Rozdział 1

5.6K 132 7
                                    

Nika:

Schodzimy po schodach. Cały czas idę za nim by tylko mój kuzyn mnie nie zobaczył. Nie wie, że tu jestem i lepiej, żeby tak zostało.

- Widzisz gdzieś swojego kuzyna? - pyta brunet spoglądając przelotnie to na mnie to na ludzi, których jest mniej niż wcześniej.

- Nie, ale jak Ci się śpieszy to możesz już iść poradzę sobie sama. - odpowiadam uśmiechając się

- Wolę Cię osobiście oddać w dobra ręce. - odpowia uśmiechając się do mnie. Mój uśmiech z twarzy znika i jak najszybciej uciekam wzrokiem z przepięknych brązowych tęczówek. - Hej, co jest? - nie mam zamiaru odpowiadać odwracam się w stronę wyjścia, a gdy już chcę zrobić krok do przodu, ktoś chwyta za mój nadgarstk i mnie odwraca w swoją stronę. Brązowe tęczówki nie odrywają ode mnie wzroku.

- Co chcesz? - pytam nie spoglądając na jego.

- Pomóc Ci. - mówi chwytając swoimi ciepłymi dłoniami moich policzek, podnoszą i moją twarz w swoją stronę.

Unoszę swój wzrok na jego twarz nie mogąc napatrzeć się na jego tęczówki. W pewnym momencie odwracam głowę w bok i widzę Nikodema, który rozmawia z jakąś blondynką. Na szczęście jest obrzucony bokiem i mnie nie widzi. Odwraca głowę w przeciwną stronę widząc jakiegoś blondyna, którego nawet nie znam. Muszę jak najszybciej coś wymyślić, żeby Nik mnie nie zobaczył.

- O tam jest! - mówię do bruneta pokazując ręką na blondyna, którego wcześniej zauważyłam. - Ja już pójdę i jeszcze raz dziękuję - dodaję kierują się w stronę blondyna.

- Nie ma za co - słyszę jego głos za sobą.

Zatrzymuje się przed drzwiami odwracam i spoglądam na bruneta o przepięknych oczach, który nie spuszcza ze mnie wzroku. Uśmiecham się i wychodzę. Wiem, że źle zrobiłam okłamując go, ale i tak go nie znam, a już na pewno nigdy więcej go nie spotkam. Zakładam moja czarna skórzaną kurtkę i wyciągam z torebki telefon. Dzwonię po taksówkę, która po pięciu minutach jest już przed domem Kardiana, u którego była impreza. Nie znam go osobiście, bo to przyjaciel mojego kuzyna, a ja jego znajomych znam tylko z zdjęć na fejsie i czasem spotykam w szkole. Żaden z jego znajomych nie wie to ja Nika Williams jestem jego kuzynką.

~~~

Jestem pod domem drzwi się otwierają a w nich staje mama. Szczupła brunetka z błękitnymi oczami, które się mi przyglądają. Chyba, aż tak bardzo źle nie wyglądam, co nie? Jest w białym szlafroku, a z oddali słychać grający telewizor z salonu.

- Co? - przyglądam się matce, która nie odrywa ode mnie wzroku.

- Coś mi się zdaje, że wychodziłaś inaczej ubrana? - patrzy na mnie ze zdziwieniem w oczach, a ja przekraczam przez próg domu. Zamyka drzwi, ale nadal stoi w miejscu. - Może byś tak odpowiedziała na moje pytanie? - odwracam się do niej i grzecznie odpowiadam.

- Pobrudziłam bluzkę i dobry człowiek pożyczył mi przepiękną koszule. - uśmiecham się do niej, chodź na samą myśl dlaczego mam na sobie tę koszule do oczu napływają mi łzy. - Jestem zmęczona idę spać. - Tak naprawdę to pierwsza łza już po moim policzku spłynęła i wymyśliłam to tylko by się nie pytała co się stało.

~~~

Aleks:

Siedzę tu nadal i myślę o niej ciekawe co teraz robi, a najbardziej żałuję, że nie zapytałam jak się nazywa. Patrzę przed siebie i widzę Nikodema, który kieruję się w moją stronę.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz