~Special na 90K~

3.2K 196 88
                                    

Początki Waszego związku

*wziuuum cofanie w czasie*

Mark
Od czasu, gdy oboje powiedzieliście sobie, że się lubicie, chłopak stał się bardziej... nieśmiały? Zazwyczaj, gdy wychodziliście gdzieś razem, był zabawny i pewny siebie, natomiast teraz, posyłał ci ukradkowe spojrzenia, unikał kontaktu wzrokowego, rzadko kiedy się odzywał, zazwyczaj potakiwał i się uśmiechał.
– Gdzie masz ochotę iść? –  spytał pewnego dnia.
– Gdzieś, gdzie będzie mój spontaniczny, pewny siebie Mark – odrzekłaś, na co chłopak zmarszczył brwi  – przestań być taki spięty i w końcu daj temu popłynąć, przecież nic nie zmieni tego, że cię lubię. 
Chłopak wziął sobie twoje słowa do serca i szeroko uśmiechnięty złapał cię za rękę, po czym szybko pociągnął. Zaczęliście biec, śmiejąc się, aż w końcu znaleźliście się przy małym strumyczku, gdzieś na uboczu parku. Usiedliście na murku i wpatrywaliście się w wodę. Rozmawialiście o szkolnych sprawach, a gdy zapadła między wami cisza, zerknęliście na siebie i zastanawialiście co teraz. W końcu ośmieliłaś się i delikatnie położyłaś głowę na jego ramieniu. Mark, rozluźniając się lekko, wsunął rękę na twoją dłoń i splótł je, po chwili ledwo wyczuwalnie je ściskając. Uśmiechnęłaś się i zerknęłaś na niego, a następnie cmoknęłaś go w polik i znów wróciłaś do jego ramienia. 

Renjun
Chłopak zawsze był nieśmiały, ale to co się z nim działo po tym, jak wyznaliście sobie zauroczenie, było co najmniej dziwne. Mogłoby się wydawać, że cię unika, ale tak naprawdę wnikliwie cię obserwował z różnych zakamarków, z których nie mogłaś go dostrzec. Często zagapiał się, przez co wbijał w ciebie wzrok na środku lekcji, nie zauważając tego, że ty również się na niego patrzysz, a razem z tobą, zaciekawiona nauczycielka i koledzy z ławek obok. Kiedy w końcu się ocknął, zarumieniony spuszczał wzrok na zeszyt i zaczął udawać, że coś notuje. Rzadko kiedy się widywaliście, gdyż ten, na twój widok cały czerwieniał i znikał ci z pola widzenia, obawiając się, że palnie coś głupiego. Kiedyś, po lekcjach, podeszłaś do niego i wprost spytałaś.
– Renjun, odprowadzisz mnie do domu? – spojrzałaś w jego oczy i uśmiechnęłaś się uroczo, na co ten się zarumienił.
– O-och, j-ja?
– No proszę... –  powiedziałaś robiąc słodką minę.
– N-niech ci będzie...
– Super! –  ucieszyłaś się i cmoknęłaś go w polik.
Chłopak, tracąc dla ciebie głowę, nie mógł się uspokoić i pełen szczęścia, ruszył z tobą w stronę wyjścia. Kiedy znaleźliście się na dziedzińcu, powoli przysunęłaś rękę do tej jego i delikatnie ją wsunęłaś w otwartą dłoń Renjuna. Ten, momentalnie spojrzał w ich stronę i uśmiechnął się, ściskając je mocniej. Rozmawialiście i opowiadaliście sobie żarty, tak jak wtedy, gdy byliście przyjaciółmi, ale zmieniła się jedna rzecz. Kochaliście się i wreszcie się siebie nie wstydziliście.

Jeno
Wiele się między wami nie zmieniło, po tym jak wyznaliście sobie uczucia. Spędzaliście jeszcze więcej czasu ze sobą. Oczywiście, częściej się przytulaliście i były między wami momenty zbliżenia, ale nie doszło do niczego, poza uściskami. Pewnego dnia, podczas waszej codziennej rozrywki, chłopak oznajmił, że musi iść do domu.
– Ale Jeno... – jęknęłaś, spoglądając na niego.
– No co?
–  Musisz już iść? –  zatrzepotałaś rzęsami, a chłopak nie mogąc oprzeć się twojemu urokowi, w końcu uległ – dziękuję! – krzyknęłaś rzucając mu się na szyję, po czym po raz pierwszy cmoknęłaś go w polik, ten szczęśliwy, otworzył szeroko buzię i mocno cię przytulił, a po chwili niezręcznie odłożył.
– Przepraszam...
– Nic się nie stało! – zachichotałaś i znów go przytuliłaś.

Haechan
Chłopak mimo swojej wybuchowej osobowości, po tym jak wyznał ci zauroczenie, stał się czulszy. W sensie, dalej był tym savage Haechanem, ale częściej się troszczył o ciebie i twoją opinię.
– Chciałbyś u mnie spać? – spytałaś delikatnie, a ten zerknął na ciebie zdziwiony – no wiesz, obejrzelibyśmy jakiś film, czy coś.
– O, j-jasne.
– No to uśmiech! – poprawiłaś mu usta palcami, by lekko  się rozpogodził.
Chłopak złapał twoje dłonie i przyciągnął cię do siebie, żebyście się przytulili. Zarumieniona wtuliłaś się w niego, a ten pogładził twoje włosy.

Jaemin
W przeciwieństwie do innych, ten stał się odważniejszy. Częściej wychodziliście na spacery, do skateparku i na małe 'randki'.  Byłaś bardzo zadowolona z tego, że chłopak wykazuje wyraźne zainteresowanie tylko i wyłącznie tobą. Kiedy byliście w towarzystwie innych, ten wpatrywał się w ciebie, rozmawiał z tobą i śmiał się z każdego żartu, jaki powiedziałaś, nawet jeśli nie był zabawny. Często w twoim towarzystwie się rumienił i chichotał. Nie przeszkadzało ci to, wręcz uwielbiałaś, kiedy poświęcał ci uwagę.
– [T.I]? – spytał cicho.
– Słucham, cukiereczku? – powiedziałaś z uśmiechem, a na jego polikach pojawiły się rumieńce.
– Czy mogę... Czy mogę złapać cię za rękę? – spojrzał na ciebie i przygryzł lekko wargę.
– Oczywiście, że tak – wystawiłaś do niego dłoń, którą ten po chwili ścisnął.
– Tak mi lepiej – uśmiechnął się.
– Mi również – cmoknęłaś go w polik.

Chenle
Delfin, po tym jak powiedziałaś, że również go lubisz, stał się o wiele weselszy. Często się uśmiechał i na ciebie spoglądał. Umawialiście się na spacery i nocowania, które zazwyczaj odbywały się w jego wielkim domu. Uwielbiałaś się z nim spotykać. Raz, oglądając telewizję, Chenle ośmielił się i położył rękę na twoim ramieniu. Zarumieniona spojrzałaś na niego.
– Mam ją zabrać? – spytał.
– Nie, tak jest dobrze – uśmiechnęłaś się i cmoknęłaś go w polik, po czym ten pocałował cię w głowę.

Jisung
Chłopak zawsze był dość nieśmiały i można by powiedzieć, że przy tobie zazwyczaj był cichy. Kiedy jednak wyznaliście sobie uczucia, ten zdobył się na odwagę i trzymał cię za rękę. Zawsze chciał być przy tobie, a kiedy już był, nie zamykała mu się buzia. Zupełnie jak nie Jisung. Raz, gdy siedzieliście w parku, przy fontannie, ten zbliżył się do ciebie i pocałował twój polik. Spojrzałaś na niego i zarumieniona powtórzyłaś to na chłopaku.
– Lubię to robić – przyznał.
– Ja też – uśmiechnęłaś się i pstryknęłaś go w nos – może powinniśmy robić to częściej?
– Zdecydowanie – powiedział, znów cmokając cię w policzek.

~*~*~*~*~*~
Wtedy jeszcze nawet nie myśleliście o rozdziale 70, dzieciaki. 

MIŁEGO DNIA!!!!!!!

A I JESZCZE JEDNO,

czekajcie na rodział 80.

Ogólnie, zabawna historia, bo jestem soft stanem (ewoluowałam w niego) i kocham ten rozdział całym serduszkiem!!! Czy mogę zrobić trochę więcej takich w przyszłości? Błagam!! Uwielbiam nieśmiałych chłopców kdjgnf...
181016

181016

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Reakcje NCT DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz