Po tym jak Max oddzwonił do mnie i powiedział, że udało mu się wynająć samochód wyszłam z kawiarni i skierowałam się w stronę hotelu. Była godzina 15:12 więc miałam 2 godziny do wyjazdu. Po drodze zaszłam do sklepu papierniczego i kupiłam duży ozdobny karton na rzeczy, które zamierzałam zabrać z Nashville a następnie wróciłam do hotelu. Zrobiłam sobie herbatę i wyszłam na balkon. Rozkoszując się słońcem zaczęłam analizować w głowie plan który wymyśliłam i uśmiechnęłam się do siebie na myśl, że z powrotem będę miała moje cenne rzeczy.
Spojrzałam na telefon i zobaczyłam, że jest już 16:53 więc poszłam do łazienki i nałożyłam cienie i tusz do rzęs, żeby podkreślić moje oczy. Spryskałam się perfumami i przejrzałam się lustrze mówiąc do siebie , że teraz bez widocznych czarnych szwów i z makijażem wyglądam o wiele lepiej. Zadowolona z siebie przyszłam do salonu założyłam okulary, które sobie sprezentowałam, chwyciłam torebkę i karton wyszłam z pokoju hotelowego. Następnie zjechałam windą na dół a na recepcji była ta sama dziewczyna, kiedy się tu meldowałam. Zawołała mnie i zapytała czy planuje przedłużyć pobyt bo jeżeli tak to do jutra rana muszę ich powiadomić. Odpowiedziałam jej, że nie zamierzam dłużej zostawać i wymelduję się z hotelu pojutrze z samego rana. Dziewczyna uśmiechnęła się a ja życząc jej miłego dnia pożegnałam się i wyszłam właśnie przed hotel. Ustałam i czekałam z boku budynku hotelu gdy nagle ze stojącego na przeciwko czarnego przyciemnianego Douge'a, który wyglądał na strasznie drogi wysiadł jakiś blondyn ubrany cały na czarno. Uśmiechnął się do mnie a kilka sekund później otworzyły się drzwi od strony kierowcy i moim oczom ukazał się Max. O kurwa-co on tutaj robi pomyślałam widząc jak oboje idą w moim kierunku. Gdy Max ustał przede mną przyjrzał mi się i powiedział:
-Witaj Lily. Wyglądasz ślicznie.
Spojrzałam na niego nie wiedząc co się dzieje i odpowiedziałam:
--Witaj Max. Dziękuje za komplement. Ale tak naprawdę chciałam cię zapytać co tutaj robisz? Mówiłeś, że ktoś podstawi mi samochód, ale nie myślałam, że ty sam się pofatygujesz. To naprawdę było niepotrzebne Max.
Spojrzał na mnie i czułam, że moje słowa wywołały w nim zdenerwowanie a następnie spojrzał na chłopaka obok i powiedział:
-Lily. Poznaj mojego przyjaciela. To Nero. To on był ze mną gdy cię wtedy znalazłem.
Popatrzyłam ze zdziwieniem na blondyna o imieniu Nero a on uścisnął mnie po przyjacielsku i powiedział:
-Siema piękna. Powiem Ci, że po tym co ci się stało wyglądasz naprawdę nieźle. Nie sądziłem, że jesteś aż tak ładna.
Nero wypuścił mnie nagle z objęć bo w tym momencie dostał od Maxa wielkiego gonga w tył głowy, który powiedział:
- Odpierdol się od niej Nero. Ona nie jest tobą zainteresowana. Więc nie właź jej w dupę, bo i tak nic nie wskórasz.
Uśmiechnęłam się widząc zachowanie Maxa, bo bardzo dobrze wiedziałam, że w tym momencie był zazdrosny. Ale nie chcąc przeciągać zwróciłam się do niego mówiąc:
--Max. Dziękuję, że załatwiłeś mi samochód. Jestem ci naprawdę wdzięczna. Ale teraz muszę już naprawdę jechać.
Max zrozumiał co miałam na myśli i podszedł do samochodu i otworzył przednie drzwi od pasażera mówiąc:
-Więc zapraszam do środka a ty Nero pakuj się do tyłu.
Co kurwa? Co on wymyślił. Widziałam jak Nero właśnie mnie minął i wsiadł do samochodu. Max nadal stał i czekał na mój ruch ale gdy ja nie wiedziałam co zrobić on się odezwał:
-Myślałem, że ci się śpieszy Lily?
--Mój plan był taki, że jadę sama Max...
-Więc twój plan najwyraźniej w tej chwili legł w gruzach. Nie sądziłaś chyba, że dam ci samochód jeżeli nie masz przy sobie jakichkolwiek dokumentów.
CZYTASZ
"No More Darkness"
RomanceAby móc zapomnieć o tragicznej przeszłości , Lily decyduje się uciec do Nowego Jorku. Jednak i tam nie jest pisane jej szczęście, aż pewnego razu z pomocą przychodzi pewien mężczyzna, którego nie da się tak szybko wymazać z pamięci.