Rozdział 31

2.4K 99 2
                                    

Nika:

Autobus dość szybko przyjechał i szybko znalazłam się pod wieżowcem, a zaraz potem w jego wnętrzu.

Przechodząc obok lustra przy windzie kątem oka przejrzałam się w nim. Moja twarz wyglądała fatalnie. Makijaż pływała, a oczy były czerwone jak światełka choinkowe na święta.

Wcisnęłam przycisk, a wrota windy się otworzyły. Weszłam do środka i wcisnęłam odpowiedni przycisk na swoje piętro. Na moje nieszczęście winda zatrzymała się na piętrze Sofi.
Proszę oby to nie była ona. Proszę tylko o tyle, nic więcej.

Winda się zatrzymała, a drzwi zaczęłyśmy się otwierać. Przetargami szybko oczy i spłaciłam wzrok na buty. Osoba, która i towarzyszyła w windzie to raczej nie była siostra Aleksa, bo się nie przywitałam.

- O to ty. - zaczął męski głos, który skądś znałam, ale nie wiedziałam skąd. - Hej Nika. - przywitał się.

- Hej. - odpowiedziałam z smutkiem, który można było poznać, bo głos mi się totalnie zmienił.

- Coś się stało? - spytał, a ja czułam jego wzrok na sobie co mnie trochę zdenerwowało.

- Nie... Nic. - odpowiedziałam, a winda się otworzyła. - Cześć. - pożegnałam się.

- Hej... - odpowiedział, a winda się zamknęła.

Szybko wyciągnęłam klucze z mojej torby i otworzyłam brązowe drzwi.
Weszłam do sypialni i wyciągnęłam z szafy sportową torbę, która zawsze nosiłam na basen. Nie jest za duża, ani za mała, więc starczy mi miejsca na trzydniowy wyjazd za miasto.

Torbę miałam już spakowaną. Teraz tylko wsiąść najpotrzebniejsze rzeczy do mojej codziennej małej torby i mogę wychodzić.

Wzięłam jeszcze klucze od mojego samochodu i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je, ale nie wyszłam. Ja nie umiem tak poprostu wyjść bez powiedzenia Aleksowi gdzie idę. Brakuje mi teraz jego opiekuńczości. Wiem, że pewnie mnie teraz szuka, ale to co moje oczy widziały też boli. Po moim policzku spłynęła pierwsza łza, której nie udało mi się powstrzymać.

Zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni, wcześniej znajdując jakaś długopis i kartkę, na której zaczęłam pisać.

Muszę przemyśleć kilka spraw. To Aleks naprawde boli, gdy widzi się osobę, którą się kocha w objęciach innej, a co dopiero, gdy ta osoba całuje się z kimś innym. Nie szukaj mnie, bo i tak nie znajdziesz. Wrócę za kilka dni.

Nika

Położyłam kartkę na środku blatu i wyszłam z pomieszczenia, następnie opuszczając mieszkanie. Za niedługo wrócę.

Aleks:

Podjechałem pod dom rodziców Niki. Szybko wysiadłem z samochodu zostawiając go na środku ulicy i wbiegłem na teren podwórka. Zadzwoniłem drzwonkiem, a drzwi frontowe otworzyły się. Ukazała się w nich wysoka bruneta. Prawie jak moja Nika. Co ja mówię jest identyczna tylko, ze starszą o kilkanaście lat.

- Jest Nika? - pytam szybko.

- Nie było jej tu dzisiaj. - odpowiada zdziwiona kobieta. - Coś się stało?

- Nie wie pani gdzie by mogła jechać? - nie odpowiadam nawet na pytanie kobiety.

Kobieta już miała coś powiedzieć, gdy przerwał jej dźwięk mojego telefonu. Wyciągnąłem urządzenie z kieszeni. Miałem wielką nadzieję, że to moja mała Nika, lecz nie była to ona, a Victor.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz