~76~

4.2K 220 164
                                    

Kiedy jest zazdrosny

Mark
Pisałaś właśnie z Jeonghanem, twoim najlepszym przyjacielem. Co chwilę śmiałaś się do telefonu, rozwalana przez teksty chłopaka. Mark uważnie ci się przyglądał, gdy w końcu spytał.
– Z kim tak piszesz? 
– Z Jeonghanem, właśnie tu idzie – odparłaś, nie odwracając wzroku od ekranu.
– Jeonghanem? – otworzył szerzej oczy i pełen zazdrości skrzyżował ręce – i co, fajnie ci się z nim pisze?
– Wyśmienicie – kontynuowałaś pisanie, gdy nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi i poszłaś otworzyć, a po chwili pojawiłaś się z Hanem w pokoju.
– Hejka – uśmiechnął się wesoło.
– Cześć – burknął twój chłopak – słyszałem, że nieźle się bawicie we dwójkę, hę?
– Nie masz o co być zazdrosny, Mark.
– No pewnie, nie mam o co być zazdrosny, po prostu moja dziewczyna piszę z jej byłym gościem, z którym się całowała, jasne – odwrócił wzrok rozwścieczony.
– Mark... – podeszłaś do niego i kucnęłaś – ja mu się nie podobam.
– Mam jeszcze uwierzyć – popatrzył na niego.
– W sensie, [T.I] jest ładna, ale preferuję mojego chłopaka – uśmiechnął się szeroko – właśnie, miałem do niego zadzwonić – powiedział, kierując się do toalety.
– Ch-chłopaka? – spytał twój ukochany.
– Tak, ma chłopaka, dlatego nie powinieneś być zazdrosny, złośniku – cmoknęłaś go w usta.

Renjun
Siedzieliście u ciebie w salonie, oglądając wasz ulubiony serial, gdy nagle zadzwonił twój telefon.
– Kto to? – spytał chłopak, gdy spojrzałaś na ekran.
– Johnny – powiedziałaś, wstając, lecz ten złapał cię za nadgarstek.
– Johnny? – spytał niepewnie.
– Tak, co w tym złego? Nie mogę z nim porozmawiać?
– Nie, nic – odparł oschle i wrócił wzrokiem do ekranu.
Wyszłaś na dosłownie kilka minut do łazienki, przez ten czas Renjun, pełen zazdrości i złości, zdążył już wyjść z twojego domu.

Jeno
Byliście w kawiarni, na randce. Świetnie się bawiliście, jedząc pyszne desery i pijąc wasze ulubione napoje. 
– Kocham cię – szepnął chłopak, łapiąc cię za rękę.
– Ja ciebie też – zarumieniłaś się i spuściłaś wzrok.
– Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór?
– Nie, raczej nie, a dlaczego pytasz?
– Pomyślałem, że może – zaczął jeździć palcem po twojej ręce – poszlibyśmy do mnie – cmoknął cię w ramię.
– Kusząca propozycja – uśmiechnęłaś się i zbliżyłaś, by cmoknąć jego usta, ale w tym czasie zadzwonił twój telefon – o-oh, przepraszam, to bardzo ważne – powiedziałaś odbierając.
Rozmawiałaś przez kilka minut, próbując uspokoić płaczącego rozmówcę, ale nie udało ci się to. Spanikowana wstałaś.
– H-hej, gdzie idziesz? – spytał chłopak.
– Do Hansola, przepraszam, muszę, nie wrócę na wieczór, kocham cię – cmoknęłaś go w czoło i szybko wybiegłaś z budynku.
Jeno odwrócił wzrok i zacisnął pięści, po chwili również wstając i kierując się do domu.

Haechan
Siedziałaś sama w domu, Haechan ci nie odpisywał, więc stwierdziłaś, że sobie odpoczniesz. Niestety nie potrwało to długo, bo zadzwonił do ciebie Jaemin i spytał, czy chciałabyś przyjść do niego, do wytwórni. Jako iż i tak nie miałaś nic do roboty, zgodziłaś się. Pojechałaś autobusem, a gdy znalazłaś się na miejscu, przybiegł do ciebie Jae, złapał za nadgarstek i pociągnął do sali treningowej, śmiejąc się przy tym.
– Wszystko okej? – spytałaś, gdy już tam dotarliście.
– Chciałem ci pokazać mój układ – wyszczerzył zęby.
– No okej – powiedziałaś, siadając na sofie.
Chłopak zaczął tańczyć do jednej z piosenek Exo, której tytułu nie znałaś, bo niezbyt ich słuchałaś. Kiedy skończył, obsypałaś go gromkimi brawami i podeszłaś do niego.
– Ale csi, to ma być tajemnica, to prezent dla Donghyucka – przystawił ci wskazujący palec do warg.
W tym momencie usłyszeliście dźwięk otwieranych drzwi, a zaraz po nim głos twojego chłopaka.
– [T.I]? Jaemin? Co wy tu robicie – powiedział, a gdy ujrzał palec Jae na twoich ustach, szybko się zbliżył i go odepchnął – czemu ją dotykasz?!
– A-ale Donghyuck, on nic nie zrobił – powiedziałaś.
– A ty? Co tu robisz? Hm? – zwrócił się do ciebie.
– Jaemin spytał, czy chciałabym pooglądać jak tańczy, co w tym takiego?
– Pewnie, równie dobrze możesz oglądać jak ja tańczę!
– ALE NIE ZAMIERZAM, BO NIE JESTEŚ PĘPKIEM ŚWIATA, WOKÓŁ KTÓREGO WSZYSTKO SIĘ KRĘCI, A JEŻELI TEGO DALEJ NIE ZROZUMIAŁEŚ, TO NIE MIEJ O TO PROBLEMÓW DO MNIE I SWOICH PRZYJACIÓŁ – wybuchnęłaś w końcu – wychodzę.
Ruszyłaś szybkim krokiem w stronę wyjścia, by Hyuck cię nie dogonił. W zasadzie niepotrzebnie, nawet nie starał się za tobą iść. Zaraz po twoim wyjściu, Jaemin również się ewakuował.

Jaemin
Siedzieliście w ogrodzie, przytuleni. Rozmawialiście o waszej relacji, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko wstałaś i poszłaś otworzyć, a twoim oczom ukazał się Hoshi, po którego zobaczeniu zapiszczałaś. Zaciekawiony Jaemin, wyjrzał co się dzieje, a po ujrzeniu ciebie, przytulającą Soonyounga, mocno się zdenerwował.
– Jejku, co ty tutaj robisz, nie miałeś wyjechać? – powiedziałaś podekscytowana.
– Wyjechałem, ale wróciłem na kilka dni, żeby się z tobą spotkać.
– Dziękuję! Tak się za tobą stęskniłam.. – uśmiechnęłaś się – właśnie! Jaemin jest na ogrodzie, chcesz z nim porozmawiać?
– Jak mógłbym nie chcieć? – ruszył szybkim krokiem w stronę ogrodu, ale tam nikogo nie ujrzał – ee, to jakiś żarcik kosmonaucik, czy coś?
– Co? –również wyszłaś na ogród, ale tam nie było chłopaka – musiał wyjść przez bramkę, no cóż, spotkacie się kiedy indziej!

Chenle
Stałaś z chłopakiem przed domem, czekając na to, aż ktoś wam otworzy drzwi. Nagle usłyszałaś nawoływanie i odwróciłaś się. Ujrzałaś Minghao machającego do ciebie. Podekscytowana, podbiegłaś do niego i rzuciłaś się mu na szyję.
– Jejku, co ty tu robisz? 
– Przyjechałem do Doyounga na wieczór – zaśmiał się.
– O mój Boże, musicie koniecznie do mnie przyjść – powiedziałaś.
– Okej, przekażę mu – uśmiechnął się uroczo i spojrzał na ciebie, by po chwili przenieść wzrok na Chenle – idź do niego, bo czuje się zazdrosny.
– Nic mu przecież nie będzie – przytuliłaś go mocniej – ale masz rację, to może być trochę przykre dla niego, lepiej już pójdę – zaśmiałaś się i ruszyłaś w stronę domu.
– Do zobaczenia wieczorem! – krzyknął chłopak i poszedł do Doyounga.
– Co masz ochotę robić? – spytałaś się Chenle, gdy weszliście do środka.
– Nie wiem – powiedział obojętnie.
– Ale ja wiem – uśmiechnęłaś się i złapałaś go za rękę, przyciągając do siebie, a po chwili złączyłaś wasze wargi – dziś wieczorem przychodzą Hao i Doyoung.
– Nie mogę zostać na wieczór.
– Ale jak to, przecież mówiłeś, że nie masz planów.
– Tak, ale się pozmieniało, muszę już iść – powiedział odsuwając się i wychodząc.

Jisung
Siedzieliście w parku przy fontannie, śmiejąc się i rozmawiając. Co chwilę pisałaś coś na telefonie, a kiedy po raz kolejny zachichotałaś do smartfona, chłopak spytał z kim piszesz.
– Z Jisoo – uśmiechnęłaś się do urządzenia.
– Hm? Z tym gościem? – spytał zmieszany.
– Tak, z tym gościem – pstryknęłaś go w nos.
– I co on ci tam ciekawego pisze?
– Same bzdury, nie ważne.
– Jasne – odwrócił wzrok.
Przez chwilę nie rozmawialiście, ale tobie to nie przeszkadzało, bo byłaś zajęta rozmową z Jisoo. Kiedy jednak kątem oka zauważyłaś, że chłopak wstał, oderwałaś wzrok z ekranu.
– Gdzie idziesz?
– Nie ważne – odparł cicho i ruszył przed siebie.

~*~*~*~*~*~
Za wszystkie błędy przepraszam!

Z okazji dnia dziecka, dziś pojawią się trzy rozdziały, oto jeden z nich:3

Mam nadzieję, że taki prezent Wam się podoba.

Ja nie dostałam nicXDDDD.
Ale póki co niczego nie potrzebuję do szczęścia i jest mi tak bardzo dobrze.

Ale póki co niczego nie potrzebuję do szczęścia i jest mi tak bardzo dobrze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Reakcje NCT DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz