Rozdział 40

1.7K 67 0
                                    


W końcu dochodziła godzina dwudziesta. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do windy. Gdy z niej wysiadłam od razu usłyszałam głośną muzykę.

Pokręciłam ze zrezygnowaniem głową i ruszyłam do salonu.

W salonie byli już chyba wszyscy i bawili się w najlepsze. Weszłam do środka i poszłam do kuchni. Nalałam do szklanki wody.

Po chwili do pomieszczenia wszedł Bucky.

- Cześć, Bucky - powiedziałam.

- Cześć, Liliana. Ładnie wyglądasz - powiedział Bucky.

- Dziękuję - odpowiedziałam.

Pustą szklankę odłożyłam do zmywarki i ruszyłam do salonu.

Nagle mój ojciec zrobił coś czego się niespodziewałam. Był już trochę upity.

- Liliana, dziecko moje! Teraz nam coś zaśpiewasz! - mówił mój ojciec i wcisnął mi do ręki mikrofon.

Pokręciłam głową i podeszłam do naszego DJ'a, czyli Clinta. Za jego pozwoleniem wpisałam nazwę piosenki i już po chwili z głośników zaczęła lecieć muzyka.

Wybrałam piosenkę Denzi - Puste szkło.

- Ref: Wykradasz moje myśli, szkło puste wibruje
To żaden nie jest sposób, gdzieś chyba się gubię
Karty me, trzymasz je, choć walczyć chcę
Więc przyjdź tu i popatrz, jakie to dziś proste
Jak księżyc, który czasem zasłania nam słońce
Afekt zbladł, ciszy blask, euforii czas

1. I kiedy przyjdzie ten czas
Znowu spojrzę w Twoją twarz
Znowu będziesz Ty, na końcu będę ja
Tu już nie zmieni się nic
Akt się kręci, sztuka trwa
Znowu jesteś Ty, na końcu jestem ja

Ref: Wykradasz moje myśli, szkło puste wibruje
To żaden nie jest sposób, gdzieś chyba się gubię
Karty me, trzymasz je, choć walczyć chcę
Więc przyjdź tu i popatrz, jakie to dziś proste
Jak księżyc, który czasem zasłania nam słońce
Afekt zbladł, ciszy blask, euforii czas

Wykradasz moje myśli, szkło puste wibruje
Karty me, trzymasz je
Więc przyjdź tu i popatrz, jakie to dziś proste
Jak księżyc, który czasem zasłania nam słońce
Afekt zbladł, ciszy blask, euforii czas - no i piosenka się skończyła, a ja jak zwykle otrzymałam burzę braw.

Mikrofon oddałam Clintowi i podreptałam do kuchni czegoś się napić.

Na szczęście jutro nie ma szkoły, bo zajęcia odwołane do końca tygodnia z powodu jakiejś awarii.

Około pierwszej w nocy wszyscy rozeszli się do pokoi. Ja jako, że jestem niepełnoletnia byłam jako jedyna trzeźwa.

W swoim pokoju przebrałam się w piżamę, umyłam i poszłam spać.








ErchotudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz