Całe jego życie. Niektórych wspomnień wolałabym nie zobaczyć, ale jeśli miało to pomoc Bucky'emu i uchronić mnie przed zbiciem na kwaśne jabłko to gra była warta świeczki.
Patrzyłam na mężczyznę, który zaprzestał wszelkich czynności i patrzył się na mnie ze łzami w oczach. Upadł na kolana.
Nagle na ulicę wjechały samochody T.A.R.C.Z.Y. . Z aut wysiadło mnóstwo żołnierzy, a także Steve.
- Steve... - mówił Bucky.
Zaskoczony Steve szybko podszedł do Bucky'ego.
- Pamiętasz mnie? - zapytał ze łzami w oczach Steve.
- Chłopak, który nieustannie chciał dostać się do wojska - powiedział Bucky ze śmiechem spoglądając na Rogersa.
Kapitan Ameryka odrzucił swoją tarczę i przytulił Zimowego Żołnierza.
Ja natomiast wstałam i powiedziałam:
- Fajnie, że jest jakiekolwiek zainteresowanie mną.
Steve i Bucky spojrzeli na mnie z uśmiechami na twarzach.
- Dziękuję, że przywróciłaś mi pamięć - powiedział Bucky.
Rogers spojrzał na mnie zaskoczony, tak jak i reszta. Fury, który stał obok jednego z aut miał najlepszą minę.
- Ta - mruknęłam pod nosem.
Wzięłam swoją gitarę oraz torbę z książkami.
- Wiecie co? Ja sobie pójdę na piechotę - powiedziałam i poszłam w stronę wieży.
Trochę zdenerwowało mnie to, że nie zjawił się mój ojciec. No, bo sorry dzwonię do niego to chyba on powinien być tu pierwszy, a nie Fury z agentami oraz Kapitan Ameryka.
W drodze do wieży trochę ochłonęłam po tym wszystkim.
Wchodząc do salonu w wieży zastałam tam tylko ojca. Reszta jest pewnie przy Zimowym Żołnierzu.
Tata natychmiast wstał i chciał mnie przytulić, ale nie pozwoliłam mu na to. Położyłam swoje rzeczy na kanapie.
- Co się dzieje? Dlaczego nie dałaś się przytulić? - pyta ojciec.
- Dlaczego? - powtarzam jego pytanie - A może dlatego, że to ty powinieneś być tam pierwszy, a nie Fury z agentami czy też Steve - powiedziałam.
- Przepraszam, ale Fury zabronił mi iść, bo dobrze wiedział, że stłukłbym Zimowego na miazgę za to, że zaatakował Cię - powiedział ojciec.
- Też mi wytłumaczenie. Ale wracając do Bucky'ego. Gdzie on teraz jest? - zapytałam.
- Na minus dwudziestym szóstym piętrze - odpowiedział tata.
Tyle mi wystarczyło. Chciałam odwiedzić Bucky'ego i pogadać z nim albo coś w tym stylu.
Weszłam do windy i zjechałam na piętro, które wskazał mi ojciec. Gdy drzwi windy się otworzyły zobaczyłam takie jakieś więzienie? Trochę to przypomniało.
Kiedy tam weszłam wzrok wszystkich skupił się na mnie.
- Cześć? - powiedziałam bardziej pytając.
W jednej chwili stałam wolna, a zaraz potem mocno przytulona przez Steva.
- Steve... zaraz mnie udusisz - powiedziałam.
Rogers mnie puścił i powiedział:
- Dziękuję, tak bardzo dziękuję za to co zrobiłaś. Przepraszam też za to, że nie dotrzymałem obietnicy i zdradziłem twoją tajemnicę.
- Niech Ci będzie. Twoje winy zostają wybaczone - powiedziałam z wielkim uśmiechem.
- Ja też Ci bardzo dziękuję. Jestem twoim dłużnikiem do końca życia - odezwał się nagle Bucky.
Podeszłam do niego. Był za szybą.
- Czemu Bucky jest zamknięty? - zapytałam Fury'ego.
- Był i jest Zimowym Żołnierzem, więc nie mamy pewności czy jak go nie wypuścimy to nie zaatakuje - odpowiedział Fury.
- Ale przecież odzyskał pamięć - powiedziałam.
- Tak, ale to nie znaczy, że nie jest naszym wrogiem. Jaką dasz mi pewność, że nie zagraża nam? - zapytał Fury.
CZYTASZ
Erchotude
FanficMieszkanie na ulicy nie jest proste, ale gdy pokaże się okazja, by od tego uciec, praktycznie każdy łapie tą szansę jak najmocniej i stara się jej nie puszczać. Liliana tak zrobiła i dzięki swojemu talentowi trafiła do prestiżowej szkoły muzycznej w...