41. Lily

19K 688 45
                                    

Gdy pielęgniarka zawiozła mnie na oddział ginekologii zostałam od razu podłączona do kroplówki. Po tym jak opowiedziałam Gabe'wi wszystko odnośnie Maxa, oczywiście ukrywając czym się zajmował, on nadal był w szpitalu. Popatrzyłam na niego i powiedziałam:

--Idź do domu Gabe. Musisz odpocząć bo jutro idziesz do pracy.

Patrzył na mnie z lekkim uśmiechem a następnie powiedział:

-Nie martw się o mnie Lily. Lepiej powiedz mi co zamierzasz zrobić?

--To chyba jest jasne Gabe. Muszę zrezygnować z pracy. Nie mam innego wyboru. A co będzie dalej narazie nie wiem.

-Jutro wychodzisz? 

--Lekarz powiedział, że jeżeli wszystko będzie dobrze wyjdę rano.

-Napisz mi bo badaniu czy wszystko jest okej.

--Napisze na pewno. A teraz wracaj do domu. 

Gabe podszedł do mnie dał mi buziaka w policzek i powiedział:

-Dobranoc Lily.

Kiedy wyszedł z sali zostałam zupełnie sama. Odwróciłam się na bok i popatrzyłam na okno. Pogłaskałam swój brzuch i powiedziałam do siebie pod nosem:

--I co my teraz zrobimy moja mała fasolko? 

Moja mama zawsze mi powtarzała, że jestem jej największym cudem świata. A teraz to ja będę to mówić. Od zawsze chciałam być taką matką jaką była dla mnie moja mama. A teraz moje marzenia się spełnią. Pomyślałam nad tym, że nie chciałabym, żeby moje dziecko żyło w kłamstwie więc w przyszłości będę musiała powiedzieć o wszystkim Maxowi i Tobie fasolko. Gdy tylko wymieniłam jego imię po cichu się rozpłakałam, bo nadal za nim tęskniłam. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Panno Jones. Dzień dobry. Pobudka.

Otworzyłam oczy i spojrzałam na pielęgniarkę stojącą nade mną. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:

--Dzień dobry. Już wstaję.

-Przyjdę po panią za piętnaście minut i zabiorę do gabinetu usg dobrze?

--Dobrze.

Pielęgniarka odłączyła moją kroplówkę i wyszła, wzięłam prysznic a następnie zjechałam z nią  piętro niżej. Weszłam do gabinetu, w którym czekał już dr. Richter. Uśmiechnął się do mnie i powiedział:

-Witam panno Jones. 

--Dzień dobry. 

-Tak jak mówiłem wczoraj musimy zrobić usg. Proszę połóż się na kozetce.

Położyłam się tak jak mnie prosił, następnie podciągnął mi koszulę szpitalną i powiedział:

-Zrobię ci usg dopochwowe. Możesz poczuć lekki dyskomfort ale nic nie będzie bolało.

Następnie założył trochę żelu na sondę wyglądem przypominającą biały wibrator i powoli włożył. Przez chwilę patrzył na ekran po czym włączył jakiś głośniczek, usłyszałam dźwięk a dr. Richter się odezwał:

-Wszystko jest w porządku. Nie widzę żadnych niepokojących zmian. Z badania wynika, że jesteś w około 7-8 tygodniu ciąży. 

--A ten dźwięk?

-To jest bicie serca twojego dziecka.

Spojrzałam na ekran i wsłuchałam się w równomierne bicie serduszka. Ze szczęścia po policzkach popłynęły mi łzy a dr. Richter powiedział:

"No More Darkness" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz