Po tym jak zaskoczyłem Lily podjeżdżając pod jej hotel, dostałem oczopląsu na jej widok. Miała na sobie bordową sukienkę oczywiście na długi rękaw, czarne szpilki i była umalowana. Na nosie miała nowoczesne okulary przeciwsłoneczne. Byłem w szoku jak pięknie wyglądała. Później zapoznałem ją z Nero, ale od razu pomyślałem, że był to jednak zły pomysł bo przykleił się do niej jak lep na muchy i komplementował że rzygać mi się chciało. Walnąłem go w głowę i powiedziałem żeby się od niej odpierdolił. Jemu dwa razy powtarzać na szczęście nie trzeba.
Następnie oznajmiłem jej, że jedziemy we trójkę. Lily niestety nie miała innego wyjścia jak pojechać razem z nami. Bardzo dobrze wiedziałem, że byłem jej jedyną deską ratunku więc postanowiłem jej pomóc ale na własnych warunkach. Droga do Nashville minęła spokojnie i mieliśmy z Lily pierwszą normalną rozmowę w samochodzie. Bez kłótni i wychodzenia. I powiem szczerze, że dobrze mi z tym było. Dowiedziałem się, że skończyła studia na kierunku Komunikacji a jej hobby było fotografowanie. Przełom nastąpił gdy dotarliśmy do Nashville i mieliśmy zjeść śniadanie. Lily ewidentnie nie chciała się pokazać publicznie bo nawet nie miała zamiaru wyjść z samochodu bo "podobno" nie była głodna. Więc zmusiłem ją do wyjścia, a gdy byliśmy już w knajpie zamówiła porcję śniadaniową dla dwóch osób i zjadła to wszystko sama. Zacząłem się wtedy zastanawiać dlaczego nie chciała, żeby ktokolwiek ją zobaczył.
A teraz siedziałem w aucie na przeciwko jej domu i patrzyłem jak dziwnie się zachowuje. Zamknęła drzwi od samochodu i najpierw się rozejrzała zanim przeszła na drugą stronę ulicy. Zdziwiło mnie to bo przecież jej dom był na jakimś zadupiu i był ostatnim domem w ślepej uliczce. Drugą dziwną rzeczą było to, że zamiast wejść jak normalny cywilizowany człowiek od frontowych głównych drzwi poszła za dom i teraz już jej nie widziałem. Powiedziała że za 25 minut powinna być z powrotem, więc spojrzałem na zegarek więc zacząłem odliczać i w tej chwili odezwał się Nero:
-Czy ciebie stary już całkiem popierdoliło?
Popatrzyłem na niego krzywo i odpowiedziałem:
--O co ci kurwa chodzi?
-O to Max. że gapisz się w zegarek na monitorze i ewidentnie liczysz jej czas. Widzę, że naprawdę ci odjebało na jej punkcie.
-- Odpierdol się. Po prostu dziwnie się dzisiaj zaczęła zachowywać gdy tylko wjechaliśmy do tego pieprzonego miasta więc wolę trzymać rękę na pulsie.
-Max daj już spokój. Bo naprawdę zaczynasz już przeginać. Dziewczyna poszła tylko po swoje rzeczy. Do swojego domu, w którym się wychowywała. Do domu który zna. Więc jest bezpieczna. Wrzuć na luz...
Może naprawdę zaczynało mi odbijać. Posłuchałem jego rady i przestałem cały czas wślepiać się w zegarek. Zaczęliśmy rozmawiać ale mimo wszystko zerkałem co jakiś czas na godzinę.
Minęło dokładnie 25 minut a Lily nadal się nie pojawiła w samochodzie. Gapiłem się teraz na jej dom i czułem, że coś jest nie tak. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i gdy odblokowałem go odezwał się Nero:
-Stary weź naprawdę wyluzuj. Jak pozbiera wszystkie rzeczy to przyjdzie. Nie wywieraj na niej presji czasowej bo zachowujesz się jak zbzikowany nastolatek.
Nie posłuchałem go i wybrałem jej numer. Po sześciu sygnałach włączyła się automatyczna poczta głosowa i wiedziałem, że coś się stało skoro nie odbiera. Położyłem telefon na desce rozdzielczej i od razu wysiadłem z samochodu. Otworzyłem bagażnik i wyjąłem z torby swój pistolet chowając go z tyłu spodni. Nero zobaczył co robię i również wysiadł z samochodu i stanął teraz obok mnie mówiąc:
-Nie masz za grosz cierpliwości Max. Serio.
Popatrzyłem na niego wkurwiony i odpowiedziałem:

CZYTASZ
"No More Darkness"
RomansaAby móc zapomnieć o tragicznej przeszłości , Lily decyduje się uciec do Nowego Jorku. Jednak i tam nie jest pisane jej szczęście, aż pewnego razu z pomocą przychodzi pewien mężczyzna, którego nie da się tak szybko wymazać z pamięci.