Szłam główną ulicą i zaczęłam robić się głodna, wiec zaszłam do najbliższego sklepu i kupiłam kilka rzeczy do jedzenia oraz kartę sim do telefonu, tak jak napisał w liście Max. Cały czas zastanawiałam się nad planem, który zaczęłam układać. Wyszłam ze sklepu i skierowałam się znów przed siebie. Gdy doszłam do następnego skrzyżowania na rogu zobaczyłam budynek "The Allen Hotel". A teraz stałam przed wejściem i zastanawiałam się, czy dobrze robię. Ale przecież muszę gdzieś spać, a to miejsce jako jedyne przykuło moją uwagę. Chociaż raz w życiu zrobię sobie przyjemność- pomyślałam i weszłam do środka. Podeszłam do recepcji a młoda dziewczyna dziwnie się na mnie spojrzała i spytała:
-Czy mogę w czymś pani pomóc?
Czując jak lustruje mnie wzrokiem odpowiedziałam:
--Tak. Chciałabym zapytać ile kosztuje u was doba w pokoju jednoosobowym?
-Zależy o jaki pokój pani chodzi. Te na parterze i pierwszym piętrze to standardowe pokoje jednoosobowe w cenie 95$ za dobę. Natomiast te na drugim piętrze z balkonem i aneksem kuchennym to koszt 140$ za dobę. A wyżej są już tylko pokoje dwu, trzy i czteroosobowe.
Szybko przeliczyłam kwoty i z uśmiechem powiedziałam:
--Wiec poproszę pokój z balkonem na 5 dni
Recepcjonistka spojrzała na mnie i powiedziała:
- Nie ma problemu. Poproszę o dowód osobisty.
I tu zaczęły się schody. Wyciągnęłam z teczki dokument od dr.Forda o który go dodatkowo wcześniej poprosiłam i położyłam go na ladzie mówiąc:
- Niestety nie mam przy sobie dowodu ani prawa jazdy bo mialam wypadek a później mnie okradziono a tu ma pani zaświadczenie o tym. Zapłacę z góry za cały pobyt, wiec wasz hotel nie musi się obawiać. Chcę po prostu odpocząć bo dzisiaj wyszłam dopiero ze szpitala.
Recepcjonistka wzięła moje zaświadczenie, a po chwili do kogoś zadzwoniła. Gdy skończyła rozmowę, skserowała moje zaświadczenie, podeszła do lady i położyła na niej zaświadczenie mówiąc:
- Dyrektor hotelu wydał zgodę. Więc musiałam zrobić kopię tego zaświadczenia. Poproszę jeszcze pani imię i nazwisko oraz opłatę 700$ za pokój.
Wyciągnęłam z pudełka odliczoną kwotę i podałam recepcjonistce mówiąc :
- Nazywam się Lily Jones
Następnie recepcjonistka przeliczyła pieniądze, wbiła moje dane do komputera i podając mi klucz powiedziała:
- To jest pani klucz. Pokój numer 224 na drugim pietrze. W poniedziałek trzeba będzie wymeldować się do 11:30 chyba, że będzie chciała pani przedłużyć pobyt. Życzę miłego dnia.
Wzięłam od niej swój klucz, pożegnałam się i weszłam do windy. Dotarłam do swojego pokoju, który znajdował się na końcu korytarza i otworzyłam drzwi. Mój pokój wyglądał jak malutkie mieszkanko. Aneks kuchenny był nowoczesny a przy wyspie ustawione były 2 stołki barowe. W rogu ustawiono kanapę a na ścianie wisiał telewizor i kilka obrazów. Podeszłam do dwóch par drzwi i otworzyłam je jednocześnie. Za jednymi była mała ale nowoczesna łazienka a za drugimi mała sypialnia, w której stało tylko łóżko i szafka nocna. Cofnęłam się do z powrotem do salonu i położyłam na wyspie pudełko, dokumenty i siatkę z zakupami. Następnie skierowałam się do dużego okna balkonowego, otworzyłam je i wyszłam na całkiem spory balkon. Oparłam się o poręcz barierki i z uśmiechem podziwiałam widoki.
-----------------------------------------------------------------
Gdy weszłam z powrotem do salonu,włożyłam kartę sim do iPhona a gdy telefon się uruchomił zaczęłam przygotowywać sobie odsmażane naleśniki, które kupiłam w sklepie i zjadłam je z apetytem. Następnie otworzyłam zakupione białe wino i nalałam sobie do kieliszka. Usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Popijając wino skakałam po kanałach, gdy na jednym z lokalnych programów coś przykuło moją uwagę... to ten budynek do którego zaciągnął mnie ten bydlak... pomyślałam widząc wszędzie żółte taśmy wokół budynku. Podgłośniłam telewizor a reporter zaczął mówić:
CZYTASZ
"No More Darkness"
RomanceAby móc zapomnieć o tragicznej przeszłości , Lily decyduje się uciec do Nowego Jorku. Jednak i tam nie jest pisane jej szczęście, aż pewnego razu z pomocą przychodzi pewien mężczyzna, którego nie da się tak szybko wymazać z pamięci.