Rozdział 19

2.3K 92 17
                                    


Perspektywa Lokiego Laufeysona

W trakcie czytania spostrzegłem, że dziewczyna zasnęła. Odłożyłem książkę na szafkę, która stała zaraz obok łóżka. Wstałem i wygodnie ułożyłem dziewczynę.

Perspektywa Tony'ego Starka

Rano poszedłem do mojej córki, aby ja obudzić, bo była już jedenasta, ale w pokoju jej nie było.

- J.A.R.V.I.S. gdzie jest Liliana? - zapytałem moja sztuczną inteligencję.

- Jest u Lokiego, panie Stark - odpowiedział J.A.R.V.I.S.

Natychmiast ruszyłem do Laufeysona. Gdy tam dotarłem nie mogłem uwierzyć w to co widzę.

Moja córka spała w łóżku Lokiego! Na szczęście, tego pożal się boże bożka, on siedział na kanapie.

Wszedłem do środka.

- Dlaczego ona tu śpi? - zapytałem chłodno Lokiego.

Ten tylko westchnął.

- Przyszła w nocy, bo nie mogła zasnąć. Nic jej nie zrobiłem - odpowiedział.

Wziąłem Lilianę na ręce i wyszedłem z więzienia Lokiego. Zaniosłem ja do jej pokoju, aby tam mogła w spokoju pospać.

Perspektywa Liliany Rush

Obudziłam się w swoim pokoju, a pamiętam, że zasnęłam u Lokiego. Założę się, że któryś z Avengersów mnie tu przyniósł, no, oprócz kobiet oczywiście. Tak, myślę.

Wstałam i ogarnęłam się trochę, bo wyglądałam jak strach na wróble. Przebrałam się w czyste ubrania i poszłam do salonu coś zjeść, bo mój brzuch dawał o sobie znać.

W salonie zastał tylko Steva.

- Cześć Steve. Gdzie reszta? - zapytałam.

- Cześć. Nie wiem, gdzie są. Jak się spało? Słyszałem, że zasnęłaś u Lokiego - odpowiedział Steve.

- W nocy nie mogłam zasnąć, więc poszłam do niego. Pogadała z nim i tak jakoś wyszło - odpowiedziałam.

- Następnym razem postaraj się u niego nie zasypiać, bo nie wiadomo co mu wpadnie do głowy - powiedział Steve.

- Dobrze - powiedziałam i ruszyłam do kuchni.

Nie wiem co oni mają do tego, że zasnęłam u Lokiego. Przecież nic mi nie zrobił.

Po zjedzeniu czegoś z lodówki wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam gitarę i poszłam z nią do parku. Była ładna pogodą, więc nie było przeszkód.

Zagrałam kilka piosenek gdy usłyszałam dzwonek mojego telefonu.

- Halo? - powiedziałam do słuchawki telefonu.

- Liliana, wracaj natychmiast do wieży - powiedział tata.

- Ale dlaczego? Przecież niedawno wyszłam - odpowiedziałam.

- Nie ma dyskusji. Masz natychmiast wracać do domu - powiedział stanowczo ojciec.

- Dobra. Będę za dziesięć minut - powiedziałam i rozłączyłam się.

Schowałam gitarę do futerału i zaczęłam iść w stronę wieży.

Gdy już miałam wychodzić z parku ktoś przyłożył mi jakąś chusteczkę do ust. Wiedziałam, że nie mogę tego wdychać. Szarpałam się, ale to było na nic. Po chwili zapadła ciemność.

Perspektywa Tony'ego Starka

Liliana miała być już dziesięć minut temu. Musieli ją dorwać. To wszystko przez tego Lokiego. Jak ja zaraz go dorwę to go chyba zabiję.

Wkurzony ruszyłem do więzienia tego padalca.

- Gdzie ona jest?! - krzyknąłem gdy wszedłem do środka.

- O co Ci chodzi, puszko? - zapytał Loki.

- Gdzie moja córka? To ty ją kazałeś porwać! - krzyknąłem.

Na twarzy Laufeysona zobaczyłem zdziwienie.

- Co tak się głupio patrzysz?! Gdzie jest moja córka?! - krzyczałem.







ErchotudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz