiliśmy dania. Pablo wziął krwisty stek a ja poprosiłam o tę przystawkę z łososia, którą wcześniej nam proponował.

- Pokaż mi te ozdoby, które chcesz zawiesić w głównej sali.

Podałam Pablo plik dokumentów.

- Nie uważasz, że jest to zbyt stonowane i za delikatne?

- Pablo sam widziałeś tę salę, ona ma dużo elementów złotych lub mosiężnych. Wszystko jest ciężkie, nie możemy dać też ciężkich ozdób, dekoracji czy mocnych charakterystycznych kwiatów. Musimy to pomieszczenie ocieplić i nadać takiego bardziej przystępnego klimatu.

- Ale to Ray, on uwielbia przepych.

- Dlatego sala gdzie wszyscy będą tańczyć taka będzie. Pełna splendoru, brokatu i kiczu. Ale główna sala według mnie powinna zostać bardziej wyważona. Zresztą daj mu te wszystkie dokumenty, przy każdym wyborze opisałam, czemu to a nie coś innego.

- Świetnie. Jesteś naprawdę niezła. –powiedział z podziwem przeglądając dokumenty. Napiłam się wina i zerknęłam szybko na telefon, żadnych wiadomości od Erica. Miałam nadzieję, że jakoś wytrzymuje niańczenie Toma. Pam miała przyjść, więc nie powinien się zmęczyć i zdenerwować na niego.

Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz