Rozdział 3.15

1.4K 34 16
                                    

Nie wytrzymałam, musiałam dodać dwa dodatkowe rozdziały. Ten rozdział jest kluczowy. Zapraszam na około 7000 tys słów. Wytrwałości życzę :P


......................................................................................................

Poczułam ogromną ochotę, by wziąć orzeźwiającą kąpiel. Jednak ostatecznie zadowoliłam się zwykłym prysznicem. Stałam z dłuższą chwilę, a woda spływała mi po ramionach tworząc cienkie strużki, by połączyć się znowu na udach. Nie chcąc myśleć o spotkaniu z Ericem, sięgnęłam po maszynkę i zaczęłam golić nogi. Umyłam też włosy, a dziś nawet nałożyłam odżywkę do włosów. Pamiętam jak Eric zawsze mówił "Caroline pamiętaj o odżywce". Żeby facet musiał takie rzeczy kobiecie wypominać. Piana pachniała bardzo dobrze, coś słodkiego, jak banan i kokos. Oddychałam powoli próbując skupić się na swoich myślach, a raczej na ich opanowaniu, nie chciałam wpadać w panikę. Co mam zrobić. Jak go przeprosić. A może nie...Wcale nie przeproszę. Gdyby mnie tu nie przetrzymywał, nie musiałabym uciekać...Tak dokładnie. Sytuacja się wyciszyła, więc, na co on czeka? Czemu mnie przetrzymuje? A może...Głupia jestem. Naprawdę. Tak jak Chow powiedział. Ostatnia rzecz, o jakiej myśli, to ja. Poczułam jak spora część odżywki spływa mi po ramieniu i kapie na podłoże wanny. Świetnie, ile zmarnowanego produktu. Spłukałam włosy i zakręciłam je w rulonik, by odcisnąć z nadmiary wody, sięgnęłam po ręcznik, ale leżał za daleko, wychyliłam się jeszcze bardziej i nagle poczułam jak tacę równowagę, śliska odżywka z łatwością sprawiła, że moja stopa osunęła się po gładkiej powierzchni. Próbowałam się złapać zasłonki, ale zerwała się ciągnąć mnie w dół, a raczej to ja ją ciągnęłam, nie wiem, ale efekt był bolesny, bo poczułam jak upadam kolanem na kant wanny a coś ostrego rozrywa mi skórę.

- Kurwa!- zaklęłam głośno. Poczułam rozdzierający ból, zwinięta w kokon zasłonki prysznicowy, próbowałam się wydostać i sprawdzić, co się stało z moim kolanem. Katastrofa. Niezdara. Klęłam i ubliżałam sama sobie. W końcu wygramoliłam głowę spod zasłonki, gdy nagle otworzyły się drzwi i Eric pojawił się w nich patrząc zdumiony i chyba odrobinę rozbawiony. Punkt dla mnie. Rozbawienie jest lepsze od złości.

- Pomóc ci?- zapytał z szyderczym uśmieszkiem.

- Jakby wasza wysokość był tak miły- powiedziałam oficjalnie, ale swobodnie, nie wkurzył się.

- Czuję krew, zraniłaś się?- Jego uśmiech przerodził się w przerażenie.

- Chyba tak, czuję jak piecze mnie noga. Eric pomógł mi się wyswobodzić z uścisku zasłonki i od razu zakrył moją nagość ręcznikiem.

- Caroline jak to się stało?- Popatrzył z trwogą na moją nogę. Krew leciała ciurkiem.

- Nie wiem- pisnęłam, gdy zobaczyłam ten krwawy widok.

Eric podniósł maszynkę do golenia, która pękła i ostrze niebezpiecznie wystawało.

- Gdy się przewróciłaś pod naciskiem twojego ciała musiała się wypiąć i wbić się głęboko, stąd tyle krwi.

- Prawdziwy spec od krwi- powiedziałam siląc się na żart, ale kolano dokazywało, więc powiedziałam to z wykrzywionym grymasem. Eric nadgryzł nadgarstek i gdy już miałam zacząć protestować smarował swoją krwią moje kolano. Czułam delikatne mrowienie i nadchodząca ulgę.

- Och...jak dobrze- powiedziałam na głos rozkoszując się odchodzącym bólem.

- Nie można cię zostawić nawet na jeden dzień- powiedział wyraźnie zdenerwowany.

Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz