Jakąś godzinę temu wyjechaliśmy z Nashville a ja nadal cała się od środka trzęsłam. Czułam się jak zużyta dętka od roweru. Ale w przeciwieństwie do niej, mnie już nie można było wymienić na nowy model. Do końca życia zostanę z bliznami przeszłości. Siedziałam wtulona do Maxa i myślałam nad tysiącem rzeczy na raz. Dlaczego moja własna matka okłamywała mnie dając mi żyć w przekonaniu, że Sam jest moim ojcem. I co tak naprawdę mu zrobiła, skoro aż tak bardzo się na mnie mścił. Ale wiem też, że już nigdy się nie dowiem. Po tym jak chłopaki wpadli do pokoju i Max dowiedział się że to Sam mnie katował, widziałam w jego oczach żądze zemsty. A ja byłam wdzięczna, że zmusił mnie do wyjazdu razem z nimi. Gdybym była tam sama już dawno byłabym martwa. Na początku gdy Nero wyprowadził mnie z domu byłam przestraszona bo nie wiedziałam co się dzieje w środku. Bałam się, że Sam wsadzi Maxa do więzienia po tym gdy on go pobije. Nie chciałam go stracić bo już po pierwszym spotkaniu w szpitalu dobrze wiedziałam, że nie będzie mi obojętny. Drugi raz od Maxa usłyszałam, że będę już bezpieczna. A strzał był tylko tego potwierdzeniem. Gdy wyłonił się z zza domu z moim workiem i rzeczami po które tu właśnie przyjechałam, po raz kolejny uświadomiłam sobie, że zawdzięczam życie Maxowi.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jakiś czas później chłopaki zatrzymali się na stacji benzynowej i weszli do sklepu. Max wrócił z butelką Ice Tea i batonikiem ale tym razem nie miałam na nic ochoty. Cała ta sytuacja mnie przerosła. Kłamstwa matki, Sam który cały czas się nade mną znęcał i Max zabijający człowieka. Gdy zamykałam oczy widziałam wszystko tak realnie gdybym znów tam była.
Było już po północy a ja przez te wszystkie przemyślenia nawet nie wiem jakim cudem droga tak szybko zleciała gdy w tej chwili patrzyłam jak wjeżdżaliśmy do Nowego Jorku. Nero zatrzymał się na światłach i odwrócił się do nas mówiąc:
-Nie wiem jak wy ale ja muszę się kurwa napić! Może skoczymy gdzieś na szybkie shooty?
Też miałam ochotę się napić, żeby chociaż na chwilę zapomnieć i zasnąć, ale wiedziałam też, że za kilka godzin będę musiała wymeldować się z hotelu i pójść na spotkanie z kobietą w celu wynajęcia kawalerki. Nadal milczałam gdy w tej chwili odezwał się Max:
-Jedź od razu do mojego domu. Lily będzie dzisiaj spała u mnie więc na miejscu możemy wypić po drinku.
Czy ja się przesłyszałam? Czy on naprawdę miał zamiar zabrać mnie do swojego domu? Choć w środku cieszyłam się, że znów zaoferował mi pomoc żebym najwyraźniej nie była dzisiaj sama, nie mogłam pojechać. Pomimo jak się czułam musiałam załatwić swoje sprawy więc chociaż nie chciałam to w tym momencie musiałam się po cichu odezwać:
--Przepraszam Max, ale nie mogę do ciebie pojechać. Odwieźcie mnie proszę do hotelu.
Chłopaki spojrzeli na siebie zdziwieni a Max przysunął usta do mojego ucha i powiedział:
- Mnie nie musisz się bać Lily. Przy mnie naprawdę jesteś bezpieczna. Nie chcę, żebyś siedziała sama w pokoju hotelowym.
Nie boję się ciebie Max-pomyślałam i odpowiedziałam:
-- To nie chodzi o to, ze nie chcę Max. Chodzi o to, że nie mogę. Muszę z rana pozałatwiać kilka spraw, których nie mogę odłożyć. Więc proszę zawieźcie mnie do hotelu. Obiecuję, że dam sobie radę.
Sama nie wierząc w moje ostatnie słowa nagle odezwał się Nero:
-Obiecanki cacanki a głupiemu radość. Dobrych kilka godzin temu też tak mówiłaś a ledwo wyszłaś z stamtąd żywa.
Max spojrzał na niego zabójczym wzrokiem i powiedział:
-Nero zamknij kurwa ten ryj. Bo ostatnio wydajesz się aż nazbyt szczery.
CZYTASZ
"No More Darkness"
RomanceAby móc zapomnieć o tragicznej przeszłości , Lily decyduje się uciec do Nowego Jorku. Jednak i tam nie jest pisane jej szczęście, aż pewnego razu z pomocą przychodzi pewien mężczyzna, którego nie da się tak szybko wymazać z pamięci.