CXXXI

11K 1.2K 798
                                    

Kolejne kilka dni były dla Diany okropne, a po pogrzebie dziewczyna czuła się szczególnie źle. Edar wyczuwał smutek swojej pani i wciąż chodził za nią, czasem siłą wsuwając głowę pod jej dłoń, a nocami zawsze sypiał przy jej nogach.

W poranek po pogrzebie Dianę obudził dźwięk otwieranej szafy. Dziewczyna potarła wciąż spuchnięte od płaczu oczy, a wtedy ujrzała Toma stojącego tyłem do niej i zapinającego koszulę.

- Dokąd idziesz? - wychrypiała zaspana, a chłopak odwrócił się, dopiero zauważając, że się obudziła.

- Do Borgina i Burkesa - odparł od razu. - Wrócę po południu.

Dianie z jakiegoś powodu bardzo nie spodobała się ta odpowiedź.

- Czekaj, pójdę z tobą - powiedziała już głośniej, zrywając się do pozycji siedzącej. - Nie chcę tu zostać sama. Zostawię im też te eliksiry...

Riddle nie miał zamiaru być dla niej opryskliwy, bo wiedział, że od paru dni była w takim stanie, że wciąż była do niego przylepiona i nie próbowała się nawet stawiać. Zauważył też, że jak zachowywał się milej, każda rozmowa kończyła się o wiele lepiej - tak przynajmniej to sobie tłumaczył, nie dopuszczając do siebie myśli, że to jej wyznanie coś zmieniło w jego nastawieniu do niej.

- To chodź - powiedział, a następnie machnął dłonią. Z szafy wyleciały wtedy ubrania dziewczyny i ułożyły się przed nią na łóżku. Dziewczynie jakoś od razu zrobiło się lepiej, a ona prędko zaczęła się ubierać.

- Weź też pakt - poinstruował Tom, a Diana uniosła głowę. Sama zapomniała o naszyjniku, który leżał na jej szafce nocnej, a który przecież tak bardzo poprawiał jej humor.

Ubrana już dziewczyna wstała z łóżka, a następnie podeszła do Toma trochę chwiejnym krokiem, ściskając wciąż zawieszkę, by poczuć się lepiej. Stanęła przy nim i milczała przez chwilę, a Riddle westchnął.

- Pomścisz go. Tylko o tym myśl - powiedział stanowczo, kładąc dłonie na jej ramionach.

- Wiem - odparła Diana z większym przekonaniem niż kilka dni wcześniej, choć wciąż bez energii.

- Jak już się zdecydujesz, to niedługo ci coś dam - dodał Tom znikąd, po czym ruszył na korytarz. Tamte słowa zupełnie zbiły Dianę z tropu i na moment sprawiły, że zapomniała o przygnębieniu, a w środku wypełniła ją ekscytacja - dostanie prezentu of Toma Riddle'a naprawdę było wielkim wydarzeniem.

- Co? Co to będzie?

- Przekonasz się - odparł Riddle z szelmowskim uśmieszkiem, a następnie pokazał gestem, by za nim podążyła.

Po zjedzeniu śniadania Tom i Diana wspólnie udali się do sklepu, gdzie na dziewczynę czekała kolejna niemiła niespodzianka. Za ladą ujrzała pana Borgina, którego lubiła znacznie mniej niż jego wspólnika. Przede wszystkim odrzucały ją przetłuszczone włosy mężczyzny i jego posępne spojrzenie, którym obdarzał absolutnie każdego.

Ku jej zdziwieniu, przy Borginie stał młody i przystojny chłopak o brązowych włosach oraz, wydawało się Dianie, zielonych oczach. Domyśliła się od razu, że musiał być nowym subiektem na miejsce Toma. Zastanawiała się, czy Borgin specjalnie nie zatrudniał szczególnie urodziwych pracowników, by polepszyć sobie obroty.

Jednak ani nie Borgin, ani nie tamten chłopak najbardziej zainteresowali Dianę, a niska, otyła kobieta o rudych włosach, stojąca przed ladą. Miała różowe szaty i tak mocne perfumy, że już od wejścia do sklepu zaczynało drapać w gardle. Dziewczyna znienawidziła starszą kobietę już po samym wyglądzie, a uczucie to stało się jeszcze silniejsze, gdy Tom przeszedł za ladę.

Pact With The Devil • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz