38. Max

21.2K 743 47
                                        

Dopiero po czterech chrzanionych dniach siedzenia i odchodzenia od zmysłów zadzwonił Greg z konkretnymi wieściami. Pomimo, że nadal nie wiedziałem gdzie jest Lily udało mu się dojść do tego, że ta cała Kristin Bell jest matką Jenn. A ona z kolei to tak naprawdę Jennifer Bell. Dostałem pełne informację o jej adresie zamieszkania, więc jak tylko się o tym dowiedziałem, zabukowałem najszybszy wylot do Nashville.
Razem z Nero przez te wszystkie dni na zmianę piłem, spałem i zajmowałem się przygotowaniem kolejnego transportu. A wszystko po to, żeby ciągle o niej nie myśleć. Mieliśmy jeszcze sporo czasu do następnego rozładunku, ale na tą już chwilę wszystko było już dogadane i dopięte na ostatni guzik. A co za tym szło, mogłem teraz w pełni zająć się szukaniem mojej kobiety. O ile w ogóle jeszcze nią była.

Od razu po przylocie do Nashville, wypożyczyliśmy samochód i oto teraz stałem z Nero pod domem Jenn. Zapukałem do drzwi i chwilę później otworzył je jakiś młody chłopak mówiąc:

-Mogę panom w czymś pomóc?

Spojrzałem na gówniarza i już wiedziałem, że musi być bratem Jenn.

--Zastaliśmy może Jenn?

-Tak. Zaraz ją zawołam. Zapraszam do środka.

--Nie dzięki. Zaczekamy tutaj.

Kilka minut później drzwi ponownie się otworzyły i stanęła w nich Jenn. Wytrzeszczyła ozy na nasz widok i powiedziała:

-Co ty tu kurwa robisz? I skąd wiesz gdzie mieszkam?

Usłyszałem w jej głosie irytację więc szybko odpowiedziałem:

--Musimy pogadać.

-My musimy pogadać? Ty chyba sam siebie nie słyszysz! Ja nie mam o czym z Tobą rozmawiać narkotykowa szujo.

Zagotowałem się od środka słysząc jej bezczelne słowa. Ale teraz mam chociaż pewność, że obie z Lily faktycznie o wszystkim wiedzą. Znają prawdę, ale niestety taką jaką same sobie wykreowały. Zacisnąłem pięści i gdy chciałem się odezwać, Nero wszedł mi w paradę. Podszedł bliżej i wyciągnął do niej rękę mówiąc:

-Spokojnie piękna dziewczyno. Nie ma się czym denerwować. Tak w ogóle to jestem Nero. I przyszedłem z Maxem w pokojowym nastroju. Nie psuj więc tego i daj nam szansę na rozmowę. To dla dobra nas wszystkich. Uwierz mi.

-A ty co jesteś jego adwokatem czy kumplem od prochów? Nie mam zamiaru z wami rozmawiać, wiec dajcie mi spokój.

Gdy zauważyłem, że zaczyna zawracać się w stronę domu powiedziałem:

--To nie jest tak, jak obie myślicie Jenn.

Nero również na nią spojrzał i dokończył:

-Max ma rację. Chcemy tylko porozmawiać i wyjaśnić to co zaszło. Znamy waszą kobiecą naturę więc dam sobie rękę uciąć, że nawyobrażałyście sobie Bóg wie co, nie znając drugiej wersji tej historii. Daj nam pięć minut a później zrobisz co uważasz.

Jenn spojrzała najpierw na mnie a później na Nero i zanim zamknęła drzwi powiedziała:

- O 16 w Contennial Park przy West End Ave. Będę na ławce koło fontanny.

Po tych słowach zamknęła drzwi, a my spojrzeliśmy na siebie nawzajem. Byłem pierwszy, który się odezwał wracając w stronę samochodu:

--Mogłem od razu przejść do rzeczy a nie słuchać twoich wcześniejszych debilnych rad. 

-Gdybyś załatwił to po swojemu wątpię, że cokolwiek byś się dowiedział. A tak chociaż nas wysłucha. A to już coś.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"No More Darkness" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz