Rozdział 29

1.8K 70 3
                                    


Miesiąc później

Przez ten cały czas nauczyłam się bardzo wiele. W sztukach walki jestem bardzo dobrą, ale nie tak dobra jak Steve. Potrafię posługiwać się bronią białą, a Rogers nauczył mnie strzelać z broni palnej. Moja moc. Jeszcze nie zaczęłam jej opanowywać, ani jej odkrywać, ale jakoś szczególnie nie śpieszy mi się.

Gdy się obudziłam była szósta rano. Na szczęście była sobota, więc nie musiałam iść do szkoły. Postanowiłam, że wyjdę pobiegać.

Tak, więc wstałam z łóżka i z szafy wyciągnęłam jakieś dresy. Ubrałam je, a włosy związałam w luźnego koka, ale takiego, aby podczas biegu nie rozwalił się. Wyszłam z pokoju biorąc do ręki jeszcze telefon i podążyłam do kuchni po butelkę wody.

W salonie nie zastałam nikogo. Co się dziwić. Jest szósta rano, chociaż Steve pewnie gdzieś biega. Wzięłam butelkę z wodą i wyszłam z budynku.

Po chwili zaczęłam biec. Zdecydowałam, że pobiegnę do parku. Może spotkam tam Steva? Nie myliłam się. Wbiegając do parku zauważyłam go, więc podbiegłam do niego.

- Cześć - powiedziałam do niego.

- Cześć. Czemu nie śpisz? - zapytał Steve.

- Obudziłam się i nie mogłam zasnąć - odpowiedziałam - Ciebie nie będę pytać, bo wiem, że ty tak codziennie.

Rogers na moje słowa zaśmiał się, ale po chwili ucichł.

Biegaliśmy dalej.

Grobowa cisza.

Nagle Steve się odezwał:

- Słuchaj, widziałem wiele i potrafię zobaczyć gdy ktoś kłamie albo niczego nie mówi. Powiedz mi szczerze. Pamiętasz wszystko, prawda?

Westchnęłam.

Już od dawna podejrzewałam, że Steve wie, że pamięć mi wróciła.

- Dlaczego nam nie powiedziałaś? - zapytał Kapitan.

- Sama nie wiem. Po prostu przed utratą pamięci ojciec nie starał się tak o moją uwagę, tak jak teraz. Kiedy się dowiedziałam, że to on jest moim ojcem, byłam na niego wściekła. Wtedy myślałam, że wielki miliarder nie chce mieć dziecka, bo zniszczyło by mu to reputację, ale teraz... poznałam go lepiej i mam teraz o nim inne zdanie, choć nadal czuję do niego uraz za to, że nie zainteresował się mną - powiedziałam.

- To... było głębokie wyznanie - powiedział Kapitan Ameryka.

- Mam tylko do Ciebie jedną prośbę. Nie mów innym, że odzyskałam pamięć - poprosiłam Steva.

- Dobrze. Kiedy wróciła Ci pamięć? - zapytał Steve.

- Zaraz po tym jak wieża została zaatakowana - odpowiedziałam.

- Dobrze to ukrywasz - powiedział Steve.

- A ty kiedy się skapnąłeś, że kłamię? - zapytałam go.

- Jakiś tydzień temu - odpowiedział Steve.

- Nie źle szło mi to kłamanie - zaśmiałam się.

- Dobra, wracamy - powiedział Steve.

Powrót do Avenger Tower zajął nam nie całe półgodziny.

Oboje windą wjechaliśmy na odpowiednie piętro i weszliśmy do kuchni. W salonie byli już wszyscy Avengersi.

- Gdzie byliście? - zapytał Clint.

- Biegaliśmy - powiedziałam razem ze Stevem w tym samym czasie.

Wszyscy się na nas popatrzyli, a my zaśmialiśmy. Podczas biegania wypiłam całą wodę. Wypiłam szklankę wody i poszłam się wykąpać i przebrać.






ErchotudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz