9. Lily

31.3K 1K 14
                                        

Do mojego pokoju właśnie wszedł dr. Ford, uśmiechnął się i powiedział:

-Witam cię Lily. Dobrze spałaś tej nocy?

Popatrzyłam na niego gdy w tej chwili podał mi teczkę z dokumentami i powiedziałam:

-Nadal wszystko mnie boli i mam problemy ze snem. Te dokumenty to rozumiem są...

Chcąc dokończyć dr.Ford mi przerwał i powiedział:

-Tak, to są twoje dokumenty medyczne. Dzisiejszy wypis z kliniki i wszystkie wyniki badań, które Ci do tej pory wykonałem. Na dodatkowej kartce zapisałem ci datę , kiedy masz się zgłosić do mnie na kontrolę i zdjęcie szwów na twarzy i szyi. Jest tam również obdukcja gdybyś jednak chciała zgłosić gwałt na policję. Mam nadzieję, że o tym pomyślisz. A teraz idź do zabiegowego. Moja pielęgniarka ponownie wyczyści i zdezynfekuje ci powstałe na twoim ciele obtarcia i zdejmie opatrunki z twarzy i szyi. Rany muszą teraz oddychać, więc od dzisiaj już ich nie zaklejaj, w ten sposób szybciej się zagoją. A później możesz opuścić klinikę, tylko zanim to zrobisz zajrzyj na chwilę do mojego gabinetu dobrze?

-Dobrze - odpowiedziałam a gdy dr. Ford wyszedł z mojej sali ubrałam się w czarne leginsy i szarą bluzę, które wcześniej przyniosła mi pielęgniarka i udałam się do zabiegowego. Ta sama pielęgniarka zaprosiła mnie uśmiechem do siebie i zajęła się czyszczeniem i zdjęciem opatrunków... Gdy to robiła cały czas myślałam co ja teraz ze sobą zrobię, przecież nawet nie miałam gdzie pójść. Wiedziałam, że jedyną opcją jaką obecnie mam to powrót do rodzinnego domu. Tutaj i tak nie przetrwam a narazie o znalezieniu pracy mogę zapomnieć. Gdy w końcu pielęgniarka skończyła, życzyła mi szybkiego powrotu do zdrowia a ja opuściłam zabiegowy i skierowałam się do ogólnodostępnej łazienki. Chciałam zobaczyć jak wyglądam, bo w mojej sali i łazience chyba specjalnie nie było lusterek a poza tym byłam cała zaklejona opatrunkami. A gdy obejrzałam się cała w lusterku o mało co nie dostałam zawału. Byłam cała posiniaczona. Na nadgarstkach miałam obtarcia na których zaczynały pojawiać się już strupki. Obtarcia na udach wyglądały podobnie. Ale dostałam szoku patrząc na swoją twarz i szyję. Fakt, że miałam krwiaki i siniaki w okolicach rozcięć ale te rozcięte rany były zszyte. I to profesjonalnie. Wszystko było scalone. Wiedziałam już, że mając tak dobrze wykonaną plastykę tych rozcięć w przyszłości te blizny będą ledwo widoczne. I w tej chwili zaczęłam płakać, ale to ze szczęścia bo już teraz wiedziałam, że nie jestem na przegranej pozycji. Może jednak mi się uda. Blizny będą jednak mało widoczne i moja twarz nie będzie oszpecona... Tak na pewno mi się uda, nie mogę z siebie zrezygnować, i nie dam temu bydlakowi satysfakcji i nie wrócę do domu. Za dużo przeszłam , żeby teraz się poddać pomyślałam, i z lekkim od bólu uśmiechem na twarzy wyszłam z łazienki i chwilę później zapukałam do gabinetu dr. Forda,następnie usiadłam na fotelu i powiedziałam z łzami w oczach:

-Dziękuje doktorze,tak bardzo panu dziękuje za tak profesjonalne scalenie moich rozciętych ran. Nie spodziewałam się , że będę mogła jeszcze kiedykolwiek na siebie spojrzeć, a pan to właśnie uczynił, naprawdę nie wiem jak panu dziękować.

Dr.Ford spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął i odpowiedział:

-Po prostu zrobiłem co należało Lily. Na początku zastanawiałem się co zrobić z tymi ranami, bo one już się zasklepiały, ale gdy na ciebie spojrzałem wiedziałem , że negatywnie podejdziesz do tak rozległych blizn, więc nie zastanawiając się musiałem na nowo je rozciąć, wykonać małą plastykę i zszyć. Nie wyglądasz narazie dobrze, bo masz jeszcze opuchliznę, wiele siniaków i krwiaków. Ale efekt końcowy powinien cię w miarę zadowolić.

--Doktorze, ja już czuję się szczęśliwa a okres rekonwalescencji przeżyję. Nie przez takie rzeczy musiałam przecho...- i tu zamilkłam wiedząc, że nie mogę zdradzić mu prawdy choć ufałam temu lekarzowi.

Dr.Ford spojrzał na mnie zaskoczony, czując, że coś ukrywam, ale chwilę później znów się uśmiechnął. Akurat teraz do jego gabinetu weszła pielęgniarka przepraszając i mówiąc, że jest pilnie potrzebny na sali operacyjnej. Nie chcąc dłużej zabierać mu jego czasu odwróciłam się do niego i szłam do wyjścia:

-Jeszcze raz dziękuje doktorze. I do zobaczenia na wizycie kontrolnej.

Otwierając już drzwi dr. Ford powiedział, żebym zaczekała, a z szuflady swojego biurka wyjął średniej wielkości ozdobione pudełko, skierował się w moją stronę i podając mi je powiedział:

-Pewien mężczyzna kazał mi przekazać to Tobie. Miłego dnia Lily i do zobaczenia

Następnie uśmiechnął się do mnie na odchodne i skierował się na koniec korytarza na blok operacyjny. Trzymałam pudełko w rękach a po chwili skierowałam się do wyjścia z kliniki. Wychodząc zaciągnęłam kaptur na głowę i wyszłam na zewnątrz. Był piękny i słoneczny dzień więc narazie nie mając planu usiadłam na ławce przed kliniką i otworzyłam pudełko.

W środku znajdował się nowiuśki iPhone. Zaskoczona wzięłam go do ręki i zaczęłam go oglądać, ale w pewnym momencie w pudełku coś jeszcze przykuło moją uwagę. Odłożyłam telefon z powrotem do pudełka i wzięłam kopertę do rąk. A gdy ją otworzyłam byłam w kolejnym szoku. W kopercie znajdowały się pieniądze i biała kartka. Nie zastanawiając się wzięłam ją do ręki i otworzyłam . Moim oczom ukazał się list :

 A gdy skończyłam go czytać , zakryłam swoją twarz rękami i najzwyczajniej w świecie się popłakałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A gdy skończyłam go czytać , zakryłam swoją twarz rękami i najzwyczajniej w świecie się popłakałam. Płakałam ze szczęścia bo życie ofiarowało mi drugą szansę. Pomyślałam o Maxie, który mnie uratował i to że teraz znów ofiarował mi pomoc. Widziałam też, że robi to bo jest mu mnie żal, bo przecież taki przystojny mężczyzna nie zainteresuje się taką zwykłą i szarą dziewczyną. Taki mężczyzna ma kobiety na pęczki , do wyboru, do koloru.

Ale później doszłam do wniosku, że nigdy nie wrócę do domu, więc wolę przyjąć pomoc od Maxa i zacząć nowe życie w nowym miejscu. I nie poddam się teraz tak łatwo.

Następnie oderwałam cześć kartki , która była pusta , a list od niego schowałam do pudełka. Wzięłam teczkę z dokumentami od dr.Forda, otworzyłam ją i wyjęłam z niej długopis. Napisałam mu krótką odpowiedź na kawałku kartki, wstałam i schowałam ją w kratce wentylacyjnej przed kliniką. Wiedziałam, że i tak nigdy nie otrzyma mojej odpowiedzi ale czułam, że powinnam to zrobić.

Później wróciłam do ławki , wzięłam swoje dokumenty i pudełko i z uśmiechem na twarzy ruszyłam przed siebie.....

"No More Darkness" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz