LXXVII

16K 1.6K 767
                                    

Ten rozdział powstał dzięki i dla KJBlack13, która błogosławiła moje oczy tym fanartem. Dziękuję jeszcze raz.

 Dziękuję jeszcze raz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~

- To jest niebywałe - powiedział profesor Conolly, który siedział przy dużym stole w pokoju nauczycielskim i sprawdzał prace swoich uczniów. Młody mężczyzna patrzył na dwie kartki przed sobą i kręcił głową z niedowierzaniem.

- Co takiego? - zapytał Slughorn, który siedział niedaleko i zajmował się pracami pierwszoklasistów, których zresztą nie czytał zbyt uważnie.

- Zrobiłem niespodziewany sprawdzian szóstoklasistom z zaklęć używanych w pojedynkach - wyjaśnił Conolly, wskazując na rozłożone przed nim prace. - Mieli wypisać ich jak najwięcej wraz z zastosowaniami. Dałem im mało czasu, bo wiadomo, w pojedynku nie ma chwili na zastanowienie.

Slughorn pokiwał głową, udając, że wciąż sprawdza swoje prace.

- I spójrz, bo sam nie mogę uwierzyć. Tom Riddle i Diana Wharflock - zabrakło im kartki, poza tym wypisali takie zaklęcia, że sam widziałem je chyba tylko raz... - powiedział mężczyzna, zapisując coś na sprawdzianie któregoś z nich.

Na nazwiska jego, zdawało się, ulubionych uczniów, Slughorn od razu się ożywił.

- Och, tak. Są taką piękną parą, prawda? - powiedział radośnie. - Wielkie umysły ciągną do siebie...

- Parą? - zapytał Conolly, patrząc na mistrza eliksirów ze uniesionymi brwiami. - Wydawało mi się, że raczej rywalizują ze sobą.

- Skądże. Pięknie współpracują - odparł mu równie zdziwiony Slughorn.

Conolly wyglądał, jakby chciał się jeszcze kłócić, ale w końcu powiedział tylko:

- W każdym razie, oboje są wybitnie uzdolnieni. Naprawdę jestem pod wrażeniem.

- Też mi coś - prychnęła profesor Merrythought, która podsłuchała całą tamtą rozmowę i postanowiła się wtrącić. - Uzdolnieni może i są, ale też skrajnie nieodpowiedzialni. Na mojej lekcji rzucili przeciw sobie takie zaklęcia, że oboje wylądowali w skrzydle szpitalnym.

- Patrząc na tę listę, to się nie dziwię - stwierdził profesor Conolly, wskazując na kartkę Toma. - Alarte Ascendare, Herbifors, Glacius... Niektóre z nich są naprawdę rzadkie. Mógłby zaskoczyć przeciwnika.

- Jeśli jest jak mówisz, to nie pozwolę im już walczyć z kimkolwiek, bo się pozabijają - stwierdziła Merrythought.

- Nie przesadzajmy. Z taką wiedzą mogliby spokojnie zostać Aurorami, nie możesz ich powstrzymywać... Zwłaszcza, że ten rocznik nie jest zbyt zdolny - ostatnie zdanie dodał, patrząc ze wzdrygnięciem na kartkę Dołohowa.

Pact With The Devil • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz