- Panno Wharflock, zdaję sobie sprawę, że to delikatna sytuacja - powiedział Dippet, nachylając się w kierunku Diany, która siedziała już przed jego biurkiem.
- Ale ja nie wiem, o czym mowa - przekonywała dziewczyna. Tom, który siedział obok niej i przez cały czas milczał, niepostrzeżenie trącił ją łokciem, by przekazać jej coś w myślach.
Skłamałaś?
Oczywiście.
To dlaczego tu jesteśmy?
Nie chcesz wiedzieć.
- Diana, błagam - wtrąciła Jenna surowo. - Zawału dostałam, kiedy usłyszałam, że moja siedemnastoletnia bratanica jest w ciąży!
Zapadła chwila ciszy, a Tom zbladł. Nie miał pojęcia, że chodziło o coś takiego, a gdy się tego dowiedział, wypełniła go wściekłość. Slughorn wyglądał, jakby chciał wyjść - w pewnym sensie czuł się wręcz współodpowiedzialny za tamtą ciążę.
- Tak... Właśnie dlatego tu panią wezwaliśmy - powiedział Dippet niezręcznie, nieco niezadowolony reakcją Jenny.
Diana siłą powstrzymała się od parsknięcia śmiechem, trzymała się jednak taktyki, że była grzeczna i o niczym nie miała pojęcia. Poprawiła jednak swoje usadowienie na krześle, a następnie zaczęła mówić:
- Ciociu, panie profesorze. I Tom, bo dla niego to też raczej nowość. - Wypowiadając te słowa, skłoniła się delikatnie w jego stronę, zaskakując go jeszcze bardziej. - Nie jestem w żadnej ciąży. Nie wiem, skąd w ogóle to zbiegowisko i te podejrzenia.
Nikt w pomieszczeniu nie wyglądał na przekonanego poza Tomem, który utrzymywał grobową minę. Ponownie odezwał się Dippet:
- Kilkunastu świadków potwierdziło niepokojące objawy, panno Wharflock, stąd...
- Kilkunastu? - przerwała mu Diana, unosząc brwi. - Zapewne kilkanaście dziewczyn. Są to wiebicielki Toma, profesorze. Nie znoszą mnie i dlatego rozsiewają takie plotki. - Dziewczyna założyła ręce, powstrzymując się od prychnięcia przy nauczycielu. Jenna westchnęła, widząc jakoś w tym wszystkim siebie sprzed wielu lat, próbującą się wywinąć z tego, co nabroiła.
- Dia, przecież mnie możesz powiedzieć, jak chcesz, to...
- Nie mam o czym mówić - przerwała jej Diana, tracąc firmowy uśmiech na rzecz furii, która nią wtedy targała. - Nie ja powinnam być przesłuchiwana, tylko te dziewczyny, które mnie prześladują. Od tygodni dostaję listy z pogróżkami i wylądowałam nawet w skrzydle szpitalnym, gdy zatruły mi śniadanie!
Podniesiony głos dziewczyny zaalarmował Toma, który chciał jej przypomnieć, że wciąż byli obserwowani przez Slughorna. Położył więc swoją dłoń na jej, niby w akcie troski, a tak naprawdę ścisnął ją nieco dla ostrzeżenia.
- To bardzo poważne oskarżenia, panno Wharflock... - powiedział Dippet, wyglądając na szczerze zdumionego, że takie coś w ogóle mogło mieć miejsce w jego szkole.
- Ale są prawdziwe! - argumentowała Diana. - Tylko wielbicielek Toma jest tak dużo, że już nie wiem, kto to robi!
Tom znowu ścisnął ją ostrzegawczo, rzucając okiem na Slughorna.
- Panie Riddle, a co ma pan do powiedzenia na ten temat? - zapytał Dippet, na co Jenna spiorunowała Toma wzrokiem. Kolejny raz widziała odniesienie do swojego życia, w oczach nastolatka widziała młodego Martina: przystojnego, silnego, dającego poczucie bezpieczeństwa... W końcu sama za nim szalała w wieku Diany.
Tom wyprostował się, nie puszczając dłoni dziewczyny. Widział, że Slughorn patrzył na niego wyczekująco i nie zamierzał zawieść. Dianę tylko bardziej to denerwowało, bo była pewna, że znaleźli się też tam przez te wszystkie deklaracje ślubu przed Slughornem.
- Jako chłopak Diany - zaczął Ślizgon, przyprawiając ją o szybsze bicie serca - mogę potwierdzić, że nie ma możliwości, aby coś takiego zaszło. To także prawda, że pewne dziewczyny nie dają jej spokoju, stąd u Diany taka... Gwałtowna reakcja. Proszę jej wybaczyć, profesorze.
- Tom, jak zawsze dżentelmen - powiedział Slughorn radośnie.
Diana miała ochotę kopnąć biurko Dippeta przed sobą. Nie potrafiła uwierzyć, że nawet w takiej sytuacji był wychwalany. Riddle tylko się uśmiechnął.
- Panno Wharflock... Byłaby pani skłonna wykonać test, aby potwierdzić pani słowa? - zapytał Dippet ostrożnie, jednak Dianą tylko bardziej wstrząsnęło.
- Ale ja nie jestem w ciąży! - krzyknęła oburzona Diana. - A nawet gdybym była, zarówno Tom, jak i ja jesteśmy dorośli, więc...
- My nie mamy nic złego na myśli, Dia - przerwała jej Jenna, wzdychając. - Chcemy ci pomóc - dodała z troską. Wątpiła w słowa dziewczyny przez to, że ta informacja o ciąży potwierdzała poniekąd jej wcześniejsze obawy. Myślała o czarnej magii, a teraz dopiero widziała, że tak naprawdę chodziło o relacje damsko-męskie.
- Spokojnie - powiedział Tom, kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny, kiedy widział i czuł, że znowu chciała wybuchnąć. - Diana potrzebuje pomocy z tamtymi dziewczynami, niczym innym.
Zapadła kolejna chwila ciszy. Dippet i Slughorn byli już wyraźnie gotowi zakończyć sprawę, gdy odezwała się Jenna:
- Wolałabym jednak, żebyś zrobiła ten test, Dia.
Była nieprzekonana i wolała mieć pewność, zanim musiałaby się tłumaczyć przed swoim bratem. Diana popatrzyła na nią ze zdradą w oczach.
- Nie wierzę, że mi to robisz - powiedziała, kręcąc głową. - Jestem dorosła i to tylko moja sprawa. Nie zrobię żadnego testu.
Po tych słowach Dippet wyraźnie miał tego wszystkiego dosyć. Przeprosił Dianę, a następnie pozwolił jej i Tomowi odejść, jednocześnie uspokajając Jennę. Dziewczyna wyszła jak najszybciej, nie chcąc rozmawiać z wychodzącą po wszystkim ciotką.
- Zanim coś powiesz, dobrze się zastanów, bo to nie była moja wina - syknęła do Toma, kiedy wyszli, spodziewając się reprymendy od niego. Wciąż buzowało w niej tyle emocji, że piorunowała wzrokiem każdą osobę w pobliżu.
Chłopak szedł obok niej i milczał, dając się jej wykrzyczeć.
- Może zostaniemy na święta w zamku? Nie chcę widzieć mojej ciotki - dodała wściekle, patrząc na niego.
- Nie ma takiej opcji - odparł Tom natychmiast. - Zapomniałaś, co mi obiecałaś?
- Merlinie, to musi być teraz?
- Musi - syknął takim tonem, że nie pozostawił jej pola na dyskusję. - Wróć teraz do pokoju, ja muszę się czymś zająć.
- Pójdę tam, gdzie mi się żywnie podoba - odburknęła mu Diana i odeszła, ledwie go irytując. Chłopakowi zależało tylko, by nie poszła do Pokoju Życzeń, bo to tam chciał coś załatwić, ona na szczęście ruszyła w przeciwnym kierunku.
Pół godziny później Tom zwołał zebranie bez wiedzy Diany, gdzie dobitnie powiedział swoim poplecznikom, że jeśli usłyszy słowo na jej temat, zwłaszcza w związku z tą sprawą, to wszyscy tego pożałują. Nakazał im też tępić wszystkie plotki o niej, a także dziewczęta je rozsiewające.
Diana już następnego dnia otrzymała list z przeprosinami od Jenny, która obiecała, że nie poinformuje o niczym ojca bratanicy. Kobieta uspokoiła się też nieco, uznała dziewczynę za zwyczajną, buntującą się nastolatkę, jak oceniała Żaneta i straciła wiele swoich podejrzeń, nieświadomie dając Dianie przyzwolenie na jej makabryczne działania, o których magizoolożka nie miała pojęcia...
CZYTASZ
Pact With The Devil • Tom Riddle
Fanfiction😈 《Cyrograf》 - pakt zawarty z diabłem, na mocy którego zły duch ma prawo do duszy człowieka, który podpisał cyrograf. Diabeł czynił w ten sposób zastaw za służenie podpisującemu przez pewien czas lub spełnienie jego określonych życzeń, ustalonych u...