31. Lily

22.8K 741 69
                                    

Poczułam delikatne głaskanie na mojej twarzy a chwilę później usłyszałam jego głos:

-Halo..śpiochu..pora wstawać

Następnie pocałował mnie a ja otworzyłam jedno oko mówiąc:

--Mogłabym mieć takie pobudki codziennie.

-W takim razie zacznij się przyzwyczajać.

Wyciągnęłam ręce za głowę przeciągając się a Max zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam się głośno śmiać i wierzgać nogami gdy nagle się odezwał:

- Jeżeli nie masz zamiaru się spóźnić, radził bym Ci wstać.

--Yhym. Zaraz wstanę. Która jest w ogóle godzina?

- 8:50

O cholera! Natychmiast zerwałam się z łóżka i piorunując go wzrokiem powiedziałam:

--8:50? Max dlaczego nie obudziłeś mnie wcześniej?

-Spałaś tak słodko, więc nie miałem sumienia budzić Cię wcześniej. Ale spokojnie maleńka. Zostało jeszcze półtorej godziny do wyjścia.

Cholera. Mam mało czasu. Muszę się jak najszybciej ogarnąć. Spojrzałam na niego zdenerwowana i powiedziałam:

--Grrr... Następnym razem w takiej sytuacji będę mądrzejsza i nastawię sobie budzik.

Max zaczął się śmiać wiec zapytałam:

--A ciebie co niby tak śmieszy?

-Bo wyglądasz bardzo seksownie gdy się złościsz maleńka.

Czy każdy facet musi być taki sam?

--Bardzo śmieszne wiesz. A poza tym jak długo jeszcze masz zamiar mnie tak nazywać?

Widziałam, że się zdziwił. Popatrzył na mnie i odpowiedział:

-Co złego jest w słowie maleńka?

--W samym słowie nic. Ale gdy mówisz tak do mnie, czuję się jakbym naprawdę ledwo co odrosła od ziemi.

Znów zaczął się śmiać i po chwili odpowiedział:

- A tak nie jest?

Popatrzyłam na niego wrogo i rzuciłam w niego poduszką mówiąc:

--Dupek z ciebie wiesz. A tak na marginesie powiem ci, że wcale nie jestem taka mała. Mam 165cm wzrostu i ważę 56 kg z czego połowa tej masy to mój tyłek. Ale pomimo to nadal mieszczę się w granicach normy.

-Ale za to ja mam 186cm. Wiec dla mnie nadal jesteś malutka i drobniutka.

-Pff... ot mi wielka różnica...

Po moich słowach Max podszedł do mnie i gdy chciał mnie już złapać i przytulić, odskoczyłam i ustałam przy szklanych drzwiach do łazienki mówiąc:

--Nie mam zamiaru stać z Tobą i dyskutować bo naprawdę się spóźnimy. Muszę się wyszykować więc nie zawracaj mi gitary okej?

-Okej. W takim razie poczekam w kuchni i przy okazji wyjmę śniadanie, które przygotowała dla nas Morgan.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Od piętnastu minut staliśmy przy terminalu A16 a ja myślałam nad tym, jak mam to wszystko jej powiedzieć. Nawet ręce zaczęły mi się pocić z tego stresu. Nie zdążyłam wymyślić nic sensownego, bo chwilę później usłyszałam Maxa:

-Spokojnie kotku. Zobaczysz wszystko będzie dobrze.

Spojrzałam na niego zdziwiona i zapytałam:

"No More Darkness" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz