XLIII

16.8K 1.9K 851
                                    

Ponieważ dziś są urodziny Diany (dziewięćdziesiąte drugie), to poza maratonem dodaję jeszcze jeden rozdział~

~

- Wow, Dia. Nieźle wyglądasz - stwierdziła Joan, zobaczywszy swoją przyjaciółkę rankiem następnego dnia, kiedy obie przygotowywały się do wyjścia do Hogsmeade. Diana była w trakcie owijania się zielono-szarym szalikiem Slytherinu i popatrzyła na szatynkę ze zdziwieniem.

- Normalnie...? - odparła brunetka, przyjrzawszy się swojemu czarnemu płaszczowi tak, jakby dopiero pierwszy raz go zobaczyła.

- Mhm - mruknęła nieprzekonana Joan, czesząc swoje długie włosy. - Widzę, że zrobiłaś coś z fryzurą...

- Nie wiem, o czym mówisz - powiedziała Diana, nieznacznie je poprawiając, tak jakby chciała to zrobić, a jednak próbowała to ukryć. Joan nie dała się tak łatwo nabrać.

- Ej, nie musisz się zgrywać - rzuciła rozbawiona, uderzając lekko Dianę w ramię. - To chyba normalne, że chcesz dobrze wyglądać dla swojego chłopaka.

Brunetka chwilę nie odpowiadała, jeszcze raz jakby ukradkiem poprawiając swoje włosy.

- Popsuł mi plany tą randką, więc...

- Ty idziesz z Tomem na randkę? - Dianie przerwał zdumiony głos Sereny z drugiej strony pokoju, która mierzyła brunetkę wzrokiem. Ona i Dove również szykowały się do wyjścia do Hogsmeade, wcześniej niespecjalnie zwracając uwagę na swoje współlokatorki.

- Jest jego dziewczyną, czego się spodziewałaś, Serena? - odgryzła się wyraźnie poirytowana Joan, zanim tamta w ogóle zdążyła coś dodać. Serena nie wyglądała na specjalnie poruszoną.

- Oj, Irving, ja bym nie była taka pewna tego, że Wharflock jest jego dziewczyną - zakpiła Serena, po czym odwróciła się do Dove i zaczęła coś do niej szeptać.

Joan przewróciła oczami i stanęła znowu przodem do Diany, mówiąc:

- Ja tylko współczuję ich rodzicom. Jak kiedyś będę miała dzieci i będą gadać takie bzdury, to je wydziedziczę.

- Chodźmy już stąd - zaproponowała Diana, po czym zarzuciła swoją torbę na ramię. - Jakbym zdążyła, to nasze spotkanie jeszcze aktualne?

- Jak się wyrwiesz, to tak - powiedziała rozbawiona Joan i obie ruszyły do dormitorium, gdzie czekały na nich "ich" chłopcy.

Gdy Tom i Diana stawali przy Joan i Arianie, wtedy najbardziej było widać, że ci pierwsi jak para się nie zachowywali. W takich momentach podejrzenia Sereny i Dove nie wydawały się bezpodstawne.

- Pięknie wyglądasz - powiedział Avery do Joan, pocałowawszy ją krótko.

- Mam nadzieję - odparła mu dziewczyna, szeroko się uśmiechając. - Idziemy? - zapytała i już po chwili oboje zaczęli zmierzać w kierunku do wyjścia z pokoju. Diana spojrzała na nich, podeszła do Toma blisko i przedrzeźniła ich nieco:

- Pięknie wyglądasz, Tommy - powiedziała przesłodzonym głosem, chcąc poprawić mu włosy, ale on mocno złapał ją za nadgarstek zanim w ogóle zdążyła go dotknąć.

Tom był wyjątkowo spostrzegawczy i, podobnie jak Joan, zauważył jakąś zmianę w wyglądzie Diany, jednak tego nie skomentował. Nie interesowało go jej aparycja, dopóki Slughorn nadal wierzył w ich udawany związek.

Pact With The Devil • Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz