~67~

4.8K 293 179
                                    

Kiedy do siebie wracacie

Mark
Chłopak był przy tobie dwadzieścia cztery godziny na dobę. Całą noc czuwał i nie spał przez kilka dni. Bardzo o ciebie dbał i starał się, żeby nic ci się nie stało.
Siedziałaś w sali i czekałaś na obiad. Mark bardzo się denerwował tym, że nie karmią tam zbyt dobrym jedzeniem.
– Na pewno chcesz zjeść tutaj?
– Tak – uśmiechnęłaś się delikatnie.
– Jak stąd wyjdziesz to będę ci codziennie gotował!
– Oczywiście, skarbie – złapałaś jego rękę, a ten otworzył szerzej oczy – bo chyba dalej jesteśmy razem, prawda?
– Jak najbardziej – szepnął, po czym ujął dłonią twoją twarz i cmoknął cię w usta.

Renjun
Ten zaangażował w opiekę nad tobą nawet swoich rodziców, którzy codziennie do ciebie przychodzili i przynosili pyszne dania. Chłopak nie odstępował cię na krok. Gdy był śpiący, wychodził na kilka sekund, by kupić sobie jakiś energetyk. Kiedy spałaś, wpatrywał się w ciebie jak w obrazek i cię szkicował. Często gładził twoje włosy, lub dłonie. Był bardzo przejęty.  W końcu wycieńczony usnął, z głową na twoich nogach. Obudziłaś się jako pierwsza. Poruszyłaś nogami, w których traciłaś już czucie, a ten spanikowany szybko wstał.
– Śpij kochanie – szepnęłaś, gładząc jego polik.
– K-kochanie – powiedział cicho, zaciskając dłoń na pościeli, wpatrywał ci się w oczy i otworzył lekko usta – dalej chcesz być moją dziewczyną?
– Jak mogłabym tego nie chcieć – popukałaś go w czoło i chwilę po tym cmoknęłaś go w to miejsce.

Jeno
Kiedy jego ojciec dowiedział się, że jesteś w szpitalu, zebrał całą swoją zgraję kolegów z pracy i zabrali się za poszukiwanie sprawcy wypadku. Sama się zdziwiłaś, że jego tata jest policjantem. Wracając. Miałaś już dość siedzenia w szpitalnej sali, ale nie mogłaś nigdzie pójść sama. Poprosiłaś o pomoc Jeno, który cały czas przy tobie siedział.
– W życiu – powiedział, podnosząc brwi – jeszcze coś ci się stanie!
– No proszę... – zrobiłaś słodką minę.
– [T.I]... – spojrzał na ciebie rozczulony.
– No, ale patrz, nic mi już nie jest! – szybko się podniosłaś do siadu i zaczęłaś wymachiwać rękoma, co rozbawiło chłopaka – błagam.
– Niech ci będzie, ale ja nie ponoszę konsekwencji, jeśli coś ci się stanie – uszczęśliwiona cmoknęłaś go w polik.
Odkryłaś kołdrę i powoli postawiłaś nogi na podłodze. Chwilę siedziałaś w takiej pozycji, ale w końcu wstałaś. Na początku ciężko ci było utrzymać równowagę, dlatego chłopak objął cię ramieniem i pomagał ci iść w stronę wyjścia na dwór. Skupiona wystawiłaś język i zmarszczyłaś brwi, co chwilę stękając z wkładanego trudu. W końcu znalazłaś się na zewnątrz. To nic, że prawie się zabiłaś, potykając się o framugę drzwi. Był przy tobie Jeno, który trzymał cię mocno, ale też czule i delikatnie. Nie chciał, żeby cokolwiek ci się stało. W końcu stanęliście przy płocie o który chłopak się oparł, trzymając cię przed sobą. Po chwili rozluźnił uścisk, tym samym przyglądając się twojej twarzy. Spojrzałaś mu w oczy i zarumieniłaś się delikatnie, aż w końcu cmoknęłaś go w usta.
– Jesteś najlepszym chłopakiem – szepnęłaś.
– Tylko dlatego, że ty jesteś moją dziewczyną – pogładził twój polik kciukiem i tym razem to on cię cmoknął.

Haechan
Lekarz dalej nie pozwalał chłopakowi wejść do twojej sali. Zniecierpliwiona oglądałaś go, jak spał na korytarzu, albo rozmawialiście przez szybę. W końcu, kiedy upewniłaś się, że żadna pielęgniarka w najbliższym czasie, nie przyjdzie podać ci leków, szybkim krokiem podeszłaś do drzwi, które otworzyłaś. Spoglądając na Hyucka, pospiesznie złapałaś go za dłoń i pociągnęłaś do pomieszczenia socjalnego, z którego dostaliście się na płaski dach szpitala.
– Okej, tego nie spodziewałem się nawet po tobie – powiedział zdziwiony.
– Oh, od trzech dni rozmawiamy przez komórki i widzimy się tylko przez szybę, a to jest jedyne co chcesz zrobić i mi powiedzieć? – podniosłaś brwi i otworzyłaś usta.
Chłopak szybko do ciebie podszedł i ujął twą twarz w dłoniach, delikatnie ją przyciągając. Najpierw rozpoczął zabawę z twoim nosem, którą zawsze odgrywaliście przed całusami. W końcu złączył wasze wargi w mocnym pocałunku, pełnym tęsknoty i czułości. Kciukiem, zaczął gładzić twój polik. Objęłaś go jak najmocniej mogłaś. Nie chciałaś go już nigdy wypuszczać. Nagle chłopak odsunął się delikatnie, dalej jednak stykaliście się nosami.
– Osobiście przyłożę temu idiocie, który prowadził ten zakichany motor – zacisnął lekko dłoń na twoich włosach, a ty pogładziłaś jego kark.
– Nie trzeba, wystarczy żebyś przy mnie był. 
– Jako twój chłopak?
– Jako mój chłopak – potaknęłaś, po czym znów cmoknęłaś go w usta.

Jaemin

Chłopak zostawiał cię tylko na kilka godzin. Jego matka nie pozwalała mu zostawać na noc, więc po dwudziestej drugiej, wymykał się z domu przez okno i do ciebie wracał z torbą pełną jedzenia i waszych ulubionych filmów, które oglądaliście. Ustępowałaś mu miejsca, by ten mógł się położyć obok ciebie. Zazwyczaj leżeliście w pozycji 'na łyżeczkę', splatał wasze dłonie i kładł głowę blisko twojej szyi, by móc wdychać twój zapach. Kochałaś go tak mocno, że nawet, jak prawie spadałaś z łóżka, uśmiechałaś się pod nosem i cmokałaś jego dłoń. Tak bardzo tęskniliście za tobą, że nawet lekarz, przychodzący rano na kontrolę, nie był w stanie was rozdzielić. Mieliście być razem i koniec kropka. Już na zawsze.
– Czy możemy znów być parą? – szepnął pewnego wieczora.
– Bardzo bym tego chciała – ścisnęłaś jego dłoń, po czym ten złączył wasze wargi w pocałunku.

Chenle
Chłopak był u ciebie przez cały ten czas, trzymał cię za rękę i całował, gdy tego potrzebowałaś. Jedzenie dostarczała jego mama, która bardzo trzymała za was kciuki i gdyby mogła, to pewnie kupiłaby ci już suknię ślubną, a jemu garnitur. Chenle nie odbierał telefonów od zmartwionej Doyeon, czy ludzi z wytwórni. Skupił się teraz tylko i wyłącznie na tobie, choć dalej czuł się źle za to, co zrobił.
– Przepraszam, że byłem najgorszym chłopakiem na świecie – mruknął, gładząc twoją dłoń.
– W tym zdaniu popełniłeś, aż dwa błędy – ten uniósł brwi i spojrzał na ciebie – nie byłeś, a jesteś i nie najgorszym, a najlepszym, skarbie.
Twój chłopak uśmiechnął się szeroko, po czym cmoknął cię w usta, kilkukrotnie to powtarzając.

Jisung
Matka chłopaka tak się przejęła, że bez wahania pozwoliła synowi spędzać z tobą każdą wolną chwilę. Przychodziła do was co dwie godziny, by dać wam jakieś jedzenie i napoje. Chłopak był bardzo ostrożny w tym co robił, nie chciał być nachalny. W końcu, kiedy po kolejnej rozgrywce w Ogień i Woda wybuchnęliście niekontrolowanym śmiechem, chłopak spojrzał na ciebie i złapał cię za rękę.
– [T.I]... Czy... Czy znów chcesz być moją dziewczyną?
– Jejku, Jisung, zawsze nią będę – przyciągnęłaś go do siebie i cmoknęłaś w usta.

Reakcje NCT DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz