Czuję przeszywający ból głowy. Powoli otwieram oczy i przed sobą widzę mężczyznę! I to pięknego mężczyznę. Jego szczęka jest mocno zarysowana. Obracam głowę w jego stronę myśląc, że znów śnię ale na wypadek pytam :
--- Gdzie ja jestem? I kim ty jesteś?
Nie odpowiada ale ciągle na mnie patrzy, może jednak śnię na jawie? Nie wiem co o tym myśleć i czuję, że oczy zaczynają mi łzawić. Ryzykuję ponownie i znów pytam:
--Powiedz mi gdzie jestem i kim ty jesteś? Czego ode mnie chcesz?
Nadal patrzy prosto na mnie i po chwili odpowiada:
-Nazywam się Max, wczoraj miałaś wypadek, ktoś cię gwałcił a ja byłem akurat w pobliżu i po prostu ci pomogłem. To wszystko. Teraz przyszedłem sprawdzić czy z Tobą wszystko w porządku. Ale widzę, że dochodzisz do siebie, więc pójdę po pielęgniarkę.
Następnie wstał i skierował się do drzwi, a gdy już miał przez nie wychodzić obrócił się w moją stronę. Nasze oczy ponownie się spotkały. W jednej chwili kiwnął mi głową w geście pożegnania i zawołał pielęgniarkę, która zaraz weszła do pomieszczenia. Drzwi się zamykały ale on nadal stał za nimi i na mnie patrzył. Zaczęłam zastanawiać się czego ode mnie chciał, i dlaczego mi pomógł. Nie mogę przypomnieć sobie jak to się stało, że to akurat on mi pomógł. W mojej głowie zaczęło roić się miliony myśli, które mnie przytłoczyły. W końcu łzy zaczęły spływać po moich policzkach a stojąca koło mnie pielęgniarka, która mierzyła mi temperaturę odezwała się:
-Spokojnie panienko, wiem, że wiele przeszłaś, ale musisz się uspokoić. Zmienię Ci teraz opatrunki na twarzy i szyi, a następnie powiem lekarzowi, że już się obudziłaś i na pewno za jakaś chwilę do Ciebie zajrzy i wszystko Ci wytłumaczy.
Spojrzałam na nią i milcząc kiwnęłam jej głową w geście zrozumienia. Pielęgniarka zmieniła mi opatrunki, uśmiechnęła się i wyszła z pokoju. Dopiero teraz zostałam zupełnie sama, i zaczęłam się rozglądać.
Pokój był nowoczesny, wszystko było pięknie ozdobione. To nie jest zwykły szpital-pomyślałam. Więc gdzie ja byłam? A w tym momencie drzwi do pokoju się otworzyły. Ukazał się mężczyzna około pięćdziesiątki. Uśmiechnął się do mnie szczerze i zbliżył się do mojego łóżka. Następnie usiadł na krześle i powiedział:
-Witam. Nazywam się Dr.Ford i jestem właścicielem tej kliniki a także twoim lekarzem prowadzącym. Widzę w twoich oczach panikę więc chętnie odpowiem na twoje pytania.
Patrzyłam się na niego jak jakaś idiotka, nie wiedząc o co zapytać, gdy nagle dr.Ford zaczął kontynuować:
-Rozumiem ,że nie jesteś jeszcze gotowa na rozmowę ale ja chciałbym Ci powiedzieć jaki jest twój ogólny stan. Niestety dotarłaś do nas z wieloma obrażeniami gwałtu i pobicia. Przy każdej takiej sytuacji jestem zmuszony wezwać policję, więc chciałbym się zapytać czy opowiesz mi co się stało?
W tej chwili byłam tak przerażona jego słowem, że natychmiast odpowiedziałem:
-Błagam pana, niech pan nie powiadamia policji. Proszę niech tylko nie wzywa pan policji. To moja sprawa i poradzę sobie z nią sama. Dobrze?
Byłam tak przerażona, a on to wyczuł, i po chwili powiedział:
-Jeżeli mam nie powiadamiać policji, oczekuje od Ciebie, że opowiesz mi jak to się stało dobrze? To mój warunek.
Skinęłam głową potwierdzająco i kłamiąc zaczęłam opowiadać:
-Dwa dni temu jechałam samochodem i miałam wypadek, uderzyłam w drzewo a przednia szyba się rozprysła i rozcięła mi twarz i szyję. Samochód nie był ubezpieczony dlatego nie poszłam do szpitala, żeby mnie opatrzyli. Zadzwoniłam po firmę, która zabrała auto na złom i pozostało mi wrócić do domu autobusem i tak na dworcu poznałam Bena, czekając na powrót. Wydawał się miły, długo rozmawialiśmy a on poźniej zaproponował spacer, poszliśmy przejść się do parku a wtedy ooon...
Zaczęłam płakać przypominając sobie tego potwora ale nadal mówiłam:
-A on wtedy zaczął mnie dotykać i w jednej chwili mnie związał. Nie miałam jak sobie pomóc i uciec, a gdy zaczął mnie gwałcić kilka razy uderzył mnie w twarz i wtedy chyba straciłam przytomność. Dalej mam pustkę i nie pamiętam jak tu się znalazłam. A czy pan wie?
Doktor Ford spojrzał na mnie i odpowiedział:
-Tak. Przywiózł Cię mój przyjaciel, którego znam. Max. Znamy się od dobrych kilku lat. I to on akurat był w pobliżu gdy cię gwałcono. Teraz jak już wszystko mi wyjaśniłaś chcę ci powiedzieć o kilku znaczących sprawach . Mianowicie przyjechałaś do nas w bardzo złym stanie. Zrobiłem ci wszystkie potrzebne badania. Na szczęście rezonans nie wykazał nic niepokojącego. Zszyłem ci te głębokie rany na twarzy i szyi. Wszystkie inne opatrzyliśmy bo nie wymagały szycia. A jeżeli chodzi o sam gwałt , niestety nie mam optymistycznych wiadomości. Między udami masz sporo obtarć, więc je także opatrzyliśmy, ale po wykonaniu ginekologicznych badań byłem zmuszony operacyjnie wyciąć ci jajnik. Ten gwałt w środku narobił ci poważnych uszkodzeń i nie miałem wyrobu, musiałem wykonać tą operacje, ponadto w środku musiałem założyć ci 28 szwów, żeby po scalać twoje wnętrze. Za jakiś czas powinnaś dojść do siebie ale niestety muszę ci powiedzieć, że z racji tego, że musiałem wyciąć ci jajnik ,w przyszłości twoje szanse na zajście w ciąże są zerowe. Zostaniesz u nas jeszcze dwa dni a później gdy wszystko będzie dobrze, będę mógł cię wypisać. Czy masz jakieś pytania ?
W mojej głowie miałam mętlik. Lekarz powiedział, że nie będę mogła mieć już dzieci. Przecież całe życie jeszcze przede mną. Próbowałam trzymać się w obecności lekarza, więc odpowiedziałam, że rozumiem wszystko co mi powiedział i chcę teraz oby zostawił mnie samą. Gdy dr.Ford właśnie opuszczał moją salę powiedziałam:
-Doktorze tak na marginesie mam na imię Lily. I wydaje mi się, że nie stać mnie na pobyt w pańskiej klinice. Za chwilę wypisze się na własne życzenie. I dziękuje za udzieloną mi pomoc.
Dr.Ford patrzył na mnie z troską w oczach i odpowiedział:
-Lily. Ładne imię. Więc moja droga Lily, twój pobyt jest już opłacony więc nie musisz się wypisywać, zostaniesz jeszcze na obserwacji a gdy będziesz czegoś potrzebowała wezwij pielęgniarkę.
Opłacono mój pobyt tutaj? Zdziwiona powiedziałam:
-Panie doktorze czy to ten cały Max opłacił mój pobyt tutaj? Jeżeli tak to chciałabym prosić, żeby pan mu podziękował ode mnie dobrze?
Ford uśmiechnął się do mnie i odpowiedział:
-Dobrze Lily, gdy tylko będę z nim rozmawiał przekażę podziękowania od ciebie. A teraz nie martw się i odpoczywaj. Do widzenia
I Ford wyszedł z mojej sali. Odwróciłam głowę w kierunku okna, zamknęłam oczy i zaczęłam płakać.
Wszystko mnie bolało i byłam przerażona wszystkim co dookoła mnie się działo. A najbardziej tym,że musiałam kłamać... Ale nie chciałam, żeby ktokolwiek dowiedział się prawdy...
Następnego dnia zrobiono mi badania, których wyniki wyszły dobrze. Dr.Ford powiedział, że jutro rano będzie mógł mnie wypisać. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobię i gdzie pójdę. Nie miałam już teraz niczego przy sobie...Za to cały czas myślałam też o tym mężczyźnie który mnie uratował. Dr.Ford powiedział, że rozmawiał z nim i przekazał moje podziękowania. W duszy cały czas miałam nadzieję, że znów się u mnie pojawi. Ale teraz zdałam sobie sprawę,że on nie przyjdzie. Przecież on tylko mi pomógł ,a mój obecny wizerunek tylko go odstrasza
Powoli przekręciłam się na bok bo nadal wszystko mnie bolało i zasnęłam widząc twarz Maxa......

CZYTASZ
"No More Darkness"
RomanceAby móc zapomnieć o tragicznej przeszłości , Lily decyduje się uciec do Nowego Jorku. Jednak i tam nie jest pisane jej szczęście, aż pewnego razu z pomocą przychodzi pewien mężczyzna, którego nie da się tak szybko wymazać z pamięci.