Perspektywa Lokiego LaufeysonaNadal byłem w tym przeklętym więzieniu.
Trochę mnie poruszyło to, że ktoś porwał Lilianę. Była dla mnie bardzo miła i jako jedyna ze mną rozmawiała. Wiem, że Avengersi kazali jej tu wcześniej przyjść i coś ode mnie wyciągnąć, ale potem przychodziła z własnej woli. Akceptowała mnie takiego jakiego mnie poznała, a nie po moich czynach, choć wiedziałem, że tego nie pochwalała. W skrócie mówiąc polubiłem ją.
Chciałem ją odnaleźć. Nie ze względu na Starka czy innych Avengersów tylko ze względu na jej osobę i przyjaźń, którą jednak cenię.
Niestety nie mogłem użyć tutaj swoich mocy, bo Ci idioci coś tam zrobili, nawet tego nie słuchałem.
- Stark, do cholery otwórz to sprowadza Ci do domu tą twoją córkę - powiedziałem.
- Skąd mamy wiedzieć, że nie uciekniesz? - zapytał Fury.
Byli tutaj wszyscy Avengersi.
- Nie macie, ale dobrze wiecie, że tylko ja mogę ją sprowadzić - powiedziałem.
Dobrze wiedziałem, że Stark na bank mnie wypuści, bo nie przepuści takiej okazji.
- Ja nie będę czekał. Jeśli ucieknie i tak go złapię - powiedział Stark i otworzył to więzienie.
Pomachałem im na pożegnanie i... już mnie nie było. Popytałem trochę tu, trochę tam i już wiedziałem, gdzie jest Liliana.
Teleportowałem się tam i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Liliana miała skute ręce i wisiała na łańcuchu. Była nieprzytomna i całą we krwi.
Nagle do pokoju wszedł jakiś facet.
- Kim ty jesteś i jak tu wszedłeś? - zapytał chłodno podchodząc do mnie.
Ja się tylko zaśmiałem. Użyłem jednej ze swoich mocy i unieszkodliwiłem go. Rozkułem dziewczynę i wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej. Teleportowałem się do tej wieży puszki. Avengersi stali do mnie tyłem.
- Mam ją - powiedziałem.
Ci natychmiast się obrócili. Puszka do mnie podbiegła. Wziął Lilianę na ręce i popędził chyba do skrzydła szpitalnego. Była okazja do ucieczki.
Chciałem już uciekać, ale za ręce złapał mnie mój brat.
- Nawet o tym nie myśl, Loki - powiedział Thor i z powrotem zaprowadził mnie do celi.
Usiadłem na kanapie i zacząłem... nie wiem... rozmyślać? Z jednej strony byłem ciekawy co z Lilianą, a z drugiej strony wolałbym teraz być, gdzie indziej.
CZYTASZ
Erchotude
FanfictionMieszkanie na ulicy nie jest proste, ale gdy pokaże się okazja, by od tego uciec, praktycznie każdy łapie tą szansę jak najmocniej i stara się jej nie puszczać. Liliana tak zrobiła i dzięki swojemu talentowi trafiła do prestiżowej szkoły muzycznej w...