~59~

4.1K 222 250
                                    

Kiedy inna go podrywa

Mark
Siedział zamyślony przy biurku i pisał tekst swojego rapu. Usiadła obok niego Jiwoo, która przyglądała się mu i jego pracy. Ten strudzony westchnął i zgiął kartkę, po czym rzucił ją w kąt pokoju.
– Ej, to było dobre! – spojrzała na niego.
– Było okropne – mruknął.
– Mark, wszystko co robisz, piszesz i mówisz jest cudowne, musisz to w końcu zrozumieć – złapała jego twarz i przyciągnęła do siebie, gładząc jego polik. Delikatnie stykali się nosami.
– J-ja, muszę już iść – powiedział i szybko wyszedł.

Renjun
Był w work roomie i szkicował właśnie dwójkę ludzi, siedzących na ziemi. Jeden z nich trzymał w ręce loda, na sobie miał upaćkaną kurtkę. Oboje śmieli się szeroko. Byli to dziewczyna i chłopak. Ona miała ubrudzoną buzię lodowym przysmakiem. Renjun mocno się skupił, gdy nagle od tyłu podeszła do niego Seungri, która przytuliła go, ręce oplatając przy jego szyi.
– Co szkicujesz?
– Nic, tak po prostu – mruknął, nadal pracując.
– Czy to jestem ja? – szepnęła mu do ucha wskazując palcem na dziewczynę.
– Możesz to być ty – wzruszył ramionami, a ta cmoknęła go w polik.
– Podoba mi się, bardzo.

Jeno
Siedział wpatrując się w ulotkę z Toy's Store, którą zabrał, gdy byliście tam razem. Westchnął cicho i odwrócił wzrok w kąt pokoju. Zacisnął pięść i przełknął ślinę. Przymknął lekko powieki, które po chwili zaczęły mu drgać. Czuł się zrozpaczony. Chciał móc znów się do ciebie przytulić. Móc się z tobą śmiać, rozmawiać, całować, spać, dotykać jak wcześniej. Usłyszał dźwięk zamykanych za sobą drzwi i otworzył lekko oczy, z których natychmiastowo wyleciało kilka łez.
– Hej Jeno – powiedziała Raemi.
– Przysłała odpowiedź? – odwrócił się do niej wycierając mokre ślady na polikach.
– Tak – odrzekła kładąc przed nim list.
Chłopak szybko go otworzył i z przejęciem zaczął czytać każde słowo.

Jeno, błagam cię, ogarnij się już. Nic dla mnie nie znaczysz, nie rozumiesz? Nigdy nic dla mnie nie znaczyłeś, jesteś żałosny i irytujący. Nigdy cię nie kochałam. Zostaw mnie już w spokoju, bo nie mam najmniejszej ochoty z tobą rozmawiać, ani cokolwiek. 

[T.I]

Roztrzęsiony chłopak zgniótł kartkę i zaczął płakać tak głośno, że wydawałoby się, że nawet Ty, kilka kilometrów dalej go usłyszysz. Zdziwiona Raemi mocno go przytuliła.
– Kochanie, ona nie jest ciebie warta, spokojnie.
– A-ale...
– Skoro nigdy nic dla niej nie znaczyłeś, to po co masz się nią przejmować?
– N-nie wiem.
– Poczekaj tu na mnie, pójdę po jakieś pyszne lody! Jaki chcesz smak?
– Mango.
Dziewczyna szybko wybiegła, zostawiając Jeno samego z myślami, jak beznadziejna jesteś. Tak więc można rzec, że plan Raemi się powiódł, z jej małym udziałem w niszczeniu waszego związku. Żeby wyrazić się jaśniej, pismo tej dziewczyny jest bardzo ładne, szkoda, że twój były chłopak, myślał, że jest twoje :).

Haechan
Siedział z przyciągniętymi nogami na parapecie, wpatrując się w drzewa i ich liście. Zawsze tak robiliście. Nauczyłaś go tego. Nauczyłaś go wielu rzeczy. Jak zauważać małe rzeczy, które dla normalnego człowieka są nieistotne, jak analizować zachowania ludzi, jak rozumieć innych, jak obserwować zjawiska natury, które są cudne, trzeba się tylko przyjrzeć. Tak bardzo chciałby teraz móc być z tobą i obserwować ptaki. Nauczyłabyś go szybko jak je odróżniać, a później zrobiłabyś mu test ze znajomości pierzastych zwierzyn na dębie bezszypułkowym przy waszej ławce w parku. Chłopak uśmiechnął się delikatnie i westchnął. Nagle usiadła obok niego Sooyoung.
– Co robisz? – spytała rozpromieniona.
– Obserwuję.
– I co?
– Co? – spojrzał na nią, a ta się roześmiała.
– Pytam co wynika z twoich obserwacji – nachyliła się przed nim, kładąc twarz na jego kolanach.
– To, że jesteś trochę za blisko – zabrał kolana, a ta uśmiechnęła się.
– No weź, słońce – pomrugała słodko i pstryknęła go w nos – wiesz, że jesteś przystojny?
– Hm?
– I to bardzo, bardzo, bardzo przystojny! – zachichotała.

Jaemin
Siedział w skateparku oglądając wyczyny innych. Przypomniała mu się wasza wycieczka do lasu, podczas której prawie się pocałowaliście. Uśmiechnął się lekko i spuścił wzrok na swoje ręce. Westchnął cicho, a do oczu napłynęły mu łzy. Szybko zaczął mrugać, by nie dopuścić do wylewu słonej wody z jego oczodołów, gdy nagle usiadła mu na kolanach YoonJi.
– Hej skarbie! – zaśmiała się i mocno go przytuliła.
– O-oh YoonJi.
– Czemu jesteś smutny? No ej... Chodźmy może na przejażdżkę, co? O tak! Pojedźmy gdzieś rowerami! – oplotła go nogami w pasie i zaczęła się wiercić z uśmiechem na ustach.
– O-okej, okej – powiedział niemal ją z siebie zrzucając.
– Też cię kocham!

Chenle
Siedział w studiu i słuchał swojego nagrania, które chciał ci dać w prezencie, zanim zerwaliście. Do pomieszczenia weszła Doyeon, która wkurzona faktem, że znów chłopak o tobie myśli krzyknęła.
– Błagam cię.
– C-co?
– Kochanie, przestań o niej myśleć.
– K-kochanie?
– Pomyśl o mnie, ze mną będzie ci lepiej.
Zdezorientowany chłopak wstał i obrzydzony wyszedł, żeby kupić sobie coś do picia.

Jisung
Yuna codziennie go podrywa. Chłopak najpierw to ignorował, ale później zaczęło mu to coraz bardziej przeszkadzać.
– Tak, lubię gotować – odpowiedział na jej pytanie.
– To świetnie, w takim razie, kiedy bierzemy ślub słońce? – uśmiechnęła się.
– Raczej nigdy – odparł z lekka zażenowany.
– Jeszcze zobaczymy kochanie.
– Niby co mamy zobaczyć?
– A nic, nic skarbie mój – odparła tajemniczo z szerokim uśmiechem na ustach.

~*~*~*~*~*~
Chcę Wam tylko przypomnieć, że jutro jest termin oddania prac na konkurs :3

Dziękuję tym, którzy już oddali <3

Prawie się poryczałam, co ja miałam w głowie, przepraszam--
181016

Reakcje NCT DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz