Rozdział 3.32

1.3K 32 6
                                    

Hejka! Wiem, że wczoraj miał być rozdział, ale miałam mini akcję ratunkową zagubionego psa :) Jak wróciłam do domu wieczorem do padłam ze zmęczenia już o 21....co na mnie jest wcześnie :D

Dziś już zakończymy całą serię. Nie chcę przeciągać, bo chcę zamknąć to, by mieć pustą głowę i kontynuować moje inne opowiadanie, które jest zaczęte i rozgrzebane :)

Na początek bardzo dłuuuuuuugi rozdział. Miłej lektury :)

//////////////////////////////

Caroline

Budzę się i znowu przeżywam szok, ściany kryjówki Erica wyglądają przytłaczająco i bardzo złowrogo. Eric zasnął obejmując mnie ręką. Ciało wampira jest ciężkie, a martwe jest prawie nie do ruszenia. Dlatego chwilę muszę się siłować żeby wyswobodzić się z jego żelaznego uścisku, gdy w końcu mi się to udaje, związuje włosy w koński kucyk i wstaję na nogi. Zapalam światło, żeby nie przetrącić sobie nogi, gdy będę się wspinać po drabinie na górę. Zerkam jeszcze przelotnie na mojego męża, który wygląda tak bardzo spokojnie. Minęły dwa dni odkąd zdrajcy zaatakowali Erica. Od tamtej pory uparł się, żebym spała z nim w jego kryjówce. Chociaż miał tu sporej wielkości łóżko to jednak kryjówka wyglądała przerażająco. Nie rozumiałam jego uparcia w tej kwestii, ale gdy wczoraj siłą mnie tu przyniósł i powiedział, że mnie potrzebuje nie umiałam mu się sprzeciwić. Potrzebował mnie, więc naturalnie musiałam przy nim być. Pocałowałam Erica w martwe usta i zaczęłam wspinać się po drabinie. Podniosłam nakładkę i wdrapałam się na górę, tym sposobem znajdując się w ogromnej łazience króla Luizjany. Sprytnie ukryta kryjówka w łazience pod jednym z dużych kafelków łazienkowych wyglądała na bezpieczne miejsce. Dla pewności zarzuciłam chodnik łazienkowy i skorzystałam z toalety. Eric zapewniał mnie, że jego kryjówka jest bardzo bezpieczna, ściany były poryte srebrem, co na początku mnie zdziwiło, ale oznajmił, że kazał to zrobić, na wypadek gdybym miała się w niej schronić. Dzięki temu żaden wampir nie usłyszy żadnych dźwięków wydobywających się z niej. Niestety przez to Eric musiał uważać, by nie poparzyć się srebrem, ale zapewniał mnie, że to najmniejszy problem i cóż...miał rację. Odkąd Pam wypuściła filmik jak płacze nad śmiercią swojego stwórcy, wszystkie kanały w telewizji go emitowały, twierdząc, że nadchodzi koniec świata, bo wampiry walczą między sobą. Oczywiście Michelle i Sookie próbowały się ze mną skontaktować, ale nie mogłam im nic powiedzieć, nie przez telefon. Powiedziałam tylko, że nie chcę o tym rozmawiać. Musieliśmy zachować wszelkie środki ostrożności, by złowrogie wampiry nadal myślały, że Eric nie żyje. Przeszłam do małego aneksu kuchennego, który kazał zrobić dla mnie Eric, żebym nie musiała biegać, co chwilę do kuchni. Postawił mi tu czajnik elektryczny i szafkę na przybory kuchenne jak kubki czy podstawowe sztućce. Lodówka i mikrofalówka stały już wcześniej, bo zawsze po przebudzeniu pił czystą. Dziękowałam mu za to, bo choć mnie nie rozumiał, to starał się. Wiedział, że nie lubię być obsługiwana przez służbę, która przecież przyniosłaby mi herbatę czy cokolwiek bym sobie wymyśliła. Chciał mi dać namiastkę domu i chociaż małą kontrolę nad moim życiem. Dzięki jego uprzejmości zagotowałam wodę w czajniku i zrobiłam sobie herbatę. Oczywiście włączyłam telewizor, by grał mi w tle, ale ubezpieczyłam się i włączyłam kanał muzyczny, żeby już się nie denerwować makabrycznymi widokami, które były wałkowane od wielu tygodniu w telewizji. Eric na dobre zmusił mnie, żebym przeniosła się do jego pokoju, a ja po prostu się zgodziłam, dość przysporzyłam mu ostatnio zmartwień. Rozsiadłam się wygodnie na łóżku rozkoszując się goryczą czarnej herbaty. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu, wyciągnęłam się i sięgnęłam po niego. Kolejny telefon od Michelle, nie chciałam jej ignorować, ale nie miałam wyjścia. Obie z Sookie myślały, że Eric naprawdę nie żyje a moje dziwne zachowanie wynika z tego, że sobie nie radzę z tą tragedią. Odebrałam przybierając przygnębiający ton głosu, co nie było trudne, bo nie było we mnie już żadnej krzty szczęścia. Nie odkąd życie mojego męża było znowu zagrożone.

Małżeństwo z wampirem 2 część/ 3 część ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz