27. Lily

26.6K 858 77
                                        

Nigdy w życiu nie widziałam aż tylu telebimów w jednym miejscu. Obeszliśmy cały plac i porobiłam kilka fotek. Max nie był zbyt zadowolony bo stwierdził, że nie lubi zdjęć ale po dłuższych namowach się zgodził. Od zawsze uwielbiałam zdjęcia. Robiłam je na potęgę bo to była jedyna rzecz, która uwieczniała przeżyte wspomnienia. Te szczęśliwe lub nie.

Po tym jak rano rozmawiałam z Maxem, ułożyłam w głowie szczegółowy plan, który tym razem zrealizuje bez żadnych niespodzianek. Przyrzekłam sobie, że zacznę wszystko od nowa. Chciałam naprawdę zacząć żyć normalnie. Bez zmartwień i problemów. Bez strachu i niewiadomych. I to właśnie przy nim o wszystkim zapominałam. To jemu wszystko zawdzięczałam.

Staliśmy właśnie na drugim końcu placu Times'a gdy Max się odezwał:

-Zwiedzenie Times Square możesz odhaczyć ze swojej listy. Za chwilę będzie 12 w południe, więc gdzie teraz chciałabyś się wybrać maleńka?

--Nie muszę zwiedzać całego miasta w jeden dzień Max. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie pojechanie do dużego sklepu spożywczego ze świeżymi produktami i zrobienie zakupów. A gdy już to zrobimy przed powrotem do domu chętnie zajrzę do Central Parku. Co ty na to?

-Widzę, że te zakupy całkowicie zawróciły Ci w głowie Lily. Ale dobrze będzie tak jak chcesz. Ty dzisiaj decydujesz.

Pocałował mnie i wziął za rękę kierując się w stronę samochodu. Kilkanaście minut później zatrzymaliśmy się pod Essex Street Market czyli na największym targu. Przez kolejną godzinę chodziłam małymi uliczkami sklepowymi i wybierałam przeróżne warzywa i zioła. Kupiliśmy świeże polędwiczki i kilka innych potrzebnych rzeczy a gdy skończyliśmy zapakowaliśmy się do samochodu.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Central Park wyglądał ślicznie o tej porze roku. Kupiliśmy lody i kawę a teraz siedzieliśmy wygodnie na trawniku pod drzewem owocowym. Popatrzyłam na Maxa i z uśmiechem powiedziałam:

--Podoba ci się dzisiejszy dzień?

-Podoba mi się wszystko co jest z Tobą związane Lily.

Pocałowałam go i odpowiedziałam:

--Dobrze mi tutaj... z tobą.

Przytulił mnie i siedzieliśmy tak jeszcze przez chwilę. Myślałam o tym, co obiecałam jednej bliskiej mi osobie więc popatrzyłam na niego i powiedziałam:

--Wiesz, kiedy planowałam wyjazd do Nashville obiecałam mojej jedynej przyjaciółce spotkanie. To ona podstępem wyniuchała kiedy nie będzie go w domu. A od śmierci mojej mamy była jedyną osobą, której ufałam.

Max spojrzał na mnie z uśmiechem i powiedział:

-W takim razie na co czekasz? Spotkaj się z nią. Możecie spokojnie posiedzieć i pogadać w domu. A ja zejdę na dół do Nero.

--Max ona mieszka w Nashville. To nie jest podróż metrem. Poza tym początkowy plan był taki, że pójdziemy na miasto.

-Dlatego mówię, że nie widzę problemu w tym żeby przyjechała. Pokoi w domu jest wystarczająco dużo, nawet gdyby miało przyjechać dziesięć osób. Więc nie panikuj Lily tylko ją zaproś.

--Max to nie jest takie proste jak myślisz. Nawet gdybym ją zaprosiła to co jej powiem hmm? Że przypadkiem mieszkam z mężczyzną w najwyższym i najdroższym budynku świata?

-Skoro to twoja przyjaciółka i w dodatku jedyna dlaczego nie powiesz jej prawdy? Przecież to nic złego, że mieszkamy razem. Jak ty to mówisz "normalni ludzie tak robią" Lily...

"No More Darkness" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz