Prolog

36.3K 2.2K 614
                                    

Ministerstwo Magii nocą niczym nie przypominało ruchliwego, pełnego ludzi miejsca, którym zazwyczaj było. Korytarze świeciły pustkami, wszystko stało całkowicie nieruchomo i panowała wręcz przerażająca cisza.

Jednak tamtej kwietniowej nocy wyjątkiem od tej reguły było pomieszczenie obrad Wizengamotu, w którym już od popołudnia trwały burzliwe kłótnie. Dyskutowano o nowym, nieco kontrowersyjnym projekcie ustawy, która, jak podkreślał przeciwnik Ministra Magii Henry Potter, "już dawno powinna była wejść w życie i zakończyć te średniowieczne praktyki". Przywódca Ministerstwa długo jednak z tym zwlekał, twierdząc, że istniały "ważniejsze sprawy do omawiania".

Obradującym nie udało się dojść do pełnego porozumienia, dlatego Minister Archer Evermonde zrozumiał, że musi wziąć sprawy w swoje ręce.

- Cisza! - zawołał, na co całe pomieszczenie stopniowo zaczęło się wyciszać. Minister wstał ze swojego wysokiego miejsca w sali i ogłosił:

- Naczelny Mag Wizengamotu odczyta teraz pełną treść projektu nowej ustawy. Panie Dumbledore, proszę - Evermonde zajął z powrotem miejsce, a zamiast niego podniósł się Dumbledore: mężczyzna o rudych włosach i niebieskich oczach.

- Odczytuję pełną treść projektu ustawy z czternastego kwietnia tysiąc dziewięćset dwunastego roku dotyczącej sprawy delegalizacji paktów krwi. Przytaczam definicję paktu krwi z Encyklopedii Magicznych Pojęć Historycznych autorstwa Bathildy Bagshot - ogłosił, patrząc na pozostałych członków Wizengamotu, po czym jego wzrok skierował się na długi kawałek pergaminu w jego dłoniach. - Pakt krwi to rodzaj wiążącej, nierozwiązywalnej magicznej umowy, w której dwie osoby składają sobie równą liczbę obietnic. Został najprawdopodobniej zainicjowany przez Salazara Slytherina, który próbował namówić pozostałych założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, to jest Godryka Gryffindora, Rowenę Ravenclaw i Helgę Hufflepuff, do zawarcia owego paktu, zapewne by zapewnić niezmienialność warunków, które musiał spełnić przyjmowany do szkoły uczeń. Żadne z założycieli nie zgadzało się z poglądami Slytherina i nie zawarło paktu. - Dumbledore obrócił trzymaną przezeń kartkę, po czym kontynuował czytanie. - Ów pakt może zostać spisany na dowolnym rodzaju papieru, musi jednak zostać podpisany krwią zawierających umowę, przy czym nie muszą być obecne osoby trzecie. Pakt związuje podpisujących magiczną, praktycznie nierozrywalną więzią, która pozwala na wyczuwanie obecności drugiej osoby. Więź ta może zostać zerwana tylko w przypadku złamania obietnic ustanowionych w umowie bądź śmierci jednej z zawierających umowę osób.

Przez cały czas odczytywania przez Naczelnego Maga treści ustawy na sali panowała niesamowicie napięta cisza. Zdawało się, jakby w powietrzu wisiała bomba, która była gotowa wybuchnąć w każdej chwili. Niektórzy obecni na sali siedzieli z założonymi rękoma, inni wlepiali mordercze spojrzenie w Ministra. Już za chwilę miała wybrzmieć najbardziej kontrowersyjna część ustawy.

- Konsekwencją niedotrzymania obietnicy bądź obietnic ustanowionych w pakcie jest natychmiastowa śmierć zdrajcy oraz nieodwracalne zerwanie magicznej więzi łączącej podpisujących. Zawarcie paktu powoduje, że obie strony nie mogą się śmiertelnie zranić bądź zabić, co mogłoby być ucieczką od spełnienia ustanowionych obietnic. Warto zaznaczyć, że owa forma umowy bardzo różni się od bardziej popularnej Wieczystej Przysięgi - koniec fragmentu Encyklopedii. - Dumbledore zrobił krótką przerwę na odchrząknięcie, co tylko pogorszyło panującą w pomieszczeniu atmosferę, więc szybko kontynuował: - Niniejsza ustawa delegalizuje pakt krwi nieodwołalnie ze względu na jego brutalny wymiar i konsekwencje, podobne do tych powodowanych przez nielegalne Zaklęcia Niewybaczalne. Ustawa wchodzi w życie z momentem podpisania jej przez członków Wizengamotu po uprzednim głosowaniu. Przewidywaną konsekwencją złamania nowego prawa jest kara pięciu lat pozbawienia wolności w Azkabanie.

Dumbledore skończył czytać i odłożył kartkę, po czym w pokoju znowu zapadła okropna cisza.

Teraz już niemal każdy świdrował wzrokiem Ministra i jego kilku najbliższych współpracowników, którzy jeszcze kilka minut wcześniej otwarcie krytykowali cały pomysł, twierdząc, że "głupoty ludzkiej i tak nie da się zdelegalizować" i pakt krwi nadal będzie praktykowany, a zakaz tylko zwiększy częstotliwość jego występowania.

Nieznośną ciszę przerwał w końcu sam Evermonde, wstając.

- Zatem dobrze. Ci za zawetowaniem ustawy? - zapytał, na co natychmiast uniosło się kilka rąk obok niego, a po tym również jego własna.

- Ci za wprowadzeniem ustawy w życie?

Na to pytanie pokój zaroił się wręcz od uniesionych rąk, z czego najwyżej znajdowała się ta Henry'ego Pottera. W tej grupie znalazł się także Dumbledore.

Minister nie musiał liczyć, by wiedzieć, jaka opcja wygrała. Westchnął w końcu, bezradny.

- Ustawa przyjęta.

Pact With The Devil • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz