~17~

5.5K 250 84
                                    

Kiedy się nim opiekujesz

Mark
Przyszłaś do biblioteki i ujrzałaś siedzącego chłopaka w ławce. Podeszłaś do niego i zakryłaś mu oczy, ten udając, że nie wie kto to wymieniał imię każdej dziewczyny z klasy, pomijając ciebie. W końcu zdenerwowałaś się i usiadłaś obok niego.
– Nie umiesz się bawić – oparłaś głowę o rękę.
– Przecież wiedziałem, że to ty – zaśmiał się i pstryknął cię w nos.
Chłopak siedział z otwartym zeszytem od matematyki, próbował zrobić zadanie domowe.
– Pomóc ci? 
– Siedzę nad tym już od piętnastu minut i nic nie umiem wymyślić – powiedział zrezygnowany.
Popatrzyłaś na chłopaka i zbliżyłaś się przysuwając zeszyt.
– Patrz, tutaj najpierw potęgujesz to w nawiasie, później dodajesz to do siebie i mnożysz razy pięćdziesiąt osiem – powiedziałaś powoli pokazując palcem poszczególne liczby.
Twój przyjaciel starannie pisał to, co mówiłaś odrabiając tym samym zadanie. Uszczęśliwiony zamknął zeszyt i spakował go do torby.
– No, a więc było jeszcze zadane z historii, prawda?
– Ale to jutro przepiszę, nie chce mi się robić tego teraz – mruknął wstając.
– O nie, nie puszczę cię dopóki nie zrobisz wszystkich zadań domowych – złapałaś go za rękę i mrugnęłaś do niego.

– O nie, nie puszczę cię dopóki nie zrobisz wszystkich zadań domowych – złapałaś go za rękę i mrugnęłaś do niego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

// udawajcie, że nie ma tego czegoś w lewej ręce xD

Renjun
Tego dnia  chłopaka nie było w szkole. Po lekcjach postanowiłaś go odwiedzić. Dzwoniłaś do drzwi chyba pięć razy, ale nikt ci nie otwierał. Jako iż jesteś bardzo ciekawska pociągnęłaś za klamkę i okazało się, że drzwi są otwarte. Weszłaś do środka i zdjęłaś buty, po czym od razu skierowałaś się do pokoju chłopaka, uprzednio pukając.
– Hej, mogę wejść? – mruknęłaś wchodząc do pokoju, po czym ujrzałaś twojego przyjaciela całego czerwonego, leżącego w łóżku – wszystko okej? 
– Tak, wchodź – próbował się podnieść odrobinę, ale nie miał sił, by to zrobić – nie wiem, dziwnie się czuję.
Podeszłaś do jego łóżka i dotknęłaś jego polika, był gorący. 
– Masz gorączkę – powiedziałaś, po czym przyłożyłaś usta do jego czoła, na co ten posztywniał lekko – jadłeś coś?
– N-nie, mama nic nie zostawiła.
– Poczekaj, zaraz się tym zajmę.
Poszłaś do łazienki po jakąś ścierkę i namoczyłaś ją zimną wodą, po czym wróciłaś do pokoju.
– Chcesz wymiotować? – zapytałaś przykładając materiał do jego głowy i gładząc go po policzku.
– Nie, po prostu zimno mi i głowa mnie boli.
– Zejdę teraz do kuchni i ugotuję ci polską zupę uzdrawiającą – uśmiechnęłaś się i niekontrolowanie cmoknęłaś go w nos.
Sama nie wiesz czemu to zrobiłaś, po prostu martwiłaś się o niego. Zeszłaś więc do kuchni i wstawiłaś wodę w garnku, po czym zaczęłaś robić mu rosół. Po pół godziny zupa była gotowa i nalałaś ją do miski. 
– Już jestem – uśmiechnęłaś się wracając do chłopaka.
– Miałem do ciebie zejść, ale nawet nie mogłem się podnieść – mruknął wściekły na siebie.
Podeszłaś do niego i usiadłaś na jego łóżku, Renjun chciał wziąć miskę, ale szybko ją zabrałaś.
– O nie nie! Ja to zrobię – zachichotałaś podstawiając mu łyżkę pod usta, które ten lekko otworzył w uśmiechu.
Tak oto karmiłaś swojego najlepszego kolegę, który czuł się lekko zawstydzony, ale pozwolił ci się nakarmić. Kiedy już zjadł, pilnowałaś go głaszcząc go po głowie i czekałaś, aż zaśnie. Nawet gdy to się stało zostałaś z nim, aż wróciła jego mama, która była zachwycona tobą i twoim zachowaniem, przez co już ustalała datę ślubu

Reakcje NCT DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz