Rozdział 21

2.7K 107 2
                                    

Aleks:

Od godziny siedzę w barze i nie odrywam się od kieliszka. Poczułem w kieszeni wibracje telefonu, a na ekranie wyświetlił się Adrian. Na początku miałem nie odbierać, ale w końcu odebrałem.

- Co się dzieje Adusiu?

- Aleks gdzie ty jesteś? Ty piłeś?

- Piłem, pije i będę pił. Coś ważnego, bo muszę kończyć.

- Gdzie ty jesteś?!

- Tam gdzie Cię nie ma. - rozłączyłam i schowałem telefon do kieszeni.

Znów poczułem wibracje, ale nie miałem zamiaru odbierać.

~~~

Piję już któraś kolejkę z rzędu. Gdy już miałem złapać za kieliszek, ale co mi to nieumożliwiało. Za mną stał mój przyjaciel. Po jego minie było widać, że nie jest za dobrze.

- Coś ty z sobą zrobił? Idziemy do domu! - krzyknął i wyprowadził z baru. - Jak można się do takie stanu doprowadzić? Ja nie wiem jakim ty będziesz ojcem. - cały czas do mnie mówił, a po chwili oboje znaleźliśmy się w aucie.

- Spieprzyłem wszystko. - powiedziałem chowając twarz w ręce.

Adrian się nie odzywał przez całą drogę. Gdy znaleźliśmy się w domu znalazłem się w łóżku i zasnąłem.

~~~

Idę przez park i spotykam znajomą mi sylwetkę kobiety przy wózku dziecięcym. Od razu ją poznaję i podążam w jej kierunku. To matka mojego dziecka. Nagle się zatrzymałem gdy zobaczyłem jak jakiś facet do niej podchodzi i się przytulają. Na to ciśnienie we mnie wzrasta.

Nie walczyłem o nią i znalazła sobie nowego. Zamiast mnie stoi tam blondyn. Nie kojarzę go. Podążam w ich stronę. Chce pierwszy raz w życiu zobaczyć moje dziecko. Podchodzę do nich od tyłu i zaczynam.

- Hej Nika. - dziewczyna zatrzymuje się i zastyga w miejscu.

- Co ty tu robisz? - odwraca się i patrzy prosto w moje tęczówki.

- To moje dziecko, prawda? - pytam zmieniając temat.

- Może i twoje, a co Cię to tak nagle interesuje? - mój wzrok przenoszę na blondyna.

- Może ja was samych zostawię. - mówi i odchodzi z moim dzieckiem.

- Mogę je zobaczyć. - z moich oczu wydobywa się pierwsza łza.

- Chyba se żartujesz. Po naszej ostatniej rozmowie u twojej siostry chyba jest wszystko jasne. Nie chcesz mnie znać i ja to rozumiem i nie mieszaj się w nasze życie! - wykrzyczała i odeszła.

Byłem cholernym idiotą. Jak ja mogłam ją wtedy tak potraktować?

Z mojego snu wyprowadza mnie huk. Słychać, że coś się potrzaskało, a co z tego wynika? Że Rachel przyszła do Adrian. Zawsze jak się pojawi to albo coś potrzaskało, albo popsuje. Nie mam do niej o to pretensji.

Nika:

Wczorajsza rozmowa z Mike dużo mnie zmieniła. Nie wiedziałam, że piętnastolatek może tak pocieszyć człowieka, ale jemu się to udało. Nie dopytywał o Aleksa, a opowiadał o swojej szkolnej miłości.

Nie zostawiaj mnie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz