Rozdział 34

1.6K 70 7
                                    

- Co ja takiego zrobiłam, że zabraliście się tutaj wszyscy? - zapytałam siadając na krześle.

- Nie lubimy gdy ktoś nas okłamuje - powiedział Fury.

- Czyli chodzi o to, że nie powiedziałam wam, że odzyskałam pamięć, tak? - zapytałam.

- Nie chodzi o to. T.A.R.C.Z.A. wykryła ostatnio wzrost mocy w opuszczonym hangarze - powiedział Fury.

- I co ja mam do tego? - zapytałam.

- Sprawdziliśmy to. Na szczęście były tam kamery. Nie najnowsze, ale jednak były - powiedział Fury.

Mam przekichane i to mocno.

- Ja nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie - odpowiedziałam.

- Jakie masz jeszcze moce, oprócz tworzenia i niszczenia? - zapytał poważnie Fury.

- Żadne - odpowiedziałam.

- Dobrze. Nie chcesz powiedzieć to nie, ale wiedz, że od teraz jesteś cały czas obserwowana - powiedział Fury.

Wstałam i wyszłam z tej... tej sali. Dlaczego nie sprawdziłam czy tam są kamery?! Mogłam to zrobić na samym początku! Teraz każdy z nich będzie domagać się wyjaśnień i będzie chciał wiedzieć co jeszcze potrafię.

Po tym jak wyszłam z sali poszłam do swojego pokoju. Musiałam się uspokoić. Wzięłam do ręki gitarę i zaczęłam grać piosenkę, którą wymyśliła moja mama.

Po dziesięciu minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Odłożyłam gitarę i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, a po drugiej stronie zobaczyłam ojca.

- Czego? - zapytałam od razu.

Nie miałam najmniejszej ochoty w tej chwili z nikim rozmawiać, a w szczególności z Rogersem. Byłam na niego wkurzona, zła i wszystko razem co złe za to, że zdradził moją tajemnicę.

- Ja i reszta chcieliśmy z Tobą porozmawiać - odpowiedział ojciec.

Prychnęłam.

- Trochę na to za późno. Podziękuj Rogersowi - powiedziałam i zamknęłam mu przed nosem drzwi.

Podeszłam do okna.

Oni chcą rozmawiać. Dobre sobie. Rogers mógł nie zdradzać tego, że odzyskałam pamięć. Samą powiedziałabym im w odpowiednim czasie.

Po dwóch godzinach siedzenia w pokoju odezwał się mój brzuch. Kuchnia i lodówka mnie wzywa.

Zdecydowana wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Wchodząc do salonu połączonego z kuchnią zauważyłam, że na kanapie siedzi tylko Rogers. Wolałabym żeby już Fury tu siedział zamiast jego.

Nawet się z nim nie przywitałam tylko od razu ruszyłam do kuchni. Tam zrobiłam sobie kanapki i usiadłam przy stole w kuchni.

Gdy byłam w trakcie jedzenia moich przepysznych kanapek do pomieszczenia wszedł Rogers i usiadł na przeciwko mnie. Gapił się na mnie.

- Czego Ty chcesz ode mnie? - zapytałam go kończąc ostatnią kanapkę - Nie dość Ci, że zepsułeś wszystko?

- Słuchaj oni mieli prawo wiedzieć, a po za tym to T.A.R.C.Z.A. odkryła twoje moce, a nie ja - odpowiedział Kapitan.

- Tak, ale nie musiałeś im mówić, że odzyskałam pamięć. Zaufałam Ci - powiedziałam lekko podniesionym głosem.

- Wiem, że nie powinienem tego robić, ale... - powiedział Steve.

- Dobrze myślałeś. Nie powinieneś tego robić. Straciłeś moje zaufanie - powiedziałam i wyszłam.

Musiałam trochę ochłonąć, bo jak nie to ktoś dostanie.










ErchotudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz